250 firm na próbę bez ZUS
Ponad 250 start-upów z woj. śląskiego przetestowało w 2015 r. pomysły na biznes w projekcie "Firma na próbę bez ZUS". Najlepsi będą m.in. szukać kontrahentów i rynków zbytu w Dolinie Krzemowej oraz Szanghaju - poinformował dyrektor Inkubatora AIP na Śląsku.
Do przedsięwzięcia można się zgłosić właściwie z każdym pomysłem. W AIP działalność rozpoczynała m.in. firma produkująca drony, która obecnie - już po okresie testowania swojego pomysłu - rozwija się na rynku jako spółka. "Obliczyliśmy, że testowanie pomysłów w programie trwało dotąd średnio 342 dni" - powiedział PAP w piątek dyrektor Inkubatorów AIP na Śląsku Mateusz Maik.
Maik dodał, że pojawiają się różne inicjatywy. "Jednym z pomysłów było uruchomienie escape room, czyli tzw. pokoju zagadek, gdzie można bawić się w gronie znajomych" - powiedział Maik. Escape room, to rodzaj zespołowej rozrywki, w której uczestnicy zamknięci na pewien czas w tematycznie przygotowanych pomieszczeniach muszą się z nich wydostać rozwiązując rozmaite zagadki.
Inne inicjatywy związane są m.in. z handlem w internecie, IT, ICT, reklamą, szkoleniami z inwestowania w nieruchomości, coachingiem (rozwojem osobistym) czy produkcją handmade - od tworzenia biżuterii i kartek 3D, po sprzedaż zestawów stempli do ozdabiania paznokci.
W 2015 roku otwarto ponad 250 start-upów. Wśród pomysłodawców były najczęściej osoby w wieku 25-34 lata, posiadające m.in. wykształcenie humanistyczne. "Obecnie pozostało w inkubatorze prawie 150 z nich. Pozostałe to firmy, które rozpoczęły działalność gospodarczą - usamodzielniły się. Wśród nich są też takie, którym się nie powiodło" - dodał Maik.
Osoba, która chce otworzyć "Firmę na próbę bez ZUS" musi mieć dobry pomysł; wiek i wykształcenie nie mają znaczenia.
Inkubator wspomaga pomysłodawcę w kwestiach prawno-księgowych, co oznacza, że osoba z pomysłem na biznes nie musi zajmować się formalnościami. Takie rozwiązanie jest możliwe, gdyż inkubator udostępnia firmom swoją osobowość prawną, a początkujący przedsiębiorca nie musi rejestrować działalności gospodarczej (umowa podpisywana jest na czas nieokreślony). Inkubator następnie pomaga doprecyzować pomysł na biznes, tak, aby mógł trafić na rynek, a pomysłodawca mógł się usamodzielnić.
Na początek trzeba jednak zainwestować. Osoby, które wykorzystują w swoim przedsięwzięciu wyłącznie wiedzę oraz umiejętności, to znaczy nie potrzebują zaplecza (parku maszynowego) - będą miały do zapłaty 250 zł miesięcznie (udział w Programie AIP). Jeśli muszą zainwestować w stronę internetową, to potrzeba im od 1 do 3 tys. zł. Jednak aby zacząć w ogóle działać trzeba - jak podkreśla ekspert - zaoszczędzić sześciokrotność kosztów, które będą ponoszone miesięcznie w danym biznesie.
Najlepsze pomysły mogą liczyć na wsparcie AIP Seed Capital w wysokości od 100 do 500 tys. zł (ogólnopolski fundusz inwestycyjny). Start-up przekształca się w spółkę z o.o. "Nasz fundusz przejmuje w niej 15 proc. udziałów" - powiedział Maik.
"Najlepsze firmy mają szansę na wyjazd do naszych ambasad/placówek biznesowych w Dolinie Krzemowej, Szanghaju, Londynie, Tel Awiwie. Ostatnio jedna z katowickich firm, która stworzyła portal z informacjami o miejscach przyjaznych alergikom, była na Dalekim Wschodzie" - dodał dyrektor Inkubatora AIP na Śląsku. Szukają w tych miejscach potencjalnych inwestorów, kontrahentów, czy rynku zbytu.
Jednym z najważniejszych zadań Inkubatorów AIP jest wyłanianie marek, które mają "szanse na osiągnięcie globalnego sukcesu". Inkubatory AIP są praktyczną szkołą prowadzenia biznesu dla start-upów - umożliwiają przetestowanie pomysłów na rynku na preferencyjnych warunkach i bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej lub spółki.
Pierwszy inkubator AIP otwarto w woj. śląskim w 2004 r. w Katowicach. Obecnie na terenie województwa działa ich siedem - w Częstochowie, Bielsku-Białej, Bytomiu, Katowicach (dwa oddziały), Zabrzu oraz Dąbrowie Górniczej (powstał ponad dwa miesiące temu).
PAP/ as/