Informacje

fot. materiały prasowe b. Kompanii Węglowej
fot. materiały prasowe b. Kompanii Węglowej

Rosnące ceny węgla na świecie wpływają na poprawę kondycji finansowej PGG

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 listopada 2016, 14:24

  • Powiększ tekst

Polska Grupa Górnicza (PGG), która do końca września przyniosła 364 mln zł straty netto, prognozuje, że strata spółki na koniec bieżącego roku nie przekroczy 500 mln zł. Strata była zakładana w tegorocznym biznesplanie firmy. Jej ograniczanie to m.in. efekt rosnących cen węgla.

"PGG konsekwentnie wdraża strategię sprzedaży mającą na celu uzyskanie najkorzystniejszego wyniku finansowego. M.in. w związku ze wzrostem cen na rynkach światowych, przekładającym się również na sytuację na rynku krajowym, już od września br. wprowadzone zostały podwyżki cen wszystkich sortymentów węgla dla odbiorców o ok. 8 proc." - podała w czwartek spółka.

Grupa zareagowała w ten sposób na wzrost cen w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia), które od maja do początku listopada br. wzrosły o 64 proc.

"W chwili obecnej prowadzone są negocjacje na rok 2017 dotyczące kontraktów terminowych, które uwzględniają prognozy cenowe węgla publikowane przez wyspecjalizowane instytucje międzynarodowe" - poinformowała PGG, komentując swoje oczekiwania dotyczące wzrostu cen węgla dostarczanego krajowej energetyce.

Według rzecznika PGG Tomasza Głogowskiego, spółka dynamicznie reaguje na wzrost cen węgla na rynkach światowych i negocjuje jak najkorzystniejsze ceny dla swoich produktów. "To naturalne działania biznesowe, podyktowane nie tylko troską o wyniki finansowe firmy, ale także troską o zachowanie kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w kopalniach PGG. Gdy ceny spadały nie słyszeliśmy na to skarg od naszych odbiorców" - skomentował rzecznik.

Jednocześnie PGG zdementowała informacje prasowe, że przewidywana strata PGG na koniec 2016 r. wyniesie 1,2 mld zł. "W rzeczywistości planowana strata na koniec 2016 roku nie przekroczy 500 mln zł, a niewykluczone, że będzie niższa" - poinformował Głogowski.

Jak podał na początku listopada w Sejmie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, od maja br. PGG ograniczyła gotówkowy koszt produkcji węgla o 332,5 mln zł i zwiększyła dobową produkcję o 15 tys. ton, a średnia cena węgla z tej spółki wzrosła o 13,9 proc. Zatrudnienie zmniejszyło się o 821 osób.

Grupa - jak podał wówczas Tobiszowski - zwiększyła "poziom uzyskiwanej średniej ceny zbytu węgla" o 29 zł, z 209 zł na tonie w maju do 238 zł w październiku br., czyli o 13,9 proc. PGG "zaktywizowała działania handlowe poprzez sformułowanie nowej oferty handlowej i intensywne spotkania biznesowe bezpośrednio u odbiorców z sektora energetycznego, ciepłowniczego, przemysłowego" - wyliczał wiceminister.

Do końca września tego roku PGG osiągnęła ponad 1,7 mld przychodów, przy kosztach działalności przekraczających 2 mld zł. Aktywa obrotowe grupy to ponad 1 mld zł, a zobowiązania ponad 3,2 mld zł. PGG zatrudnia ponad 30,1 tys. pracowników.

PGG z początkiem maja przejęła 11 kopalń i cztery zakłady Kompanii Węglowej. Od 1 lipca, w związku z powstaniem kopalń zespolonych, liczba kopalń zmniejszyła się do pięciu. Inwestorzy zadeklarowali dokapitalizowanie PGG na łączną kwotę ponad 2,4 mld zł (dotąd przekazano ok. 1 mld zł), z czego 1,8 mld zł w gotówce. Obecnie największym udziałowcem PGG jest katowicki Węglokoks (ponad 30 proc.), a także spółki PGE GiEK, Energa i PGNiG Termika (po 15,7 proc. udziałów - docelowy udział każdego z nich wzrośnie do 17,1 proc.), Towarzystwo Finansowe Silesia oraz Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw.

Tworzenie PGG poprzedziło też porozumienie z obligatariuszami (Alior Bank, Bank BGŻ BNP Paribas, Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Zachodni WBK, PKO BP i Węglokoks), którzy w ramach refinansowania programu obligacji Kompanii Węglowej zadeklarowali objęcie nowych obligacji PGG na kwotę 1 mld 37 mln zł, spłacanych w trzech transzach w latach 2019-2026.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych