Tchórzewski: Polska droga ws. klimatu może dać największy spadek emisji CO2 w Europie
Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił we wtorek, że przyjęta przez Polskę ścieżka służąca ochronie klimatu - bez rezygnacji z węgla jako paliwa - dzięki poprawie efektywności energetycznej i zastosowaniu najlepszych technologii może dać największy spadek emisji CO2 w Europie.
Stoimy na stanowisku, że jesteśmy w stanie jako Polska zmniejszyć zużycie węgla jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej z obecnych ponad 80 proc. do 50 proc. w 2050 r. Jeżeli dojdzie do tego efektywność energetyczna, którą uzyskamy w naszych nowych elektrowniach () i zastosowane BAT-owskie (najlepsze dostępne technologie - PAP) rozwiązania jeśli chodzi o emisję, to da nam – na razie szacunkowo, ale to bardzo prawdopodobne - największy spadek emisji w Europie - powiedział we wtorek minister w Katowicach.
Jego zdaniem, w Komisji Europejskiej widać zrozumienie dla polskich propozycji działań w zakresie ochrony klimatu, z wykorzystaniem węgla jako paliwa.
W Komisji Europejskiej, z tych ostatnich rozmów, odczuwam zrozumienie jeśli chodzi o drogę Polski w sprawach i klimatu. Nie czuję w tych rozmowach jakiejś zawziętości, że to koniecznie musi być tak a tak (), ponieważ każde państwo UE ma swoje uwarunkowania wewnętrzne, z którymi wchodziło do UE - Polska weszła z dużym, z punktu widzenia Unii, współczynnikiem energii z węgla - wyjaśnił minister.
Tchórzewski ocenił, że w zakresie zmniejszenia emisji CO2 od 1990 r. Polska zrobiła "skok cywilizacyjny" i nie ma się w tej dziedzinie czego wstydzić. Jego zdaniem, strona polska uczciwie stawia sprawę w rozmowach na ten temat z Komisją Europejską.
Spokojne rozmowy, tłumaczenie, pokazywanie szczerze, jaka jest sytuacja, brak kombinowania jakiegokolwiek w tych sprawach. (). Okres roku 2016, który w kontaktach był bardzo dynamiczny, spowodował, że KE traktuje nas z dużym zaufaniem - to jest duża satysfakcja – powiedział Tchórzewski.
Jak mówił, wraz z poziomem zamożności społeczeństwa i rozwojem gospodarczym, rośnie zapotrzebowanie na energię elektryczną, któremu polska energetyka musi sprostać. Przypomniał, że w krajach tzw. starej UE prognozowany jest spadek zużycia energii o ok. 8 proc., podczas gdy w Polsce w ubiegłym roku zużycie wzrosło o 2,4 proc., wobec prognozowanego 1,5 proc. wzrostu.
Jeżeli ten trend się utrzyma chociażby tylko na poziomie 1,5 proc. - a tak mniej więcej na to patrzymy - to w 2030 r. będziemy mieli wzrost zużycia prądu w Polsce na poziomie ok. 23-25 proc. Traktujemy to jako wariant optymalny; optymistyczny może być dużo wyższy - ocenił szef resortu energii.
Wskazał na konieczność zapewnienia właściwego poziomu mocy wytwórczych w energetyce - zarówno węglowej, jak i opartej na innych nośnikach.
Ten wzrost zużycia energii elektrycznej daje nam możliwość utrzymania przez dłuższy czas energii elektrycznej, której źródłem jest węgiel - mówił Tchórzewski, według którego w 2050 r. z węgla nadal może pochodzić ok. 50 proc. produkowanej w Polsce energii.
Wskazał na potrzebę zabezpieczenia dostaw węgla do elektrowni. Przypomniał, że budowane obecnie nowe bloki energetyczne - w Opolu i Kozienicach, a w dalszej kolejności także w Ostrołęce i Jaworznie, już na etapie "suchego rozruchu" będą potrzebowały po ok. 1,5-2 mln ton węgla rocznie.
Na podst. PAP