KE podwyższa prognozę wzrostu dla eurolandu i UE
Gospodarka strefy euro będzie się rozwijała w tempie 1,6 proc. w tym roku i 1,8 proc. w przyszłym - prognozuje Komisja Europejska, rewidując tym samym w górę swoje przewidywania z jesieni. PKB całej UE ma się zwiększyć w tym roku o 1,8 proc.
Ciągły wzrost, mimo, że zagrożony jest klimatem niepewności - tak w skrócie można przedstawić perspektywy europejskiej gospodarki na ten i przyszły rok - mówił na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.
Jesienią Komisja szacowała, że dynamika rozwoju gospodarczego w eurolandzie wyniesie 1,5 proc. w tym roku i 1,7 proc. w przyszłym. Teraz prognoza jest wyższa o 0,1 punktu procentowego dla obu lat.
Jeszcze bardziej poprawiły się przewidywania dla całej UE, której dynamika PKB ma wynieść 1,8 proc. w tym i w przyszłym roku wobec prognozowanych jesienią 1,6 proc. na rok 2017 i 1,8 proc. na 2018 rok.
Ożywienie gospodarcze w Europie ma się utrzymywać w tym i w przyszłym roku. Po raz pierwszy od dekady gospodarki wszystkich krajów członkowskich mają rosnąć w całym okresie, którego dotyczą prognozy, czyli w 2016, 2017 i 2018 roku - podkreśliła Komisja.
Z danych zawartych w raporcie wynika, że sytuacja jest coraz lepsza, choć nie brak też ryzyk. PKB strefy euro rośnie od 15 kwartałów z rzędu; spada bezrobocie, choć dalej jest ono na poziomie wyższym niż przed rozpoczęciem kryzysu. Ożywienie jest napędzane przez prywatną konsumpcję, bo inwestycje - mimo zapewnieniach Komisji o wielkich sukcesach planu Jean-Claude'a Junckera – nadal są stłumione.
Inwestycje jeszcze tak naprawdę nie ruszyły, co jak wiemy stanowi warunek trwałego ożywienia gospodarczego - zauważył Moscovici.
KE podkreśliła, że perspektywy światowej gospodarki są bardzo niepewne. Już rok 2016 był trudny, biorąc pod uwagę, że europejska gospodarka musiała się mierzyć z najniższym poziomem globalnej wymiany handlowej od 2009 r., napięciami geopolitycznymi, atakami terrorystycznymi w kilku krajach członkowskich, decyzją o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE oraz rosnącym oporem przeciw globalizacji.
Mimo wszystko europejska gospodarka udowodniła, że jest odporna, pozostając na ścieżce wzrostu i tworzenia miejsc pracy - podkreślono w analizie przygotowanej przez ekspertów Komisji.
Najszybciej rozwijającym się krajem w całej UE ma być Rumunia, której PKB ma urosnąć w tym roku o 4,4 proc. W strefie euro liderem ma być za to malutki Luksemburg z dynamiką wynoszącą 4,0 proc.
Wśród największych gospodarek wzrost ma być powyżej średniej 1,8 proc.: w Polsce będzie to 3,2 proc., w Hiszpanii - 2,3 proc., a w Holandii 2 proc. - wymieniał Moscovici.
Najważniejszy partner handlowy Polski - Niemcy mają się rozwijać w tempie 1,6 proc. w tym i 1,8 proc. w przyszłym roku. Takie prognozy oznaczają, że gospodarka naszych sąsiadów nieznacznie przyspiesza, bo jesienią przewidywano wzrost wynoszący 1,5 na ten rok i 1,7 proc. na 2018 r.
Nieco wolniej ma się zwiększać PKB Francji, choć i tam widać przyspieszenie. O ile – według obliczeń Komisji - w ubiegłym roku nadsekwańska gospodarka rosła w tempie 1,2 proc., to w tym roku ma to być 1,4 proc., a w przyszłym 1,7 proc.
Gorzej sytuacja wygląda we Włoszech, bo tam szacunki mówią o wzroście 0,9 proc. w minionym roku, takiej samej dynamice w 2017 r. i 1,1 proc. w 2018 r. "
Gospodarka jest wspierana poprzez niskie rzeczywiste stopy procentowe i mocny popyt wewnętrzny, ale słabość strukturalna stoi na przeszkodzie ożywienia - wyjaśniał Moscovici.
Z analizy Komisji Europejskiej wynika, że słabnie gospodarka Wielkiej Brytanii, choć w całym 2016 r. radziła sobie ona lepiej niż przewidywano jesienią. W minionym roku PKB Zjednoczonego Królestwa rosło w tempie 2 proc., w tym roku ma to być 1,5 proc., natomiast w 2018 już 1,2 proc.
Zupełnie inaczej ma wyglądać sytuacja w Grecji, która wciąż zmaga się z konsekwencjami kryzysu zadłużeniowego. Mimo konieczności korzystania z międzynarodowej pomocy finansowej kraj ten w ubiegłym roku zanotował wzrost wynoszący 0,3 proc. PKB, natomiast w tym roku gospodarka ma się rozpędzić do 2,7 proc., by w 2018 r. osiągnąć tempo 3,1 proc. Wszystko to jednak pod warunkiem braku nadzwyczajnych wydarzeń, które mogłyby podważyć realizację programu pomocowego.
Komisja prognozuje spadek bezrobocia zarówno w strefie euro jak i w całej UE. W "19" ma wynieść ono w tym roku 9,6 proc., a w "28" 8,1 proc. W tym roku powrócić ma inflacja. Wskaźnik wzrostu cen po raz pierwszy od trzech lat przekroczy 1 proc. i wyniesie w 2017 r. 1,8 proc. w UE oraz 1,7 proc. w eurolandzie. Wynik ten wiąże się głównie ze wzrostem cen ropy naftowej na światowych giełdach.