Informacje

Rok 2017 powinien być lepszy, ale firmom trudniej będzie znaleźć pracowników

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 stycznia 2017, 10:35

  • 6
  • Powiększ tekst

W tym roku płace wzrosną, bezrobocie spadnie, jednocześnie firmom coraz trudniej będzie znaleźć pracowników - prognozuje Konfederacja Lewiatan. Podkreśla, że gospodarka ma szanse na szybszy wzrost niż w 2016 r., ale musimy bardziej wykorzystywać fundusze UE.

Jak podkreślili w środę podczas konferencji eksperci Lewiatana, czyli konfederacji zrzeszającej prywatne firmy, nie ma wprawdzie jeszcze danych na temat wzrostu PKB w całym 2016 r., ale te dotyczące np. produkcji sprzedanej przemysłu czy sprzedaży detalicznej, a także eksportu i importu w czwartym kwartale wskazują, że nie był on wyższy niż 2,7-2,8 proc.

2017 rok powinien być lepszy niż 2016 r. Potencjalnie polska gospodarka powinna rosnąć w tempie powyżej 3 proc. - powiedziała na konferencji główna ekonomistka Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Polska gospodarka ma szanse na szybszy wzrost niż w 2016 r., ale musi wreszcie zacząć na dużą skalę wykorzystywać fundusze unijne. Rząd powinien być zdeterminowany do takiego działania, bowiem dalsze opóźnianie wykorzystania środków europejskich będzie nie tylko skutkowało niższym wzrostem gospodarczym, ale także ryzykiem niewykorzystania funduszy unijnych - mówiła.

Według ekspertów Lewiatana na wzrost gospodarczy zapewne pozytywnie wpłynie m.in. program 500 plus.

Niska baza inwestycji prywatnych daje szanse na szybszy niż 2016 r. wzrost zarówno inwestycji przedsiębiorstw, jak i inwestycji gospodarstw domowych (nakłady na inwestycje przedsiębiorstw średnich i dużych były w ciągu trzech kwartałów 2016 r. niższe o ponad 9 proc. r/r; ostatni kwartał na pewno tej sytuacji nie poprawił, więc relatywnie łatwo będzie osiągnąć wyższy poziom wydatków przedsiębiorstw na inwestycje) - stwierdzili.

Eksperci zwrócili uwagę, że jeśli ruszą inwestycje publiczne (finansowanie unijne), to wzrost nakładów brutto na środki trwałe w gospodarce może silnie wesprzeć wzrost PKB. Ich zdaniem niewiadomą pozostaje eksport.

Dane dotyczące eksportu i importu po 11 miesiącach 2016 r. wskazują, że zarówno wzrost eksportu, jak i importu wyraźnie wyhamował w drugiej połowie roku – zauważyli autorzy opracowania.

Ocenili, że "na pozytywny wpływ eksportu netto na wzrost gospodarczy w Polsce w 2017 r. nie mamy co liczyć".

Jeśli chodzi o finanse publiczne, to - zdaniem Lewiatana - "wszystko wskazuje na to, że deficyt budżetowy w 2017 r. nie przekroczy 3 proc. PKB".

Budżet państwa będzie wprawdzie musiał więcej wydać na realizację programu Rodzina 500 plus (23 mld zł wobec 17 mld zł w 2016 r.), a także więcej +dołożyć+ do FUS z powodu obniżenia od października wieku emerytalnego, przeznaczyć znacznie więcej na współfinansowanie inwestycji z funduszy unijnych, ale jednocześnie mamy sygnały, że jest szansa na 10 mld zł z zysku NBP, co na pewno pokryje zwiększone wydatki z wiązane z 500 plus oraz z obniżeniem wieku emerytalnego - mówili autorzy prognozy.

Niewiadomą - według ekspertów - pozostaje kurs złotego, od którego zależy koszt obsługi zadłużenia.

To, jak będzie się on kształtował zależy w dużej mierze od sytuacji politycznej i gospodarczej tak na świecie, jak i w Polsce. A tym samym kurs złotego pozostaje ryzykiem z punktu widzenia wydatków budżetowych - wskazali.

Jak podkreślono, "w rok 2017 wchodzimy z rekordowo niskim poziomem bezrobocia".

W grudniu 2016 r. stopa bezrobocia wyniosła 8,3 proc. Jak można się spodziewać w styczniu i lutym utrzyma się ono na zbliżonym poziomie, a od marca powinno zacząć dalej spadać. Jednak spadek bezrobocia będzie już wolniejszy. Złożą się na to trudniejsze warunki aktywizacji bezrobotnych, wyższe koszty pracy oraz nieco mniejsza skłonność pracodawców do zwiększania zatrudnienia. Z tego względu zatrudnienie w całym 2017 r. będzie rosło nieco wolniej niż w poprzednim roku - o ok. 0,5-0,7 proc., a bezrobocia spadnie na koniec roku do ok. 7 proc. - przewidują eksperci Lewiatana.

Według nich "ogromnym szokiem dla rynku pracy w 2017 r. może być wejście w życie przepisów obniżających wiek emerytalny". Jak szacują, z rynku pracy może z tego powodu odejść nawet do 250 tys. osób.

Oznacza to, że firmy mogą nagle stracić znaczną część doświadczonych, kompetentnych pracowników - mówiła główna ekonomistka Lewiatana.

Ekspertka dodała, że takiego ubytku nie da się łatwo i szybko zastąpić.

Konieczne jest przygotowanie firm do tej zmiany. Należy zachęcić tych ludzi do pozostania w pracy, stworzyć im dobre warunki, ale też poszukać innych rezerw. Ważna będzie nasza zdolność i możliwości przyciągania pracowników z innych krajów, zwłaszcza ze wschodu - podkreśliła.

W ocenie ekonomistów Lewiatana obniżenie wieku emerytalnego od 1 października 2017 r. może nie tylko wypchnąć ogromną rzeszę pracowników z rynku pracy, ale także przesunie tzw. ochronny wiek przedemerytalny, "co oznacza objęcie ogromnej liczby nowych pracowników ochroną przed zwolnieniem".

Nadchodzący rok będzie upływał pod znakiem wolno spadającego bezrobocia i szybko rosnących płac, a także coraz większych trudności ze znalezieniem pracowników. Wydaje się, że rynek pracownika może w Polsce zagościć na dłużej - podsumowano.

Rząd założył w ustawie budżetowej, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Komentarze