Informacje

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Ekspert: złoty w ciągu kilku miesięcy może się lekko umocnić, ale do poziomów sprzed roku nie wróci

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lipca 2016, 09:59

  • Powiększ tekst

Złoty niemal odrobił straty, jakie zanotował do głównych walut po wyniku brytyjskiego referendum. Nie zmienia to faktu, że jest o kilka procent słabszy do euro i dolara niż rok temu, a do franka szwajcarskiego – niż na początku roku. Choć są przesłanki do lekkiego umocnienia złotego, dolar i frank pozostaną mocne.

– W dłuższym horyzoncie, co najmniej do końca roku albo dłużej, perspektywy są pozytywne dla amerykańskiej waluty – mówi Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI SA. – Sam układ stóp procentowych banków centralnych i prognozy odnośnie do przyszłego poziomu tych stóp wskazują wyraźnie na to, że z pary euro–dolar faworytem jest jednak dolar, dlatego że amerykański bank centralny prędzej czy później jednak podniesie stopy procentowe po raz kolejny.

Rezerwa Federalna wstrzymała się w czerwcu z podwyżką stóp procentowych ze względu na słabe dane z amerykańskiego rynku pracy. Jednak po grudniowej podwyżce stóp rynek cały czas spodziewa się kolejnego ruchu w najbliższych miesiącach. Następne posiedzenie FOMC nastąpi pod koniec lipca.

– Natomiast Europejski Bank Centralny w obecnej sytuacji raczej nie zapowiada i nawet nie sugeruje takiego ruchu, stopy są ujemne, ewentualnie może nastąpić dalsze zwiększenie programu luzowania ilościowego – przypomina Wołowicz. – Te elementy spowodują, że z tej głównej pary dolar wydaje się być zdecydowanie mocniejszą walutą i mającą lepsze perspektywy.

Złoty jest słabszy niż przed rokiem do głównych walut z powodu niechęci inwestorów do kupowania ryzykownych aktywów, za jakie uważane są waluty krajów wschodzących. Jedną z przyczyn niepewności było referendum ws. brytyjskiej obecności w UE. Choć zgodnie z oczekiwaniami zwycięstwo izolacjonistów osłabiło polską walutę, to w większości przypadków powróciła ona już do poziomów sprzed głosowania. Są to jednak poziomy niższe niż kilka czy kilkanaście miesięcy temu.

– Natomiast wydaje mi się, że w II połowie roku złoty powinien jednak stopniowo odzyskiwać formę i się umacniać ze względu chociażby na niezłe dane makroekonomiczne, dobrą ogólnie sytuację makroekonomiczną w kraju i ewentualnie te czynniki ryzyka, które już będą zrealizowane albo lada moment zostaną zrealizowane, chociażby w postaci właśnie brexitu czy wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych – zauważa główny ekonomista BPS TFI. – Sądzę, że złoty do euro może pod koniec roku znaleźć się w okolicach 4,40 zł, nawet 4,30 zł.

Zaznacza jednak, że dolar i frank szwajcarski ze względu na wciąż obecne międzynarodowe ryzyko, takie jak niepewność co do dalszych losów relacji brytyjsko-kontynentalnej czy wyniku listopadowych wyborów w USA pozostaną mocne. Szwajcarska waluta powinna oscylować wokół poziomu 4,10 zł.

– Wydaje nam się, że złoty w najbliższym czasie, w ciągu najbliższego półrocza, nawet może dłużej raczej nie powróci do tych poziomów sprzed kilku miesięcy czy z ubiegłego roku. Raczej opowiadamy się za tym, że będzie słabszy. Aczkolwiek nie oznacza to jakiejś dużej słabości i bardzo negatywnych konsekwencji dla polskiej gospodarki.

(Newseria)

>> Czytaj również: W Warszawie rozpoczyna się szczyt NATO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych