Informacje

Mateusz Morawiecki, fot. materiały prasowe
Mateusz Morawiecki, fot. materiały prasowe

Wicepremier Mateusz Morawiecki: coraz więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 maja 2017, 19:17

  • Powiększ tekst

Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się dziś na to, by PZU oraz Polski Fundusz Rozwoju stały się udziałowcami Pekao SA. Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki podkreśla w rozmowie z portalem wGospodarce.pl, że operacja odbywa się na zasadach rynkowych

wGospodarce.pl: Nie ma przeszkód, żeby Polski Fundusz Rozwoju oraz PZU przejęły od Włochów z grupy UniCredit kontrolny pakiet akcji banku Pekao S.A. – tak można podsumować dzisiejszą decyzję Komisji Nadzoru Finansowego. Będzie więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce?

Mateusz Morawiecki: Już jest coraz więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce. Ale co najistotniejsze – to słynne już hasło autorstwa Pani Premier, wcielamy w życie na zasadach rynkowych. Na przykład, za naszych poprzedników 90 proc. inwestycji w polskich specjalnych strefach ekonomicznych lokował kapitał zagraniczny. Teraz, te proporcje wynoszą 60 do 40 na rzecz polskich firm, z czego ponad połowa ma charakter innowacyjny.

»» O pozytywnej decyzji KNF w sprawie przejęcia Pekao przez PZU i PFR czytaj tutaj:

KNF zgodziła się na zakup Banku Pekao przez Grupę PZU i PFR PZU i PFR wezmą dywidendę z Pekao z zysku za 2016 rok

Wracając do udomowienia Pekao – jeszcze kilka lat temu 75 proc. działających w Polsce banków była własnością zagranicznego kapitału, dziś 52 proc. sektora stanowią nasi rodzimi inwestorzy. To już zadowalające proporcje jak na nasze możliwości i historycznie uwarunkowaną płytkość krajowego kapitału. Przypomnę, że w krajach strefy euro średni udział inwestorów zagranicznych w bankowości wynosi ok. 20 procent a w takich krajach jak Francja, Niemcy, Holandia czy Hiszpania nie przekracza 10 procent.

Pan mówi, że to „udomowienie” Pekao, przeciwnicy tej transakcji twierdzą, że to jednak „nacjonalizacja”.

Nic na to nie poradzę, że niektórym krzesło użytkowe myli się z krzesłem elektrycznym. To ci sami, którzy wyprzedaż majątku narodowego nazywali modelową prywatyzacją, a dzisiejszą udaną repolonizację nazywają nacjonalizacją.

Zmiana właścicielska w drugim co do wielkości banku w Polsce to inwestycja czysto kapitałowa, zarówno dla Polskiego Funduszu Rozwoju, który spodziewa się zwrotu z inwestycji w wysokości co najmniej 10 proc. rocznie, jak i dla PZU. Pekao jest i pozostanie podmiotem prywatnym, zarządzanym zgodnie z najlepszymi praktykami i zasadami ładu korporacyjnego. Dotychczasowi włoscy akcjonariusze otrzymali z Pekao przez ostatnich kilka lat blisko 6 miliardów złotych samej dywidendy. Teraz, te pieniądze zostaną w Polsce i będą dobrze służyć wzmacnianiu krajowego sektora bankowego i dobrze służyć coraz lepszej jakości rozwojowi polskiej gospodarki.

Zresztą, zdecydowana większość Polaków popiera zwiększenie roli krajowych inwestorów w bankowości. I bardzo słusznie, bo warto mieć we własnym kraju więcej banków, w których kluczowe decyzje podejmuje ktoś na miejscu. Wtedy kierowanie taką instytucją, przygotowanie oferty produktowej, cała strategia biznesowa są prowadzone z myślą o potrzebach polskich klientów, polskich akcjonariuszy i polskiej gospodarki.

Może to mało ekonomiczne pytanie, ale teraz dwa największe banki w Polsce będzie łączyła nie tylko polskość kapitału, ale też podobna nazwa, co zwłaszcza dla obcokrajowców, inwestorów spoza Polski, może być kompletnie niezrozumiałe…

„Udomowienie” Pekao rozwiąże także i ten problem (śmiech). Oba nasze podmioty przejmujące, czyli PFR i PZU już publicznie zapowiedziały, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku, albo z początkiem przyszłego nastąpi tzw. rebranding Pekao. Zapewne powróci żubr jako symbol, ale już nazwa będzie – mam nadzieję – mniej rogata.

(at)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych