Informacje

Jestem bankrutem. Żyje w strachu, boje się otworzyć drzwi, odebrać pocztę… - skarży się Katarzyna Gunia z podkarpackich Jedlicz
Jestem bankrutem. Żyje w strachu, boje się otworzyć drzwi, odebrać pocztę… - skarży się Katarzyna Gunia z podkarpackich Jedlicz

Samotna matka wmanewrowana w kredyt i szwajcarskiego franka

Longina Grzegórska-Szpyt

  • Opublikowano: 20 października 2014, 12:20

    Aktualizacja: 21 października 2014, 18:51

  • Powiększ tekst

Jest jedną z setek tysięcy polskich ofiar franka szwajcarskiego, chciwości i niewiedzy doradców finansowych. Sama sobie winna? Niekoniecznie.

„Jestem bankrutem. Żyję w strachu, boje się otworzyć drzwi, odebrać pocztę… ”

Tymi słowami Katarzyna Gunia z podkarpackich Jedlicz rozpoczęła list do Rzecznika Praw Obywatelskich opisując swoją dramatyczną sytuacje, którą spowodowało zaciągnięcie kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich w 2008 roku, na wykup niedużego mieszkania spółdzielczego. Od roku kobieta nie spłaca kredytu. - Nie jestem w stanie – mówi. - Moja pensja stała w miejscu, cena franka galopowała, plus koszty i inflacja. Oddawałam bankowi coraz więcej z i tak marnej pensji 2,5 tys. zł. brutto. Na początku było to 530 zł. miesięcznie, ale wkrótce rata wzrosła do 900 zł. To było dla mnie za dużo – dodaje kobieta. - Tym bardziej, że samotnie wychowuję niepełnosprawne dziecko, które wymaga długotrwałego leczenia - wyjaśnia. A leczenie w tym kraju, mimo że teoretycznie bezpłatne dla ubezpieczonych, wymaga sporych nakładów finansowych. Same wyjazdy do kliniki okulistycznej w Katowicach pochłaniały fortunę. Żeby leczyć syna i oczywiście nie stracić mieszkania kobieta brała kolejne kredyty. Dziś jej zadłużenie przekracza 140 tys. zł., a wszystko zaczęło się od 80 tys. zł. zdenominowanych we frankach.

W tym roku Katarzyna Gunia straciła prace w miejscowej rafinerii - jedynego dużego w pracodawcy w okolicy. Powód, zwolnienia grupowe po połączeniu rafinerii w Jedliczach z rafinerią w Trzebini. - To był cios – mówi Katarzyna Gunia. - Nie wiem co dalej z nami będzie. Komornicy już czają się za drzwiami. A ja chciałam tylko mieć coś swojego, żeby móc zostawić to synowi, kiedy ten już dorośnie. I przypomina sobie, jak doradcy z rzeszowskiego oddziału Open Finance przekonywali ją do kredytu we frakach. Do dziś trzyma karteczkę z symulacją rat sporządzoną przez doradcę: 530 zł dla franka, 580 dla dolara i 675 zł dla złotego. - Pozycja pod złotym była przekreślona, bo o blisko 150 zł wyższa, niż dla franka. Dolar też był przekreślony. O dolarze doradca mówił, że może się wahać, więc lepiej go nie brać – opowiada kobieta. - O franku były tylko superlatywy. Że pewna waluta, że stabilna. Przekonywali, że jeśli będzie jakieś wahnięcie franka to minimalne. Wierzyłam, bo czemu miałam nie wierzyć – dodaje. Tyle, że dwa miesiące później frank z niespełna 2 złotych zdrożał do 2,7 zł, a potem było już tylko gorzej.

Prośby o zawieszenie spłaty rat na rok, kierowane do banku przez Katarzynę Gunię nie wiele dały. – W banku zaproponowali mi miesięczne wakacje kredytowe. Tyle, że miesiąc nic mi nie daje – mówi z rozgoryczeniem Gunia. - Potem bank zaproponował nową wycenę mieszkania – dodaje. Ale nowa wycena to dla mnie kłopot, po pierwsze musiałbym za nią zapłacić 200 zł, po drugie prawdopodobnie będzie niekorzystna, bo w ostatnich latach mieszkania taniały. To mogłoby się skończyć się podniesieniem raty, a nie jej obniżeniem, czy odroczeniem – wyjaśnia. Póki co kobieta kibicuje Tomaszowi Sadlikowi założycielowi Stowarzyszenia Pro Futuris, który pozwał swój bank za błędną ocenę ryzyka walutowego. Pani Katarzyna liczy, że 31 października sąd wyda korzystny dla kredytobiorcy wyrok. To będzie dla niej sygnał, że i ona może podjąć próbę walki ze swoim bankiem, który – jak twierdzi – wspólnie z doradcą wmanewrował ją w kredyt walutowy.

PS. Podobnych listów do biura Rzecznika Praw Obywatelskich od zrozpaczonych kredytobiorców walutowych, wpływają setki. Jednak RPO nie ma narządzi aby pomóc takim osobą. Odsyła je do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Komisji Nadzoru Finansowego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych