Premier Beata Szydło na łamach "The Daily Telegraph" o relacjach polsko-brytyjskich
"Przyjeżdżam dziś do Londynu, aby omówić zasady pogłębionej współpracy z naszym przyjacielem" - napisała dzisiejszym wydaniu "The Daily Telegraph" premier Beata Szydło. Jej tekst jest zapowiedziany na okładce dziennika.
Premier i członkowie jej rządu wezmą w poniedziałek udział w polsko-brytyjskich konsultacjach rządowych. Wśród tematów będzie realizacja postanowień NATO i sprawy Polaków na Wyspach.
Szydło i szefowa brytyjskiego rządu Theresa May spotkają się też grupą liderów Polonii podczas uroczystego przyjęcia na 10 Downing Street, które ma być wyrazem szacunku i uznania dla wkładu Polaków w Wielką Brytanię.
Ze swoimi odpowiednikami w brytyjskim rządzie spotkają się także wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, szef MON Antoni Macierewicz, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed oraz wiceminister nauki Łukasz Szumowski.
"Unia Europejska musi pójść na kompromis" - zatytułowano główny okładkowy tekst omawiający komentarz Szydło. Zdaniem "Telegrapha", polska premier - inaczej niż wielu innych europejskich liderów - skupia się w swoich komentarzach nie tyle na kwestii imigracji lub relacji gospodarczych, ale przyszłej współpracy w zakresie bezpieczeństwa w Europie.
"Polska premier ostrzega blok (Unię Europejską), że porozumienie dotyczące wyjścia (ze Wspólnoty - PAP) musi być korzystne dla Wielkiej Brytanii, aby zagwarantować bezpieczeństwo kontynentu" - zapowiedziała komentarz Szydło redakcja "Telegrapha".
Poniedziałkowe spotkanie obu szefowych rządu i najważniejszych ministrów gazeta uważa za "historyczne". Jak podkreśla gazeta, "prawdopodobne jest, że będzie ono postrzegane jako działanie mające na celu zdobycia kluczowego sojusznika dla brytyjskiego stanowiska".
Gazeta przytacza także słowa brytyjskiej premier Theresy May, która powiedziała przed poniedziałkowym spotkaniem, że "nasze relacje z Polską są głęboko zakorzenione we wspólnej historii i jestem zdeterminowana, aby Brexit nie osłabił tych więzi".
Jak dodała May, polsko-brytyjski szczyt wybija, że "dzielimy wiele wspólnego (...) i przenosi naszą współpracę na nowy poziom, ustanawiając relacje Polski i Wielkiej Brytanii jako stanowczych i strategicznych sojuszników w Europie".
Według "Telegrapha" w trakcie poniedziałkowych rozmów May potwierdzi złożone przed szczytem NATO w Warszawie przez ministra obrony Michaela Fallona zobowiązanie do wysłania do Polski ok. 150 żołnierzy i pojazdów opancerzonych, które miałyby zostać umieszczone na północnym-wschodzie kraju.
W swoim tekście - który jednocześnie ukazał się na łamach poniedziałkowego wydania polskiego dziennika "Rzeczpospolita" - premier Szydło napisała m.in. o tym, że "Polska, jak pewnie żaden inny kraj, przyjęła ze smutkiem wyniki referendum ws. Brexitu". "Oznaczają one, że obóz reform i gospodarczego pragmatyzmu w Unii Europejskiej będzie niebawem pozbawiony nieocenionego brytyjskiego wsparcia" - napisała.
Szefowa polskiego rządu zwróciła także uwagę na liczne wspólne wątki historyczne pomiędzy Polską i Wielką Brytanią - m.in. rolę polskich lotników w obronie Wielkiej Brytanii podczas drugiej wojny światowej, wkład polskich matematyków w złamanie szyfru maszyny kodującej Enigma i znaczenie Londynu jako siedziby polskiego rządu na uchodźstwie.
Jak podkreśliła jednak, "nie trzeba sięgać do historii, aby dostrzec współczesną wagę naszych relacji", wskazując na blisko milionową społeczność Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii i rosnącą wymianę handlową.
Premier dodała także, sygnalizując czerwoną linię w przyszłych rozmowach, że "miliony Brytyjczyków mieszkających na terenie państw Unii oraz miliony obywateli państw UE-27 mieszkających w Wielkiej Brytanii nie powinny czuć się zakładnikami tych negocjacji".
Szydło zapewniła także Brytyjczyków, że Polska będzie "rzeczowym i konstruktywnym uczestnikiem" dyskusji o przyszłych relacjach, które jej zdaniem powinny być "jak najbliższe, oparte o zasadę proporcjonalności i równowagę praw i obowiązków".
PAP/ as/