Prezes LOT obiecuje: mały zysk i redukcję do 200 osób
PLL LOT w 2014 roku odnotuje zysk, ale nie na wysokim poziomie - powiedział PAP prezes spółki Sebastian Mikosz. Dodał, ża takie założenie znalazło się w planie restrukturyzacji, który spółka ma złożyć do KE. Firma planuje kolejne zwolnienia - do 200 osób.
PLL LOT jest w trudnej sytuacji finansowej. Pod koniec czerwca ma zakończyć się audyt wyników finansowych LOT-u za ubiegły rok. Na razie wiadomo jedynie, że strata może przekroczyć 200 mln zł. Z wyliczeń spółki przed audytem wynika, że za zeszły rok przewoźnik miał stratę w wysokości 157,1 mln zł netto, a na działalności podstawowej stracił 115,1 mln zł.
W styczniu tego roku ówczesny minister skarbu Mikołaj Budzanowski mówił posłom w Sejmie, że strata PLL LOT na koniec 2012 r. może wynieść ok. 200 mln zł. Za I kwartał br. firma poprawiła wynik finansowy o 30 mln zł wobec kwot zapisanych w pierwszej wersji planu restrukturyzacyjnego spółki, złożonym do MSP. Przewoźnik poprawił też o 20 mln zł swój tzw. cash flow, ale nadal jest na minusie.
"Plan restrukturyzacji spółki jest w tej chwili jeszcze modyfikowany, ale zostanie on złożony do KE zgodnie z terminem. Jesteśmy w nim bardzo konserwatywni, ale i ambitni. Założyliśmy w nim wprawdzie - nie na wysokim poziomie - ale zysk spółki w 2014 r." - powiedział PAP Mikosz. Dodał, że zarząd "analizował na wszelkie możliwe sposoby te założenia". "Ważne, by plan był realny i byśmy byli gotowi również na te najbardziej niekorzystne sytuacje" - zaznaczył.
Wyjaśnił, że dodatni wynik w 2014 r. będzie możliwy dzięki m.in. mniejszym kosztom zakupu paliwa, jakie ponosi spółka, ponieważ dreamlinery zużywają go mniej niż Boeingi 767. Zmniejszą się też raty leasingowe - LOT będzie płacił je tylko za dreamlinery. Teraz płaci również za B767, które docelowo mają być oddane, oraz za wypożyczone na czas uziemienia dreamlinerów maszyny Boeing 777 i Airbus 330.
Przyznał, że spółka ma problem z płynnością finansową. "Choć w ostatnim kwartale ją poprawiliśmy, to jednak wsparcie finansowe jest nam potrzebne, by osiągnąć długofalową stabilność i samowystarczalność" - podkreślił.
Nieoficjalnie jest mowa o tym, że LOT chce otrzymać kolejną transzę pomocy w wysokości 400 mln zł. W 2012 r. ówczesny zarząd spółki wystąpił do ministra skarbu o przyznanie pomocy finansowej. W pierwszej transzy poprosił o 400 mln zł, a w sumie o ok. 1 mld zł. Pożyczkę w wysokości 400 mln zł, które firma dostała w grudniu 2012 r., przeznaczyła na spłatę przeterminowanych zobowiązań i pokrycie strat operacyjnych. Komisja Europejska w maju tego roku warunkowo zatwierdziła udzielenie
pożyczki, ale do 20 czerwca LOT musi złożyć do KE plan restrukturyzacji. Pod koniec maja pełna wersja tego dokumentu trafiła do resortu skarbu.
Mikosz powiedział, że spółkę czeka zmiana formy zatrudnienia pilotów i personelu pokładowego albo redukcja etatów. Z firmy może odejść do 100 pilotów i 100 stewardess. Przypomniał, że w ciągu najbliższych dni rozpoczną się konsultacje z pilotami dotyczące kwestii zwolnień.
"Plan do KE zakłada również zmiany zatrudnienia pracowników. Zawiera on kilka scenariuszy" - przekazał prezes, nie ujawniając szczegółów. Zaznaczył jednak, że liczba pracowników, których mogą objąć zwolnienia, uzależniona jest m.in. od tego, ile samolotów LOT będzie miał i jakie połączenia będzie wykonywał. "Flota w ogromnej mierze zdeterminuje zatrudnienie" - podsumował Mikosz.
Przewoźnik zatrudnia 413 pilotów, 642 pracowników personelu pokładowego. Z danych spółki wynika, że w firmie pracuje obecnie ponad 1700 pracowników.
"Mam przed sobą postawione cele, również finansowe, które muszę osiągnąć" - powiedział szef przewoźnika. Obiecał, że jeżeli piloci zaproponują mu sposób, który umożliwi osiągnięcie tego celu, unikając przy tym redukcji ich etatów, to wysłucha każdego pomysłu. Jednak - jak zaznaczył - musi się to wiązać z dostosowaniem kosztów stałych.
Prezes LOT-u powiedział, że o planach kolejnych zwolnień w spółce, zgodnie z przepisami, został już powiadomiony urząd pracy.
W marcu, w pierwszym etapie planu restrukturyzacji spółki, z firmy odeszło już 360 pracowników - 230 w ramach zwolnień grupowych, a 130 osób skorzystało z programu dobrowolnych odejść. Zwolnienia nie objęły wówczas personelu pokładowego oraz latającego.
Otwiera się droga do prywatyzacji PLL LOT. W czwartek Senat opowiedział się za uchyleniem ustawy o przekształceniu własnościowym polskiego przewoźnika; oznacza to, że Skarb Państwa nie będzie już musiał być właścicielem minimum 51 proc. akcji LOT-u.
Inwestora dla Polskich Linii Lotniczych szuka Ministerstwo Skarbu Państwa. "Chcielibyśmy bez zbędnej zwłoki znaleźć partnera dla LOT-u. Oczywiście będzie łatwiej, jeżeli będzie to partner europejski" - mówił w kwietniu wiceminister skarbu Rafał Baniak. Resort chciałby, by LOT po sprzedaży zachował markę, port przesiadkowy w Warszawie i żeby nowy inwestor miał u nas siedzibę, a tym samym płacił podatki w Polsce.
Obecnie Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji LOT, TFS Silesia - 25,1 proc., pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników.
Aneta Oksiuta (PAP)