Informacje

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

Parlament rozgrzany do czerwoności sprawą „zielonej” energii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 lutego 2015, 21:34

  • Powiększ tekst

PO jest za wprowadzoną przez Senat poprawką do ustawy o OZE dot. mikroproducentów energii, która zakłada zastąpienie taryf gwarantowanych prawem do odsprzedaży nadwyżek energii za 210 proc. hurtowej ceny. PSL, TR i SLD postulują poparcie taryf gwarantowanych.

W piątek Sejm będzie głosował nad poprawkami Senatu do ustawy o odnawialnych źródłach energii. Komisja nadzwyczajna ds. energetyki i surowców energetycznych zarekomendowała we wtorek przyjęcie poprawki, która wzbudziła największe kontrowersje.

Według senatorów miała być ona kompromisem między stanowiskiem rządu a poprawką tzw. prosumencką, która zakłada w ustawie o OZE wprowadzenie zapisu o taryfach gwarantowanych. Zapis ten gwarantuje posiadaczom przydomowych mikroinstalacji (np. solarów) o mocy do 10 kW odkup od nich "zielonej" energii po cenie gwarantowanej i wyższej niż rynkowa. Zapisowi temu sprzeciwia się rząd, który uważa, że nastąpi gwałtowny rozwój mikroinstalacji, co pociągnie za sobą dodatkowe koszty. Resort gospodarki, z którego wyszedł projekt ustawy o OZE przekonuje, że dzięki taryfom gwarantowanym instalacje będą służyć celom zarobkowym - czyli produkcji energii na sprzedaż, a nie na własne potrzeby, jak zakłada idea prosumenckości.

Poprawka Senatu wprowadza dla wszystkich instalacji do 10 kW jedną taryfę w wysokości 210 proc. średniej rynkowej ceny energii z poprzedniego roku. Limit mocy instalacji będzie mógł wynieść do 800 MW. Przyjęte przez senatorów poprawki nakazują też służbom nadzorczym zbieranie informacji o mikroinstalacjach. Poza tym w poprawce znalazł się zapis, że ktoś, kto będzie korzystał ze wsparcia w postaci taryf gwarantowanych, nie będzie już mógł korzystać z innej formy pomocy.

Poseł Tomasz Nowak (PO) podkreślił podczas czwartkowego wystąpienia w Sejmie, że część poprawek do ustawy przyjętych przez Senat budzi "wiele emocji". Jego zdaniem poprawka dot. taryf gwarantowanych wyodrębniła grupę odbiorców, którzy mieliby być "lepiej potraktowani" uzyskując za wyprodukowaną energię gwarantowaną stawkę 75 gr za kWh.

To rozwiązanie - jak ocenił - skróciłoby czas, po jakim inwestycja w mirkoinstalację by się zwróciła.

"Pytanie - jakim kosztem. Zrzucimy się na to wszyscy, płacąc większą opłatę OZE" - mówił polityk. "Jednocześnie (stawka) 75 gr zakłóca logikę transakcyjną, bowiem będzie można pobierać z sieci tańszą energię (za) ok. 60 gr, a sprzedawać droższą o 0,15 zł, co może prowadzić do nadużyć" - przekonywał.

Nowak zaznaczył jednak, że poprawka przyjęta przez Senat zakłada "racjonalną cenę" za kWh, dzięki czemu opłata OZE będzie mniejsza. Dodał, że Platforma poprze grupę poprawek do ustawy przyjętych przez Senat - tych "prezentujących racjonalną pomoc dla prosumenta".

Poseł Maciej Małecki (PiS) zwrócił uwagę, że na kształt ustawy o OZE istotny wpływ miały poprawki zgłoszone w Senacie, a także na etapie wcześniejszych prac nad projektem w Sejmie.

Według Małeckiego ustawa jest "składakiem pomysłów różnych środowisk, grup i lobbystów".

"Niestety ustawa o OZE ma niespójny kształt" - przekonywał poseł. Dodał, że jest ona napisana "niezrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy językiem".

PiS - jak zaznaczył - jest konsekwentnie za rozwiązaniami "rozsądnie wspierającymi prosumenckie źródła energii, czyli mikro i małe instalacje" i aktywnie brało udział w pracach nad ustawą, "starając się poprawić te zapisy, które dotyczą prosumentów".

Artur Bramora (PSL) podkreślił, że zapis o taryfach gwarantowanych to "poprawka prosumencka". Dodał, że takie zapisy funkcjonują w 60 państwach na świecie i 16 w Europie.

"Nie wiem, dlaczego jest ona aż tak krytykowana. Być może z powodu niezrozumienia mechanizmu wsparcia prosumentów zawartego w tej poprawce" - mówił Bramora.

Ocenił, że w Senacie to rozwiązanie zostało zastąpione innym, zupełnie zmieniającym koncepcję poprawki.

"Dostaliśmy taką wersję wspomagania prosumentów, która nie funkcjonowała w żadnym kraju na świecie" - przekonywał.

W podobnym duchu wypowiedział się Cezary Olejniczak (SLD). Według niego bardzo dobrze się stało, że w Sejmie została przyjęta poprawka prosumencka.

"Ja również się pod tą poprawką podpisałem” - podkreślił. Jego zdaniem jest to poprawka "obywatelska", która "wychodzi naprzeciw obywatelom i prosumentom".

Olejniczak zapowiedział, że Sojusz będzie głosował za odrzuceniem rozwiązań przyjętych później przez Senat.

Wtórował mu Jacek Najder (TR), który zaznaczył, że krytycy rozwiązania sprzyjającego prosumentom przyjętego w Sejmie nie powinni zakładać, że "każdy Polak, który chce mieć swój prąd, to złodziej". "Dokładnie tak myślała komuna" - przekonywał.

Ustawa o OZE została zaakceptowana przez Sejm w połowie stycznia. Jedną z podstawowych zmian wobec obecnie obowiązujących przepisów dot. wspierania OZE jest zmiana systemu świadectw pochodzenia energii na system aukcyjny. System wyboru najlepszej oferty w tych samych warunkach ma być tańszy dla budżetu państwa o ponad 7 mld zł. Po zmianach do 2020 r. w budżecie ma pozostać 20 mld zł.

OZE to jeden z priorytetów polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej. Jednym z jej celów jest 20-proc. udział tych źródeł w finalnym zużyciu energii. Dla Polski ten cel jest nieco niższy - średnio 15,5 proc. Źródła odnawialne na razie są droższe od konwencjonalnych, i aby się rozwijały, trzeba je wspierać, czyli dotować. Ustawa m.in. kompleksowo reguluje te kwestie.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych