KE mści się na Węgrach - będzie badać umowę między Węgrami a Rosją
Komisja Europejska potwierdziła dziś, że analizuje węgiersko-rosyjski projekt rozbudowy węgierskiej elektrowni atomowej w Paksie na Węgrzech pod kątem jego zgodności z unijnym prawem zamówień publicznych i konkurencji.
"Komisja prowadzi dyskusje z węgierskimi władzami na temat wszystkich możliwych problemów dotyczących tego projektu, w tym pomocy publicznej i przetargów. Zwrócono Komisji uwagę na to, że kontrakt na rozbudowę elektrowni Paks przyznano bez procedury przetargowej. Nasze służby analizują tę sprawę i wyjaśniamy ją z węgierskimi władzami" - powiedziała rzeczniczka KE ds. energii Anna-Kaisa Itkonen.
Zastrzegła, że analiza ta jest "na bardzo wstępnym etapie". "Dlatego nie możemy wyciągnąć żadnych wniosków co do zgodności projektu z prawem zamówień publicznych czy zasadami przyznawania pomocy państwa" - dodała.
O tym, że KE może zablokować realizację rosyjsko-węgierskiego kontraktu na budowę dwóch nowych reaktorów w jedynej węgierskiej elektrowni atomowej w Paksie napisał w poniedziałek dziennik "Financial Times".
Londyński dziennik zwraca uwagę, że ewentualne weto ze strony KE byłoby "poważnym ciosem dla premiera Węgier Viktora Orbana, który uczynił z projektu oś strategii pogłębiania politycznych i gospodarczych więzi z Rosją, mimo kar nakładanych na Moskwę przez Zachód w związku z jej polityką na Ukrainie". Dziennik przypomina, że sama umowa jest warta około 12 mld euro.
Elektrownia jądrowa w Paksie, leżącym 100 km na południe od Budapesztu, została zbudowana w latach 80. z wykorzystaniem reaktorów typu radzieckiego. Jej cztery pracujące reaktory zapewniają 40 proc. elektryczności kraju.
Na początku 2014 roku Węgry zawarły umowę międzyrządową o rozbudowie elektrowni w Paksie z państwowym rosyjskim koncernem Rosatom. Na budowę dwóch nowych reaktorów Rosja ma udzielić Węgrom kredytu w wysokości do 10 mld euro. Rozbudowa elektrowni będzie największą inwestycją na Węgrzech po 1989 roku.
PAP/ as/