Italia trawiona suszą
We Włoszech, zmagających się od lata z rekordową suszą, brakuje 60 miliardów metrów sześciennych wody - alarmują eksperci. Obliczyli, że od początku roku w całym kraju spadło o jedną trzecią deszczu mniej niż zazwyczaj.
Ilość wody, jakiej brakuje we Włoszech, odpowiada tej, która jest w największym w kraju jeziorze Garda.
Specjaliści z rolniczego związku Coldiretti podkreślili, że niczego Włochy obecnie nie potrzebują bardziej niż deszczu i śniegu, by nawodnić pola i odtworzyć kończące się zasoby wodne.
Jak zauważono, aby całkowicie wysuszone tereny mogły wchłonąć wodę, opady deszczu muszą być długie, stałe i niegwałtowne; ulewy mogą zaś jedynie pogorszyć sytuację doprowadzając do osuwisk ziemi.
Jesień nie przyniosła poprawy, bo i ta pora roku mija głównie pod znakiem suszy. W Piemoncie była ona w październiku przyczyną gigantycznych pożarów.
Jako dramatyczną określa się sytuację hydrologiczną w centrum Włoch.
Na rzymskim Kapitolu ogłoszono, że w środkowej części kraju opady deszczu latem były mniejsze o 66 proc., a w październiku o blisko 70 proc. To z tego punktu widzenia jedna z najtrudniejszych jesieni w ciągu ostatniego stulecia.
PAP/ as/