Ze smogiem muszą walczyć też samorządy. Tymczasem nie wykorzystują one posiadanych pieniędzy
Walka ze smogiem wymaga, oprócz działań systemowych, również większego zaangażowania ze strony samorządów - uważa minister środowiska Jan Szyszko. MŚ apeluje do samorządów, by na swoim terenie tworzyły własne systemy monitoringu jakości powietrza.
W środowym komunikacie resortu środowiska zwrócono uwagę, że główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce jest spalanie słabej jakości paliw oraz odpadów w domowych, często w przestarzałych piecach. Problem wzrasta, gdy występują niesprzyjające warunki atmosferyczne. Normy stężenia zanieczyszczeń w powietrzu przekraczane są w wielu polskich miastach m.in. w Krakowie, Kielcach, Zabrzu, Rybniku, Żywcu oraz Lublinie.
Obowiązkiem władz centralnych jest dbanie o bezpieczeństwo ekologiczne państwa, natomiast samorząd jest odpowiedzialny za kulturę współżycia ze środowiskiem - powiedział prof. Jan Szyszko, minister środowiska.
Jego zdaniem, walka ze smogiem wymaga również większego zaangażowania ze strony samorządów.
Samorządy powinny poszukiwać lokalnych rozwiązań, a także poprawić monitoring stanu jakości powietrza i jakości spalanego paliwa. Gminy powinny wiedzieć, kto punktowo zanieczyszcza powietrze - powiedział.
W komunikacie resortu podkreślono, że "konieczne jest powiązanie działań legislacyjnych na szczeblu administracji rządowej z wdrożeniem i odpowiedzialnością za kulturę współżycia ze środowiskiem na poziomie samorządowym".
Walka ze smogiem to także zadanie leżące w gestii, podległych marszałkom województw, wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej (WFOŚiGW). Ograniczanie niskiej emisji to ich zadanie - w ramach realizacji Regionalnych Programów Operacyjnych (RPO), czyli dokumentów planistycznych określających działania podejmowane przez organy samorządu województwa na rzecz rozwoju regionu. Fundusze wojewódzkie nie były w ostatnim czasie skutecznym narzędziem w rękach marszałków w walce ze smogiem - poinformowano.
Tymczasem, zdaniem przedstawicieli resortu, pieniądze z WFOŚiGW nie były dostatecznie wykorzystywane.
Dlaczego marszałkowie czy zarządy województw, którzy mają poważne instrumenty finansowe w postaci możliwości finansowania z WFOŚiGW np. w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych działań poprawiających jakość powietrza, w wielu przypadkach w sposób nieefektywny gospodarowali tymi pieniędzmi? - pytał, cytowany w komunikacie, rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha.
Resort wskazał, że oprócz państwowego monitoringu jakości powietrza samorządy powinny tworzyć własne. Zwrócił też uwagę na gospodarkę przestrzenną i planowanie przestrzenne na poziomie lokalnym.
Została ona zaniedbana w wielu miejscach. Przykładem może być Warszawa, gdzie niektóre kliny i korytarze napowietrzające zostały zabudowane. Smog utrzymuje się przez wiele godzin, a nawet dni, jeśli nie ma odpowiedniego ruchu powietrza. Ten problem nie dotyczy jednak tylko stolicy- stwierdził minister Jan Szyszko.
Resort wskazał, że w eliminowaniu smogu istotną kwestią jest też to, że w minionych kilkunastu latach prywatni (najczęściej zagraniczni) inwestorzy przejęli w Polsce główne sieci ciepłownicze oraz inne strategiczne obiekty i instalacje do wytwarzania i dystrybucji energii cieplnej. Zdaniem resortu, podmioty te bardzo często nie rozwijały sieci odbiorców, nieznacznie również angażowały się w inwestycje proekologiczne.
Stało się tak na przykład w Warszawie, Łodzi, Zielonej Górze, Wrocławiu, Toruniu i Poznaniu. Poprzez brak rozwoju sieci ciepłowniczej w dużych miastach w niewielkim stopniu spadała ilość tzw. „kopciuchów” - co z kolei bezpośrednio przyczyniało się do niskiej emisji – czytamy w komunikacie resortu środowiska.
PAP, MS
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.