Motoryzacja: Jaguar ominął Polskę, ale może wróci Panda
Hinduski właściciel ekskluzywnego Jaguara, nową fabrykę zbuduje na Słowacji. To już piąta duża inwestycja motoryzacyjna, która przeszła Polsce koło nosa. Na pocieszenie jest szansa na powrót produkcji Fiata Pandy w Tychach.
Tata Motors, producent najtańszego samochodu świata (Tata Nano), długo poszukiwał miejsca w Europie dla nowej fabryki ekskluzywnych samochodów z brytyjskim rodowodem. Brał pod uwagę Czechy, Słowację, Polskę, Węgry nawet Turcja. O Wielkiej Brytanii menedżerowie Taty nawet nie myśleli, bo tam produkcja droga, a w powietrzu wisi groźba wyjścia Anglii z Unii Europejskiej.
Kilka tygodni temu, dziennik "Economic Times of India" poinformował, że koncern Tata, planuje otwarcie swojej fabryki w Polsce. Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński pękał z dumy roztaczając wizje o prestiżu, i tysiącach miejsc pracy. Tyle, że na wizjach się skończyło, bo Hindusi wybrali Słowację (popisali list intencyjny ze słowackim rządem). I to tam zainwestują ponad miliard funtów, zatrudnią blisko 4 tysiące osób bezpośrednio w fabryce, to tam wyprodukują od 200 tys. do 300 tys. rocznie ekskluzywnych samochodów…
”Z tego słowackiego sukcesu, polscy producenci z branży motoryzacyjnej pewnie uszczkną coś dla siebie, ale będą to raczej okruchy niż poważne profity” - mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. „A profity byłyby znaczne; wystarczy policzyć, ile felg trzeba by wyprodukować dla 300 tys. samochodów – otóż milion 200 tysięcy sztuk” – wylicza. „Tyle samo opon, siedzeń i wiele innych podzespołów, których koncern nie będzie ściągał z drugiego końca świata, tylko zamówi u okolicznych poddostawców” – dodaje.
Do tego trzeba będzie zorganizować logistykę, czy wyżywienie dla pracowników, to szansa na koleje miejsca pracy w gastronomii. Prestiż i efekt ekonomiczny takiej inwestycji jest duży i bardzo pożądany. Tym bardziej martwi, że to już piąta taka inwestycja, którą nam sprzed nosa „zgarniają” nasi południowi sąsiedzi.
Mało tego, od 1999 roku nie powstała u nas żadna nowa produkcja samochodów osobowych, choć jesteśmy dużym krajem z dobrze rozwiniętą branżą motoryzacyjną. To oznacza, że w negocjacjach z inwestorami, urzędnicy i rządzący nie są skuteczni. „Przecież w ramach Unii Europejskiej Słowacy, czy Czesi mogli zaoferować taką samą jak my pomoc publiczną dla inwestora” – tłumaczy prezes Faryś.
Nie brak też głosów wśród ekspertów, że dobrze się stało, że fabryki Jaguara w Polsce nie będzie, bo to było by „pogłębianiem monokultury produkcyjnej i wykorzystywanie polskich pracowników jako taniej siły roboczej”. Pewnie trudno zgodzić się z takim twierdzenie ludziom, którzy stracili pracę, bo inne zakłady motoryzacyjne obcięły lub wyprowadziły z Polski produkcję, jak swego czasu zrobił to Fiat z popularną Pandą.
Tymczasem pojawiła się pogłoska, że Fiat rozważa powrót popularnej Pandy do Polski – może nie całej, ale bynajmniej część. To dobra wiadomość, ale żal po Jaguarze i tak pozostał.
Longina Grzegórska-Szpyt