Informacje

fot. Internet
fot. Internet

W Europie zachodniej terror i ataki. Tymczasem Polska wraca do Rady Bezpieczeństwa ONZ

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 czerwca 2017, 08:38

  • 1
  • Powiększ tekst

Po ponad 20 latach nieobecności wracamy do Rady Bezpieczeństwa ONZ; ważnego i prestiżowego miejsca przy globalnym stole liderów; pragniemy, by nasze członkostwo w Radzie było rzeczywiste, nie iluzoryczne - deklaruje szef MSZ Witold Waszczykowski w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".

W tekście, przygotowanym dla dziennika "Rzeczpospolita" minister wylicza kwestie, na których nasz kraj zechce się skupić w trakcie członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa.

"Polska czyni starania, by powrócić do udziału w operacjach pokojowych ONZ. Potwierdzamy tym samym nasze aspiracje do odgrywania roli państwa, które jest nie tylko konsumentem bezpieczeństwa, ale także państwem aktywnie działającym na rzecz utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa" - napisał Waszczykowski.

"Ponadto uważamy, że lepiej zapobiegać konfliktom, niż reagować dopiero w momencie, kiedy wojna wybucha. Dlatego zamierzamy koncentrować swoje prace na działaniach prewencyjnych ONZ" - dodał.

Minister podkreślił też, że Polska stoi na stanowisku, że "prawo międzynarodowe powinno mieć bezwzględny prymat w relacjach międzynarodowych". "Chcemy się przyczyniać do współpracy na rzecz budowy porządku międzynarodowego opartego w szczególności na zasadzie suwerenności i integralności terytorialnej. Nie będziemy akceptować łamania podstawowych zasad prawa międzynarodowego" - stwierdził minister.

"Uważamy, że Rada Bezpieczeństwa powinna w większym zakresie słuchać głosu pozostałych państw ONZ. Chcemy, żeby prace Rady były bardziej transparentne i efektywne. Tylko w ten sposób będziemy mogli przywrócić zaufanie społeczności międzynarodowej do Rady Bezpieczeństwa i całej ONZ" - napisał Waszczykowski.

Jak podkreślił, "pragniemy, by nasze członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa było rzeczywiste, a nie iluzoryczne". Minister zaznaczył, że Polska wchodzi do Rady Bezpieczeństwa jako państwo regionu Europy Wschodniej i z oczywistych względów "będziemy chcieli odgrywać aktywną rolę, kiedy Rada będzie omawiała kwestie związane z sytuacją na Ukrainie, w Kosowie czy w Bośni i Hercegowinie".

Szef MSZ wskazał też, że czas, kiedy Polska wchodzi do Rady Bezpieczeństwa, to okres ożywionej dyskusji dotyczącej reformy Rady. "Wierzymy, że będąc członkiem Rady, będziemy mogli uczestniczyć w tej dyskusji i promować nasze priorytety" - napisał minister. Polska popiera m.in. inicjatywy na rzecz ograniczenia prawa weta.

Zaznaczył ponadto, że "członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa jest dla nas unikalną szansą na promocję Polski. Mamy możliwość realizowania priorytetów naszej polityki zagranicznej na forum organizacji skupiającej wszystkie państwa świata".

Minister przyznał, że w przeszłości ONZ okazywała się niewydolna i "nie zdała egzaminu". "Wszyscy mamy w pamięci tragedie w Srebrenicy i Rwandzie (...). Gehenna ludności cywilnej w Syrii, nierozwiązany konflikt izraelsko-palestyński i konflikty etniczne w Afryce to wyrzut sumienia naszych czasów" - napisał.

"Mamy do Rady Bezpieczeństwa pretensje, że jej skład jest niedostosowany do wymagań współczesnego świata. Mimo najlepszych chęci wspólnota międzynarodowa nie wymyśliła jednak żadnej alternatywy. ONZ pozostaje jedyną organizacją międzynarodową o charakterze uniwersalnym, zrzeszającą wszystkie państwa świata" - ocenił.

"Nie oczekujmy, że Polska w Radzie Bezpieczeństwa zmieni światowy porządek, a nasze działania przyniosą pokój w najważniejszych rejonach świata. Mamy ambicję pozostawienia trwałego dziedzictwa w Radzie Bezpieczeństwa. Będziemy zdecydowanie bronić naszych wartości i zasad. Ostatnie lata pokazały, że aktywni niestali członkowie mogą mieć wpływ na prace Rady, jeśli tylko prezentują jasne, spójne stanowisko i potrafią do niego przekonać inne państwa" - napisał minister.

"Przynosimy do Rady Bezpieczeństwa specyficzną, środkowoeuropejską wrażliwość na nowe rodzaje zagrożeń dla pokoju i bezpieczeństwa, jak np. wojna hybrydowa, konflikty na tle etnicznym i łamanie podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Przychodzimy do Rady Bezpieczeństwa jako państwo wyznające uniwersalne wartości, jak tolerancja, poszanowanie drugiego człowieka i dążenie do pokojowego rozwiązywania sporów" - stwierdził Waszczykowski.

Przypomniał, że Polska to państwo o tysiącletniej, burzliwej historii. "Mamy w pamięci członkostwo Polski w Lidze Narodów - poprzedniczce ONZ, która poniosła fiasko z powodu braku zgody między najważniejszymi graczami, doprowadzając w rezultacie do najstraszliwszej tragedii XX wieku (...) Zbyt dobrze pamiętamy, że bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze. Postrzegamy członkostwo w Radzie także jako element zapewnienia własnego bezpieczeństwa" - napisał Waszczykowski w obszernej analizie dla "Rz".

Minister podkreślił, że "na zajęcie tak ważnego i prestiżowego miejsca przy globalnym stole liderów", jakim jest Rada Bezpieczeństwa pozwoliła "prowadzona przez kilkanaście ostatnich miesięcy intensywna kampania promująca kandydaturę Polski".

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze