Inspekcja Weterynaryjna poleciła skontrolowanie zapasów soli - skutek głośnej afery fałszowania tego produktu
Główny Lekarz Weterynarii nakazał przegląd zapasów magazynowych soli lub mieszanek "peklosoli" oraz sprawdzenie dostawców i producentów. Dotyczy to zakładów mięsnych, przetwórstwa mięsnego, mleczarskich i rybnych, które nadzoruje Inspekcja Weterynaryjna.
Według ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton soli, będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg, jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać kilka lat. Pięć zatrzymanych do tej pory w sprawie osób usłyszało zarzuty.
Inspekcja Weterynaryjna "pragnie stanowczo podkreślić, że stosowana sól jak i peklosól (sól stosowana do konserwacji mięsa) w przetwórstwie mięsa pochodzi z przedsiębiorstw będących pod nadzorem Inspekcji Sanitarnej, która sprawuje nadzór nad zakładami produkującymi dodatki do żywności - napisano w poniedziałek komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Głównego Lekarza Weterynarii.
Inspekcja Weterynaryjna, kontrolując dodatki na etapie produkcji, potwierdza, że dotychczas nie wykryto przypadku próby stosowania tych środków z nielegalnych źródeł
- napisano w komunikacie.
W wyrobach mięsnych stosuje się sól maksymalnie - do 2,5 proc. masy ogólnej; w zupach typu instant jest do 6 proc. soli; w przetworach warzywnych - do 3 proc; w produktach piekarniczych średnio - 1,7 proc.
Z informacji Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że sól kamienna sprzedawana na polskim rynku zawiera ok. 99,9 proc. chlorku sodu; zanieczyszczenia dotyczyć mogą do 1 proc. masy i może być to przede wszystkim siarczan magnezu czy siarczan wapnia.
Substancją mogącą mieć bezpośredni wpływ na zdrowie ludzi jest żelazocyjanek, który jest usuwany w procesie oczyszczania tzw. technicznej soli kamiennej, jednakże wywołanie efektu toksycznego wymaga spożycia dużej ilości nieoczyszczonej soli.
Inspekcja Weterynaryjna prowadzi stały monitoring żywności, w tym zawartości w mięsie i wyrobach mięsnych substancji wchodzących w skład +peklosoli+. Nie stwierdzono przekroczeń w tym zakresie
- napisano w komunikacie.
Oświadczenie w tej sprawie wydała także Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, która tłumaczy, że "wszelkie kwestie odnoszące się do jakości zdrowotnej soli i występujących w niej maksymalnych poziomów zanieczyszczeń metalami szkodliwymi dla zdrowia, nie należą do jej zakresu kompetencji".
Minister rolnictwa Marek Sawicki podczas poniedziałkowego spotkania przedstawił premierowi propozycję utworzenia Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Chodzi o połączenie Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcji
Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz części Państwowej Inspekcji Sanitarnej, odpowiedzialnej za higienę i bezpieczeństwo żywności - w jedną Państwową Inspekcję Bezpieczeństwa
Żywności i Weterynarii.
W opinii Sawickiego, przekazanie części zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej, dotyczących nadzoru nad żywnością do nowej inspekcji nadzorującej żywność "od pola do stołu" gwarantowałoby skoncentrowanie pełnego nadzoru nad "łańcuchem żywnościowym". Jednostka ta miałby być podległa ministrowi rolnictwa.
kruk, PAP