Koniunktura rośnie - drugi miesiąc z rzędu
Wskaźnik Rynku Pracy informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia wzrósł w lipcu br. drugi miesiąc z rzędu; nie musi to jednak oznaczać, że bezrobocie przestanie spadać - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
Zgodnie z komunikatem BIEC w maju WRP wyniósł 71,3 pkt, a w czerwcu 71,6 pkt. "Choć skala obecnego wzrostu była większa niż przed miesiącem, nie musi to na razie oznaczać definitywnego odwrócenia dotychczasowych tendencji do spadku bezrobocia. Kluczowe będą kolejne miesiące" - zaznaczono w komunikacie.
Dodano, że poprawę na rynku pracy wskaźnik sygnalizuje od połowy 2013 roku. "Tym niemniej, ostatnio obserwowane zmiany wskaźnika odzwierciedlają coraz wyraźniej symptomy przegrzania rynku pracy. Mimo wysokiej podaży nowych ofert od pracodawców, odpływ z bezrobocia w efekcie zatrudnienia jest stosunkowo niski, co wskazuje na niedostateczną ilość efektywnej podaży pracy" - zaznaczono.
Według BIEC obecnie siedem składowych wskaźnika działa w kierunku spadku stopy bezrobocia, choć skala ich wpływu jest umiarkowana, a jedna składowa - odpływ z bezrobocia do zatrudnienia - bardzo silnie działa w kierunku wzrostu stopy bezrobocia, sygnalizując tym samym pogorszenie sytuacji na rynku pracy.
Wskazano, że w czerwcu br. pracę znalazło wprawdzie nieco ponad 1 tys. więcej osób niż w maju br., ale absolutna liczba bezrobotnych, którzy wyrejestrowali się ze spisu urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia od kilku miesięcy pozostaje na rekordowo niskim poziomie.
"Zmniejszony odpływ z bezrobocia do zatrudnienia występuje mimo rosnącej liczby ofert pracy dostępnych w urzędach pracy" - zauważa BIEC. W raporcie podano, że w czerwcu br. liczba zarejestrowanych wakatów wzrosła o około 12 tys., a liczba nowych zarejestrowanych ofert pracy była 1,8 razy większa niż liczba bezrobotnych, którzy wyrejestrowali się z urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia.
"Charakterystyka zmian podstawowych strumieni na rynku pracy wskazuje na dalsze przegrzewanie się rynku pracy. Zwiększona podaż ofert pracy wskazuje na częstsze niż dotychczas korzystanie przez przedsiębiorstwa z pośrednictwa powiatowych urzędów pracy w poszukiwaniu pracowników" - napisano.
Według BIEC do PUP-ów trafiają częściej oferty pracy gorzej płatnej o mniejszych wymaganiach dot. kwalifikacji. Zmniejszony odpływ do zatrudnienia wskazuje jednak na niedopasowania pomiędzy stroną popytową i podażową - pracodawcy nie mogą znaleźć odpowiednich pracowników.
"Zmiany takie mogą pociągnąć za sobą presję na wzrost płac, by zachęcić innych bezrobotnych do aplikowania na daną ofertę pracy" - oceniono.
Raport zwraca uwagę, że w czerwcu ponownie zmalała liczba osób zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy, ale tempo zmian było nieco mniejsze niż przed miesiącem.
BIEC wskazuje, że ogólny klimat koniunktury w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych był w czerwcu oceniany pozytywnie, podobnie jak przed miesiącem i lepiej w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Ocenom tym towarzyszyły pozytywne opinie dotyczące ogólnego stanu gospodarki oraz optymistyczne prognozy dotyczące zmian wielkości zatrudnienia.
Ponownie, lecz w nieco większym stopniu niż przed miesiącem, przeważyła liczba przedsiębiorstw planujących zatrudnienie nowych pracowników, nad tymi, którzy planują redukcję liczby osób w zatrudnieniu.
"W ujęciu branżowym, podobnie jak przed miesiącem, jedynie producenci wyrobów tekstylnych oraz odzieży, a także z branży farmaceutycznej zapowiadają więcej zwolnień niż przyjęć do pracy" - czytamy w komunikacie BIEC. (PAP)