Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Wizerunkowa potyczka na polskim rynku metali szlachetnych

xxx xxx

  • Opublikowano: 21 stycznia 2013, 15:42

  • Powiększ tekst

„W mediach jeszcze nie przycichła sprawa Amber Gold, a już pojawiają się pierwsi naśladowcy”. – tak zaczyna się artykuł rozesłany do mediów przez firmę Inwestycje Alternatywne Profit S.A. Artykuł dotyczy oferty Mennicy Wrocławskiej. Obie firmy konkurują na rynku metali szlachetnych.

„Jeden z większych dystrybutorów kruszcu w Polsce rozpoczął właśnie sprzedaż złota w systemie, który przeczy zdrowemu rozsądkowi i regułom rynku, i którego schemat nie wróży nic dobrego”. – stwierdza Marianna Wodzińska reprezentująca Inwestycje Alternatywne Profit S.A. (IAP) – „Mennica Wrocławska uruchomiła nowy, super atrakcyjny program sprzedaży złota. W ramach programu oferowane jest złoto w cenach niższych, od tych obowiązujących na światowych rynkach. W nowatorskim systemie cena złotego kruszcu równa jest dynamicznie zmieniającej się cenie (tzw. spot) na światowych giełdach”.

Wiceprezes Mennicy Wrocławskiej, Piotr Wojda zapewnia, że jego firma nie oferuje złota poniżej jego ceny na światowych rynkach.

- „Złoto za spot” to produkt, który umożliwia wejście w rynek inwestycji w złoto za cenę giełdową, a nie poniżej tej ceny – mówi wiceprezes. - Jest on korzystny zwłaszcza dla klientów, którzy kupują złoto w mniejszych gramaturach, dla których koszt wytworzenia stanowi często wysoki procent ceny ostatecznej. Drugą grupą klientów, którzy wyrażają chęć zakupu są ci, dla których przechowywanie złota jest kłopotliwe.

Kolejne zarzuty IAP dotyczą papierowej formy inwestycji.

Jak twierdzą przedstawiciele Mennicy Wrocławskiej, zakupione w ten sposób złoto klient będzie mógł odebrać w postaci fizycznej dopiero po upływie sześciu miesięcy. Do tego czasu będzie jedynie w posiadaniu papierowego certyfikatu. I tylko tego certyfikatu, bowiem zgodnie z postanowieniami regulaminu, przez pół roku nie jest właścicielem nabytego złota. Wszyscy doskonale wiemy, że cena spot nie jest ceną ostateczną. Odzwierciedla tylko cenę kruszcu. Do niej doliczyć musimy koszty bicia, koszty dystrybucji i dostawy oraz marże dilerskie. Rodzi się więc słuszne pytanie – w jaki sposób Mennica Wrocławska może wywiązać sie z obowiązku dostawy złota poniżej jego ceny?

Być może Mennica Wrocławska zamierza sama wybijać oferowane sztabki i w dodatku robić to pro bono? Poza odpowiedzią którą nasuwa zdrowy rozsądek, pojawia się i ta druga – dla wtajemniczonych znacznie bardziej oczywista. Mennica Wrocławska, mimo nazwy lub raczej wbrew nazwie, z mennicą niewiele ma wspólnego. Jest wyłącznie dystrybutorem. Czy zatem Mennica Wrocławska w ramach działalności charytatywnej zrobi prezent klientom i dopłaci do kruszcu, biorąc na siebie niemałą, brakującą część ceny złota?

A może Mennica Wrocławska, wzorem Amber Gold, chce kupować złote sztabki czekając na odpowiedni moment, gdy ceny chwilowo spadną? Bo jak inaczej miałaby wyjść na swoje? Zdaje się, że to niebezpieczna spekulacja. Tym dziwniejsza, że przecież według prognoz London Bullion Market Association ceny złota mają w tym roku wzrosnąć przecież od 5 do 14%.”

– czytamy w artykule przeslanym przez IAP

Odpowiadając na pytanie postawione przez konkurenta, w jaki sposób Mennica Wrocławska może wywiązać się z obowiązku dostawy złota poniżej jego ceny ostatecznej Piotr Wojda mówi:

- Mennica Wrocławska nie zarabia w momencie zakupu produktu lecz jego sprzedaży przez klienta (spread wynosi 4%), bądź odbioru w formie fizycznej - tu obowiązują dodatkowe opłaty. Opłaty te wyrażone są w wartościach procentowych od ceny SPOT, cennik stanowi załącznik do regulaminu. Wynoszą one od 4% w przypadku sztab złota o wadze 1 kg i około 7-8% w przypadku towarów o wadze 1 uncji. Odpowiada to wartości kosztów bicia, dystrybucji i marży dealerskiej dla tych towarów.

„Ciekawe, że zarząd Mennicy Wrocławskiej jeszcze kilka miesięcy temu głośno zapewniał w mediach, że tylko fizyczne złoto w rękach inwestorów ma prawdziwą wartość. A co oferuje dziś? Nierealne ceny i wirtualne złoto. Skąd my to znamy?”

– podsumowuje Marianna Wodzińska

- Mennica Wrocławska za wpłacone pieniądze natychmiast dokonuje zakupu złota na rzecz klienta w cenie zbliżonej do ceny SPOT – zapewnia wiceprezes Mennicy Wrocławskiej i opisuje różne dalsze scenariusze inwestycji.

„Klient ma do wyboru jeden z poniższych scenariuszy:

1. Klient po pół roku odbiera złoto w formie fizycznej i pokrywa różnicę w cenie (w tym wliczono marżę dealerską)

2. Klient odsprzedaje Mennicy złoto w cenie spot -4%. Mennica Wrocławska zyskuje 4% na tej transakcji, a nabyte złoto w formie fizycznej odsprzedaje dalej (zawsze w cenie powyżej spot).

Na rynku funkcjonuje wiele podobnych rozwiązań – np. www.bullionvault.com, www.goldmoney.com

Warto podkreślić, że tak jak i w przypadku zakupu złota w formie fizycznej, Mennica Wrocławska nie gwarantuje zysków. Klient kupuje złoto w cenie SPOT z danego dnia i odsprzedaje nam je w cenie SPOT -4% z dnia sprzedaży. Zysk na tym produkcie możliwy jest jedynie w przypadku gdy ceny złota na rynkach będą rosły. W przypadku spadków, klient otrzyma mniej pieniędzy lub będzie mógł podjąć decyzję o dopłacie i odebraniu kruszcu w formie fizycznej.”

Najsłynniejszą zasadą, którą kieruje się w swoich inwestycjach Warren Buffett, jest nie kupowanie aktywów, których nie rozumie. Inwestycja oferowana przez Mennicę Wrocławską wymaga na pewno dłuższego zastanowienia i przeanalizowania wszystkich za i przeciw oraz zsumowania wszystkich opłat. Z drugiej strony nie powinna być nie do zrozumienia dla osób zaangażowanych w inwestycje na rynku surowców. Jak więc to się stało, że zasad inwestycji nie zrozumieli przedstawiciele IAP, firmy która „poza detaliczną i hurtową dystrybucją produktów renomowanych mennic z całego świata, prowadzi emisję własnych serii bitych w szlachetnym kruszcu”? Czyżby walka konkurencyjna z użyciem PR?

 

Maciej Goniszewski

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych