Apple unika podatków
Wykorzystując luki prawne, firm Apple uniknęła zapłacenia kilkudziesięciu mld dol. podatku. Sposób? Przenosząc swe operacje do Irlandii, globalny gigant technologiczny zdołał uciec przed fiskusami wielu krajów - piszą we dzienniki w USA i W. Brytanii.
Komisja Senatu USA przestawiła w poniedziałek raport, z którego wynika, że Apple zdołał uniknąć zapłacenia części podatków w USA oraz w ogóle nie zapłacił ich w wielu krajach. Firma nie uciekła się do żadnych nielegalnych praktyk, ale wykorzystała luki prawne, które pozwoliły jej założyć w Irlandii swoje filie niepodlegające żadnemu fiskusowi - piszą "Financial Times" i "Wall Street Journal".
W samych Stanach Zjednoczonych gigant technologiczny uniknął zapłacenia 44 mld dol. - podaje "FT". "WSJ" zwraca uwagę, że próba prześwietlenia przez komisję senacką finansów i polityki podatkowej Apple'a zbiega się w czasie ze staraniami władz i parlamentów wielu krajów na całym świecie mającymi na celu utrudnienie ucieczek podatkowych praktykowanych przez wielkie międzynarodowe koncerny.
"Deputowani w Wielkiej Brytanii, Francji i Australii starają się właśnie wycisnąć większe dochody podatkowe z takich firm i koncernów", pośród powszechnego przekonania, że "ich skomplikowana struktura korporacyjna pozbawia ich kraje należnych im podatków" - pisze "WSJ".
Apple nie zrobił zresztą niczego nielegalnego, wykorzystał jednak przepisy, zakładając spółki zależne w Irlandii; dzięki temu firma nie płaciła w USA podatków od zamorskich zysków swych filii, zaś w Irlandii spółki te miały również status firm zagranicznych, jako że tamtejsze prawo uznaje za podmioty lokalne tylko te spółki, których centra zarządzania są również w Irlandii – wyjaśniają "FT" i "WSJ".
"To definicja luki prawnej, czyli technicznie coś, co może być w zgodzie z prawem, ale co jest pogwałceniem ducha prawa" - skomentował praktyki Apple'a demokratyczny senator Carl Levin, który przewodzi komisji śledczej Senatu. Zdaniem Levina Apple poszukuje wszędzie "Świętego Graala uników podatkowych".
Członkowie komisji ujawnili też, że Apple zawarł układ z irlandzkimi władzami, na mocy którego korzystał w 2-procentowej stawki podatkowej w odniesieniu do zysków podlegających opodatkowaniu w tym kraju. Normalny podatek korporacyjny w Irlandii wynosi 12 proc. - podaje brytyjski dziennik.
Władze Irlandii zareagowały we wtorek na raport amerykańskiej komisji: "Nie są to kwestie, które wynikają z irlandzkiego systemu podatkowego (...) lecz z systemów podatkowych podległych innym jurysdykcjom" - powiedział wicepremier Irlandii Eamon Gilmore. Dodał też, że problem ten będzie omawiany na forum UE jeszcze we wtorek - podaje Reuters.
Badanie podatkowych machinacji Apple ożywi zapewne dyskusję o konieczności stworzenia systemu międzynarodowej koordynacji, który pozwoli na zminimalizowanie ucieczek podatkowych – konkluduje "FT". Korzystają z takich mechanizmów z łatwością wielkie, międzynarodowe korporacje.
"Oczekuje się, że będzie to jeden z najważniejszych tematów, które zostaną poruszone podczas najbliższego szczytu G8 w Irlandii Północnej" - prognozuje "FT".
"WSJ" przypomina, że taktyka całkiem legalnych uników podatkowych pozwoliła firmie General Electric zapłacić w 2012 roku podatek, którego efektywna stawka wyniosła 14,4 proc. podczas gdy podatek korporacyjny w USA wynosi 35 proc. Apple poinformował, że jego efektywna stawka podatkowa w USA wyniosła w minionym roku 30,5 proc. i firma zapłaciła amerykańskiemu fiskusowi 6 mld dol.
W Irlandii swoje europejskie kwatery główne mają m.in. takie firmy jak Google, Facebook i wiele innych koncernów amerykańskich.
W Stanach Zjednoczonych przedmiotem senackich śledztw podatkowych były również praktyki Microsoftu i Hewletta-Packarda. W Wielkiej Brytanii parlament zorganizował przesłuchania w sprawie polityki podatkowej kilku firm, w tym BP i GlaxoSmithKline; we Francji raport rządowy wydany w styczniu oskarżył "wszystkie wielkie amerykańskie firmy internetowe" o wykorzystywanie skomplikowanych machinacji mających "zminimalizować ich efektywną stawkę podatkową" płaconą w Europie – przypomina "WSJ".
PAP, lz