Informacje

MON strzelać nie każe, ale sprawdza, kto strzelać może

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 23 listopada 2017, 17:10

  • Powiększ tekst

Ministerstwo Obrony Narodowej szuka żołnierzy, którzy w razie czego będą mogli odstrzelić podwarszawskie dziki. Jak podkreślają przedstawiciele MON w rozmowie z wGospodarce.pl, nie ma na ten moment żadnego organizowania żołnierzy, jest procedura sprawdzająca potencjalne zasoby - na wszelki wypadek

To standardowy proces sprawdzania zasobów do realizacji takiego ewentualnego scenariusza odstrzału, ale na ten moment nic więcej w tym kierunku się nie dzieje. Jednak trzeba się przygotować na scenariusz, gdyby sztab kryzysowy – nie my – podjął decyzję, że odstrzał jest konieczny – powiedziała portalowi wGospodarce.pl ppłk Anna Pęzioł – Wójtowicz Rzecznik prasowy MON.

Jak podało TVN24, Z nagłówkiem „BARDZO PILNE” po sieci wewnętrznej MON rozszedł się rozkaz sprawdzenia, ilu żołnierzy będących jednocześnie myśliwymi, byłoby zainteresowanych otrzymaniem specjalnego urlopu i w jego trakcie polowaniem na dziki na Mazowszu, zagrożonym epidemią afrykańskiego pomoru świń. Otrzymaną od jednego z wojskowych notatkę wewnętrzną MON ujawnił Tomasz Siemoniak, szef MON z okresu rządów PO.

W związku z rozpowszechnianiem informacji zawartych w  korespondencji wewnętrznej Dowództwa Generalnego RSZ informuję, że pismo skierowane do jednostek wojskowych miało na celu jedynie wysondowanie jaka liczba żołnierzy posiada uprawnienia myśliwego. Wszystkie inne informacje zawarte w korespondencji nie były przewidziane do realizacji – informuje MON w swoim komunikacie odnośnie rewelacji ujawnionych przez Tomasza Siemoniaka, szefa MON z okresów rządów PO.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował w czwartek, że otrzymał z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach wyniki badań potwierdzających wykrycie wirusa ASF u czterech padłych dzików, znalezionych w miejscowości Laski, w gminie Izabelin, powiat warszawski zachodni, województwo mazowieckie.

Sytuację próbuje wykorzystać politycznie Platforma Obywatelska. PO zaapelowała w czwartek do premier Beaty Szydło o dymisję ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Według Platformy, minister rolnictwa odpowiada on za pojawienie się w Polsce nowych przypadków wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń. Jak podkreślają politycy opozycji, za rozprzestrzenienie się choroby odpowiada m.in. niewłaściwa - ich zdaniem - polityka odstrzału dzików, brak systemu bioasekuracji, a także brak pomysłu na to, jak zatrzymać ASF. Posłanka zaznaczyła, że w budżecie nie zabezpieczono też wystarczającej ilości środków na zwalczanie chorób zakaźnych.

Pojawienie się przypadków ASF po lewej stronie Wisły zagraża hodowlom świń w Wielkopolsce. Poseł Zbigniew Ajchler zauważył, że produkuje się tam ponad 50 proc. wieprzowiny w Polsce. Poseł Kazimierz Gwiazdowski (PiS) odpowiada: resort rolnictwa robi wszystko, by problem zwalczyć.

Dotychczas od początku pojawienia się tej choroby (17 luty 2014 r.) stwierdzono w Polsce 614 przypadków ASF u dzików i 103 ogniska u świń. Ostatnie stwierdzone ASF u świń miało miejsce 10 października br. w gospodarstwie położonym w gminie Międzyrzec Podlaski, w powiecie bialskim, w województwie lubelskim.

Do tej pory występowanie wirusa odnotowano w trzech województwach Polski: podlaskim, lubelskim i mazowieckim.

mw, PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych