Ardanowski: Odstrzał dzików sposobem na ASF
Zmniejszenie ilości dzików do minimum oraz przestrzeganie zasad bioasekuracji to podstawowe działania w walce z afrykańskim pomorem świń (ASF) - powiedział w piątek w Bydgoszczy minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski. Dodał, że depopulację dzików mogą wykonać tylko myśliwi.
„To jest choroba, która jest plagą egipską XXI wieku. Dotyczy wielu krajów Europy, masywne koncentracje choroby są w krajach nadbałtyckich, są w Rumunii, są ogniska również na Węgrzech i w Czechach. Ogromne natężenie choroby jest na wschód od Unii Europejskiej - w Mołdawii, Ukrainie, Rosji i Białorusi. To jest nietypowa, specyficzna choroba, która wymyka się nawet spod dotychczasowej wiedzy o chorobach zakaźnych”- mówił minister na konferencji prasowej.
Dodał, że zlikwidowanie ASF jest bardzo trudne, Hiszpanie walczyli z nią ponad 30 lat.
Ardanowski wyjaśnił, że skuteczne ograniczenie ASF w Polsce zależy od znacznego zmniejszenia ilości dzików do poziomu bliskiego zera, zwłaszcza w strefach, gdzie występuje wirus.
Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że depopulację dzików mogą wykonać praktycznie tylko koła łowieckie.
„Apeluję do myśliwych, żeby podjęli skuteczną walkę z ASF poprzez polowanie na dziki. Nie rozumiem - mówię to bardzo otwarcie - zachowań kół łowieckich. Główny łowczy kraju, łowczy wojewódzcy deklarują, że myśliwi są otwarci i chcą pomóc. Natomiast na poziomie kół łowieckich takiej determinacji nie widać. Depopulacja dzika, którą mają wykonać koła łowieckie nie jest dobrą wolą kół łowieckich, jest obowiązkiem wobec państwa - powiedział.
Minister zapewnił, że koszty związane z odstrzałem dzików w dużej mierze pokryje państwo.
Inspekcja weterynaryjna i wojsko dysponują chłodniami, które są potrzebne do przechowania padłych dzików i mogą być w każdej chwili dostarczone do kół myśliwskich.
Kolejnym działaniem zapobiegającym dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby jest ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji i dotyczy to nie tylko wielkich ferm hodowlanych, ale także małych gospodarstw.
Zdaniem ministra na bioasekurację nie potrzeba dużych wydatków, konieczna jest duża ostrożność, porządek w gospodarstwach, dezynfekcja butów i odzieży, uszczelnienie budynków. Zadeklarował, że państwo pomoże rolnikom w pokryciu kosztów zakupu mat dezynfekcyjnych, zbiorników i płynu do dezynfekcji.
Poinformował, że zwierzęta do utylizacji nie będą transportowane do innych województw, a będzie to dokonywane na miejscu.
Ardanowski powiedział też, że ministerstwo odchodzi od koncepcji budowy płotu na wschodniej granicy Polski, który miał zatrzymać migrację dzików i tym samym zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby afrykańskiego pomoru świń.
„Płot jest nieskuteczny. Mamy opinię Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), która mówi, że tak długie płoty - a ten miał liczyć 1120 km - są nieskuteczne. Ardanowski poinformował, że pieniądze, które miały zostać przeznaczone na tę inwestycję zwiększą pulę środków na bioasekurację.
„Jestem również otwarty na pomoc dla kół łowieckich, w szczególności w pasie granicznym” - dodał szef MRiRW.
Minister wziął udział w posiedzeniu działającego przy wojewodzie kujawsko-pomorskim Zespołu Doradczego ds. Rolnictwa, którego był członkiem przed powołaniem na ministra rolnictwa. Wicewojewoda Józef Ramlau powiedział, że Ardanowski zadeklarował dalszy udział w pracach zespołu, na ile czas mu pozwoli.
„Chcę dzielić się wiedzą z kolegami rolnikami, którzy są w zespole, bo przecież składa się on z przedstawicieli świata rolniczego i instytucji, które odpowiadają za rolnictwo. Myślę, że wiedza, która wynika z doświadczenia Ministerstwa Rolnictwa i decyzji, które są podejmowane również w województwie kujawsko-pomorskim przyda się” powiedział minister dziennikarzom.
PAP/ as/