Morawiecki i Orban: Unia nie ma być imperium
Środowe rozmowy obu premierów w Budapeszcie dotyczyły też m.in. przyszłości UE, Grupy Wyszehradzkiej i kwestii energetycznych. Orban podkreślił przy tym, że Polska jest decydującą siłą Europy Środkowej. Orban ocenił, że dotychczasowa polityka migracyjna UE „poniosła fiasko”. „Jesteśmy zdolni już teraz, udowodniliśmy to w ostatnich latach, do utworzenia silnego środkowoeuropejskiego regionu, który ma własny potencjał gospodarczy” – dodał Orban
Morawiecki zaznaczył na konferencji prasowej, że Polska nie zmienia swojej polityki względem migracji. Dodał, że „coraz więcej regulacji poszczególnych państw i wyborów poszczególnych społeczeństw wskazuje, że problem migracji będzie bardzo gorący”.
„Wskazówka przechyla się w kierunku naszego podejścia. Czyli tego, żeby państwa narodowe decydowały o tym, kogo przyjmują, kogo nie przyjmują i na jakich zasadach” - ocenił Morawiecki.
Podkreślił, że UE i Komisja Europejska nie mają legitymacji traktatowej, by podejmować decyzję ws. przyjmowania uchodźców. Odmawiamy takiego podejścia do rzeczy, bo ono narusza prawo do suwerennych decyzji państw członkowskich - powiedział.
„To jest decyzja poszczególnych państw, czy chcą przyjąć, czy nie i na tym stanowisku bardzo stanowczo stoimy” - oświadczył premier, pytany o unijną koncepcję mechanizmu relokacji.
Szef rządu zwrócił uwagę, że Polska przyjęła w ostatnim czasie 1,5 mln obywateli Ukrainy. „Z tego znaczna część to ludzie z terenów wojennych. Szacujemy, że co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób to ludzie, którzy uciekli z tamtych obszarów” - dodał.
Premier zapewnił, że Polski rząd jest gotowy udzielać pomocy „na miejscu”. „Dajemy temu wyraz poprzez znaczący wkład do budżetów zajmujących się udzielaniem pomocy migrantom, pomocą na terenach objętych wojną, odbudową szpitali i szkół” - zauważył.
„Daliśmy temu wyraz poprzez inicjatywę w ramach Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Funduszu Powierniczego dla Afryki, którego uczestnikami są zarówno Węgry, Republika Czeska, Słowacja i Polska. Jesteśmy gotowi wspierać te fundusze, te działania na miejscu” - powiedział.
Przypomniał, że w ocenie biskupa Aleppo Georgesa Abu Chazena pomoc, jaką świadczą polskie fundacje i misja humanitarna w Syrii, jest najbardziej skuteczna dla ludzi na miejscu.
Premier zauważył, że jest coraz więcej dowodów na to, że tego typu pomoc jest skuteczna. Powołał się przy tym na dane, z których - jak powiedział - wynika, że liczba imigrantów napływających do Włoch z północnej Afryki spadła w drugim półroczu 2017 r., w porównaniu z pierwszym, o 70 proc.
„Skuteczne pomaganie tym ludziom na miejscu jest wyrazem - z jednej strony - solidarności, pomocy, ale też właśnie oszczędzaniem pieniędzy nas podatników. Z drugiej strony jest zaangażowaniem sił i środków w najbardziej efektywny sposób, tam gdzie te problemy powstały i skąd ci ludzie migrują do Europy” - dodał.
„Rozumiemy, czym jest solidarność europejska. Mało kto rozumie, tak jak Polacy i Węgrzy, czym jest solidarność w ogóle” - ocenił Morawiecki.
Orban podkreślił zaś, że trzeba powstrzymać migrację do Unii Europejskiej. Także on wyraził pogląd, że nie należy ściągać migrantów do Europy, tylko zanieść pomoc tam, gdzie jest ona potrzebna.
Premier Węgier podkreślił, że w UE są rzeczy, które nie funkcjonują dobrze. „Na przykład polityka migracyjna nie tylko nie funkcjonuje dobrze, ale wręcz poniosła fiasko” - wskazał.
Jednoznaczne jest to, że mieszkańcy Unii Europejskiej nie chcą narzucania im migrantów; stanowisko węgierskie jest takie, że migrację trzeba powstrzymać i nie wolno dalej ściągać migrantów tutaj, tylko trzeba zanieść pomoc tam, gdzie to jest potrzebne - mówił Orban. Podziękował w tym kontekście Polsce za pomoc polskich służb granicznych w ochronie węgierskich granic.
Orban wskazał, że 2018 r. będzie rokiem dyskusji i sporów dotyczących kwestii migracji. Dodał, że będzie to czas, kiedy część państw UE będzie chciała „narzucić takie rozwiązanie tego problemu, którego my nie chcemy„. Zaznaczył, że Węgry i Polska będą przedstawiać i reprezentować środkowoeuropejską opinię w tych sprawach.
Morawiecki podkreślił, że Polska i Węgry mają wspólne spojrzenie na bieżące problemy.
Orban zaznaczył zaś, że Polska i Węgry mają swoje wyobrażenia o przyszłości UE i chcą je wyrażać; oba kraje chcą mocnej Europy. Jesteśmy przekonani, że umacniając chrześcijańskie korzenie Europy, możemy umocnić całą Europę - podkreślił.
Zdaniem szefa węgierskiego rządu, UE nie powinna być „imperium”. „Jesteśmy przekonani, że jeśli ktoś chce mocnej Europy, a Polska i Węgry chcą, to tylko wtedy możemy to osiągnąć, gdy państwa członkowskie też będą mocne i silne. Tam, gdzie państwa członkowskie są słabe, i Europa jest słaba” - oświadczył.
Zwrócił uwagę, że Polska i Węgry to kraje, które odnoszą duże sukcesy i wiele wnoszą do siły Unii Europejskiej - więcej niż ktokolwiek myślał, kiedy te kraje wstąpiły do UE. Dodał, że Polska i Węgry są motorem tej części Unii, „bez którego nie można byłoby mówić o szybkim rozwoju UE„.
Orban ocenił, że Polska jest decydującą siłą Europy Środkowej. My wszyscy, którzy wierzymy w Europę Środkową, jesteśmy zainteresowani tym, aby polska gospodarka była wielka i silna - powiedział.
Zaznaczył, że kraje Europy Środkowej w ostatnich latach osiągnęły wiele sukcesów gospodarczych. Ocenił, że region ten odgrywa ważną rolę w Unii Europejskiej. „W związku z tym chcemy podkreślać nasze zdanie, nasze opinie. Nasze kraje mają swoje wyobrażenia i wizje co do przyszłości UE” - zaznaczył.
Premier Węgier mówił m.in. o potrzebie „samodzielnej siły gospodarczej” regionu Europy Środkowej, której warunkiem są gospodarki narodowe.
„W minionych latach udowodniliśmy w Europie Środkowej, że między światem rosyjskim a niemieckim jest region, który, gdy dostanie szanse na handel, na inwestycje, na pracę, na rozwój, jest w stanie stanąć na własne nogi pod względem gospodarczym” - zauważył Orban.
Jak zaznaczył, region ten nie jest zainteresowany życiem „z niemieckich pieniędzy”. „Kraje środkowej Europy nie proszą o pieniądze u Niemców, żeby to oni rozwiązali nasze problemy; nie, my chętnie przyjmiemy inwestycje, ale nie będziemy wymyślać jakichś cwanych sposobów, żeby w jakiś sposób zdobyć niemieckie pieniądze; chcemy stać na własnych nogach” - podkreślił węgierski premier.
„Jesteśmy zdolni już teraz, udowodniliśmy to w ostatnich latach, do utworzenia silnego środkowoeuropejskiego regionu, który ma własny potencjał gospodarczy” - dodał. Orban zwrócił w tym kontekście uwagę, że Niemcy mają większy poziom handlu z V4 niż z Francją.
Orban powiedział ponadto, że część rozmów z premierem Morawieckim „była na poziomie filozoficznym„.
„Chcielibyśmy, aby Europa pozostała europejska i dlatego odrzucamy migrację. Uważamy, że ważne jest umocnienie rodzin. Jesteśmy przekonani, że umacniając chrześcijańskie korzenie Europy, możemy umocnić całą Europę” - powiedział.
Jak zaznaczył, wolność europejska wywodzi się z chrześcijaństwa. „Uważamy że wolność europejska wywodzi się z chrześcijaństwa, a tożsamości narodowe mogą umacniać Europę” - mówił. Jak dodał, Europa powinna składać się z wolnych państw europejskich i nie można się zgodzić na to, żeby o sprawach migracji i o tym, „kto może być w Europie, a kto nie„, decydowano ponad poszczególnymi państwami.
Orban powiedział, że sporo państw Europy Zachodniej kieruje się zasadami określanymi jako „postchrześcijańskie i postnarodowe”. „Niektórzy o tym mówią, inni nie, a niektórzy wprost wskazują, że to przyszłość Europy” - powiedział.
Jak podkreślił, „narodowość, tożsamość narodowa i chrześcijańska jest tym, co nas umacnia„. „Kultura węgierska nie przetrwa, jeśli będziemy musieli z tych wartości zrezygnować” - dodał.
Według węgierskiego premiera „rok 2018 będzie bardzo ważny dla Europy” m.in. ze względu na to, że będzie to „ostatni pełny rok polityczny w UE” przed kolejnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.
Obaj premierzy mówili o Grupie Wyszehradzkiej. Zdaniem polskiego premiera „Grupa Wyszehradzka jest kluczową częścią Europy Środkowej i UE, która daje UE solidny wzrost gospodarczy, bezpieczeństwo, również stabilność polityczną i mocno proeuropejską postawę„.
„Wierzymy w Europę, wierzymy w wartości europejskie, chcemy je razem budować” - dodał Morawiecki.
Szefów obu rządów pytano o możliwość rozszerzenia Grupy Wyszehradzkiej o kolejne kraje. Jak zaznaczył Morawiecki, V4 jest gotowa na „skuteczną współpracę” z takimi krajami jak Austria oraz państwa bałtyckie i bałkańskie. „Oczywiście, że taką współpracę nie tylko dopuszczamy, ale staramy się ją inspirować” - zapewnił.
Orban powiedział, że nie ma planów poszerzenia Grupy. Za jedną z największych zalet V4 uznał to, że tworzące ją kraje są podobne historycznie, kulturalnie i pod względem rozwoju gospodarczego „Jesteśmy w jednej kategorii” - powiedział. Ocenił, że jakiekolwiek rozszerzenie V4 stwarzałoby ryzyko dla skuteczności Grupy.
Jednak - dodał - przywódcy państw V4 rozważają, jak utrzymując spójność Grupy, nawiązać kontakty z zainteresowanymi krajami, np. Austrią. Zastrzegł, że nie chce podawać szczegółów przed wizytą w tym kraju.
Ocenił, że Austria (w której do koalicji rządowej weszli przedstawiciele prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności) jest przykładem na to, że w Europie demokracja została przywrócona i działa. „Ponieważ Austriacy nie chcą imigrantów, więc wybrali sobie rząd, który też nie chce imigrantów” - stwierdził.
Jak powiedział Morawiecki, jego rozmowa z Orbanem dotyczyła też m.in. kwestii energetycznych, w tym budowy interkonektora polsko-słowackiego, który - jak dodał - jest brakującym elementem gazociągu z Polski na Węgry, oraz Baltic Pipe.
„Terminal LNG w Świnoujściu już jest. Chcemy móc być takim hubem gazowym, oczywiście do tego trochę wysiłku trzeba wykonać” - mówił.
Morawiecki poinformował, że rozmowa z Orbanem dotyczyła też kwestii Trójmorza, a także połączeń kolejowych z Węgier do Polski i Serbii oraz Via Carpatii.
PAP, sek