Informacje

Jarosław Kaczyński w Sejmie, 16.11, fot. PAP/Tomasz Gzell
Jarosław Kaczyński w Sejmie, 16.11, fot. PAP/Tomasz Gzell

Jarosław Kaczyński: jednolity podatek będzie działać od 2018 roku

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 listopada 2016, 21:46

  • Powiększ tekst

W ciągu minionego roku rząd Beaty Szydło realizował program wyborczy PiS energicznie i rozsądnie, bez dogmatyzmu; jako priorytet potraktowano pomoc tej części społeczeństwa, która miała się najgorzej - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Pytany w programie TVP "Gość Wiadomości" o ocenę pierwszego roku rządu Beaty Szydło, szef PiS powiedział, że jest ona bardzo dobra. Jego zdaniem rok był trudny, ale choć "jak zawsze w tego rodzaju sytuacjach nie wszystko się mogło udać", to "udało się naprawdę bardzo dużo".

"Jeśli odrzucić to wszystko, co jest oczywistą nieprawdą, no to można powiedzieć, że program, który przedstawiliśmy w trakcie kampanii wyborczej (...), jest realizowany energicznie, jest realizowany przy tym rozsądnie: tam, gdzie np. trzeba się było cofnąć, tam żeśmy się cofnęli, nie ma żadnego dogmatyzmu" - mówił Kaczyński.

Podkreślił, że u podstaw polityki rządu w tym okresie leżało "głębokie przekonanie, że w pierwszym etapie trzeba pomóc przede wszystkim tej części społeczeństwa, która miała się najgorzej". Ta pomoc - dodał prezes PiS - "ma wielkie znaczenie społeczne, także na przyszłość". "Ma jednocześnie wielkie znaczenie gospodarcze, bo wzrost dochodów tej części społeczeństwa - a przypomnę chociażby o podwyższeniu najniższej płacy - to jest także zwiększenie się popytu, co przynajmniej po jakimś czasie powinno także ułatwiać rozwój gospodarczy" - powiedział Kaczyński.

Pytany, co się nie udało, wskazał na problemy z wprowadzeniem w życie podatku handlowego. Szef PiS przyznał też, że "nie wszystkie decyzje personalne okazały się decyzjami właściwymi".

Dopytywany o brak zapowiadanej przez PiS w kampanii wyborczej podwyżki kwoty wolnej od podatku, Kaczyński zwrócił uwagę na ograniczone możliwości związane z tym, w jakim stanie były państwo, gospodarka i system podatkowy w momencie obejmowania władzy. "W związku z tym pewne rzeczy muszą być rozłożone w czasie" - powiedział.

Prezes PiS odniósł się w tym kontekście również do koncepcji jednolitego podatku, który uwzględniałby wyższą kwotę wolną. "Ten pomysł jest w tej chwili analizowany i sądzę, że w tej czy innej wersji - na pewno nie takiej, która będzie uderzała w jakąś znaczącą część społeczeństwa - (...) w ostatecznym rozrachunku będzie wprowadzony i zacznie od 2018 r. działać" - powiedział.

Premier Szydło powiedziała w środę, że jednolita danina zostanie wprowadzona, jeśli okaże się, że będzie prosta, sprawiedliwa i nie uderzy w przedsiębiorców, a jednocześnie rozwiąże najważniejsze problemy. Czyli - jak mówił - zniweluje różnice pomiędzy grupami podatników, którzy bardzo dobrze zarabiają i płacą relatywnie niższe podatki, a tymi, którzy zarabiają niewiele.

Prezes PiS został zapytany w TVP m.in. czy jest przekonany, że na realizację obietnic wyborczych starczy pieniędzy. "Sądzę, że wystarczy" - odpowiedział. W tym kontekście mówił m.in. o uszczelnieniu systemu podatkowego i wzroście gospodarczym. Przyznał, że rządzący woleliby, żeby ten wzrost był szybszy. "Ale to się przełamie, bo w tej chwili są trudności z inwestycjami, także tymi ze środków europejskich, także tymi, które są w rękach samorządów, są różne blokady" - dodał.

Mówiąc o tych blokadach Kaczyński stwierdził: "np. są na różne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi, którzy kiedyś mieli tę +rentę władzy+, można powiedzieć, niezależnie od normalnej renty rynkowej, dzisiaj po prostu nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, że wrócą te dawne czasy". "Ale nie wrócą, zapewniam, że nie wrócą" - dodał.

Na pytanie, co jeśli okaże się, że szacunki dotyczące uszczelnienia sytemu VAT zostały przeszacowane i pojawi się problem, bo pieniędzy na realizację zapowiedzi zabraknie, Kaczyński odpowiedział, że "politycy są od tego, żeby rozwiązywać problemy".

"I my na pewno z każdym problemem, przed którym staniemy, będziemy się jakoś starać uporać i jestem przekonany, że uczciwa i kompetentna władza w Polsce będzie w stanie to uczynić, ale nie widzę powodu, żeby to pesymistyczne założenie miało się zrealizować. Naprawdę jest tu jeszcze sporo różnego rodzaju zasobów, do których można sięgnąć, tylko żeby do nich sięgnąć tak naprawdę, to potrzebna jest też naprawa państwa, daleko idąca zmiana w państwie. Tylko, że nie da się wszystkiego zrobić od razu" - powiedział lider PiS.

Ale - zaznaczył - "krok po kroku, różne zmiany, np. te dotyczące samorządów, będą prowadzone". "Na pewno za parę lat, może nawet za dwa lata już, organizowanie różnego rodzaju klik samorządowych - bo takie są niestety, choć oczywiście jest wielu też świetnych samorządowców, bardzo oddanych sprawie - będzie trudniejsze niż dziś, dużo trudniejsze" - powiedział.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych