Czy o zakazie importu gazu z Rosji zdecyduje unijny Trybunał?
Węgierski rząd szykuje się na batalię sądową w Komisją Europejską w związku z unijnym zakazem importu rosyjskiego gazu, który ma obowiązywać od 2028 roku.
Wszystko wskazuje na to, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygnie, czy zakaz zakupów rosyjskiego surowca jest zgodny z prawem. Nie tylko Węgry ale i Słowacja są mu przeciwne. Jednak dziś – jak podaje portal Euractive – to premier Węgier Viktor Orban potwierdził, że skieruje sprawę do ETS. Portal cytuje jego wypowiedź radiową, w której po raz kolejny stwierdził, że „nie akceptuje” zakazu i uważa go za „ewidentnie niezgodny z prawem i wartościami europejskimi”. Zdaniem premiera Orbana władze w Brukseli wybrały takie rozwiązania „w celu zamknięcia rządu krajowego, który się z nimi nie zgadza”.
Plan, by z końcem 2027 roku kraje unijne zrezygnowały z importu paliw kopalnych z Rosji pojawił się już w maju 2022 roku czyli w trzy miesiące po jej napaści na Ukrainę. I został wpisany w ekostrategię REPower EU, która ma z jednej strony na celu w ogóle przyśpieszenie dekarbonizacji Unii i transformacji energetycznej, a z drugiej - stała się sygnałem, że Wspólnota musi przestać finansować Moskwę kupując od niej surowce. I tym samym skłonić władcę Kremla do rozmów pokojowych z Ukrainą.
Ostateczna rozgrywka o „zakaz” miała miejsce w październiku, gdy została praktycznie przyjęty przez większość państw członkowskich. Słowacja i Węgry, które z nim się nie zgadzają, najpierw kontynuowały import rurociągami tranzytowymi przez Ukrainę, a w tym roku – przez inne państwa. Viktor Orban zdołał nawet przekonać prezydenta Donalda Trumpa do swoistej „derogacji”, by Węgry nie podległy antyrosyjskim sankcjom USA i – jak zapewniał dziś – chodzi o okres dłuższy niż rok.
Zderzenie z Komisją Europejską
Postawę premiera Orbana wobec Moskwy i fakt, że kupuje ciągle rosyjskie surowce ostro krytykuje od wielu miesięcy Komisja Europejska. Choć znacznie łagodniej traktuje władze Hiszpanii, Francji czy Belgii, w których to krajach firmy są znaczącymi odbiorcami gazu skroplonego (LNG) z Rosji i na nim – jako tanim surowcu – zarabiają.
Trudno ocenić, jakie stanowisko zajmie Trybunał w sprawie wniosku władz w Budapeszcie. Formalnie kraje członkowskie maja prawo swobody kształtowania szeroko rozumianej polityki energetycznej, a gaz do takich surowców należy. Jednocześnie premier Orban argumentuje (o czym pisze Euractive), że zakaz importu to nie jest typowy element sankcji, ale „środek polityki handlowej”.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Europa ślepo brnie w „zielony absurd”. „Musi być weto!”
PKB w III kwartale: przedwczesny optymizm
Ameryce wyparowało ponad 90 mld dol.
»»Mój mąż to tytan pracy – oglądaj specjalny wywiad z Martą Nawrocką w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.