GAZETA BANKOWA: Lotos czyni mistrza
Przez konkurs dla narciarskiej młodzieży „Lotos Cup” i program „Lataj z mistrzem” przewinęli się wszyscy skoczkowie obecnej polskiej reprezentacji z Kamilem Stochem na czele. Teraz PZPN dostanie od Grupy Lotos 100 mln złotych, ale paliwowy koncern chce się też wziąć na poważnie za szkolenie futbolowej młodzieży – pisze Cezary Kowalski w „Gazecie Bankowej”
Drużyna Adama Nawałki zimą nie gra, ale wciąż ustanawia rekordy. Może nie bezpośrednio ona, ale dzięki dobrej grze Roberta Lewandowskiego i spółki na potęgę finansową wyrasta PZPN. Właśnie padł rekord sponsoringu sportowego w Polsce. Firma Lotos przedłużyła kontrakt z PZPN na lata 2019–2022. Zgodnie z nową umową, Lotos przez cztery lata zapłaci do 100 mln zł. Szacuje się, że gwarantowana roczna kwota dla PZPN to 20 mln zł, a dodatkowe 5 mln zł to bonusy, uzależnione m.in od wyników reprezentacji. Kontrakt sponsorski rozszerza dotychczasową współpracę o nowe świadczenia reklamowe i sponsorskie. W ramach współpracy Lotos będzie nadal miał prawo do wykorzystywania wizerunku piłkarzy w swoich działaniach reklamowych.
Wzrost jest ogromny, ponieważ do końca 2018 r. Lotos będzie płacił kadrze 13 mln zł rocznie. W tym momencie wartość wszystkich kontraktów sponsorskich daje PZPN-owi około 28 mln zł rocznie, od przyszłego roku wartość ta powinna wzrosnąć ponad dwukrotnie, do 60 mln złotych.
Kontrakt z Lotosem obejmuje zatem okres, w którym nasza drużyna będzie walczyć o awans na mistrzostwa Europy 2020 i mistrzostwa świata 2022. Pojawi się również rywalizacja w ramach nowej formuły rozgrywek, która rozpocznie się jesienią 2018 r. – w Lidze Narodów, czyli turnieju wprowadzonym przez UEFA w zamian za mecze towarzyskie bez żadnej stawki. Ponadto Lotos pozostanie głównym sponsorem reprezentacji Polski U-21, a także będzie głównym sponsorem reprezentacji Polski kobiet. (…)
Szukanie następców Lewandowskiego
W oficjalnym komunikacie czytamy, że Grupa Lotos nie tylko pozostanie głównym sponsorem reprezentacji Polski w piłce nożnej, ale także dodatkowo zaangażuje się w szereg innych aktywności wspierających rozwój piłki nożnej.
Według informacji „Gazety Bankowej” enigmatyczne stwierdzenie wcale nie jest tylko zwyczajową formułką, ale kryje się za nim coś więcej. Lotos w niedługim czasie zamierza na poważnie zająć się futbolową młodzieżą. Bo to nie jest tak, że mamy jeden z najlepszych systemów szkolenia na świecie, co tu i ówdzie przy kolejnym uniesieniu związanym ze zwycięstwem kadry można usłyszeć, i z młodzieżą nic nie trzeba robić. Jak mówi nestor polskich trenerów Bogusław Kaczmarek, Lewandowski jest „wybrykiem natury”, wyjątkiem potwierdzającym regułę, że szkolenie młodzieży kuleje.
Przedłużona umowa z PZPN na lepszych warunkach ma być w pewnym sensie pomostem do programu, który koncern przy współudziale ministerstwa sportu i PZPN zamierza wprowadzić w życie. (…)
Projekt ma polegać na tym, że na początku w pięciu województwach – a docelowo we wszystkich – powstałaby centralna szkółka, tzw baza, wokół której będzie toczyło się życie trenerskie, szkolenie trenerów. Tam będą ćwiczyć najlepsi zawodnicy z regionu. Z nią będą stowarzyszone szkółki mniejsze. W ogóle tu nie ma mowy o ekstraklasie, pierwszej lidze, czy klubach zawodowych. Akcję ma finansować Lotos, ministerstwo sportu i w jakiejś mierze PZPN. To pomysł prezesa zarządu Lotosu Marcina Jastrzębskiego i ministra sportu Witolda Bańki.
Powtórka ze skoków
Lotosowi marzy się sukces na miarę tego, który osiągają polscy skoczkowie narciarscy, zresztą przy udziale paliwowej spółki. Przypomnijmy, że przed laty na kanwie sukcesów Adama Małysza zorganizowano konkurs dla młodzieży „Lotos Cup”. Program został przekształcony na „Lataj z mistrzem” i przewinęli się przez niego wszyscy skoczkowie obecnej polskiej reprezentacji z Kamilem Stochem na czele. Wyciskający dziś łzy wzruszenia i bijący rekordy popularności filmik z YouTube, w którym 12-letni Kamil mówi o tym, że chce zostać mistrzem świata i wygrać igrzyska olimpijskie, został nagrany właśnie podczas jednej z imprez tego programu.
Triumfator Turnieju Czterech Skoczni, który w plebiscycie publiczności na najlepszego polskiego sportowca 2017 r. pobił samego Roberta Lewandowskiego, właściwie w każdym wywiadzie podkreśla, że polskim skokom nie mogło się nic lepiej przysłużyć niż wprowadzenie w odpowiednim czasie profesjonalnego szkolenia młodzieży pod kuratelą możnego sponsora.
Skoki narciarskie to oczywiście zupełnie inna skala niż piłka nożna, ale jednak to jak się prezentuje nasza reprezentacja skoczków siedem lat po ostatnim występie Adama Małysza świadczy o tym, że nie musimy bezczynnie czekać aż narodzi się genialny sportowiec, który przebije się i będzie mistrzem bez względu na warunki. Przy zastosowaniu odpowiedniego systemu szkolenia i odpowiednim dopływie pieniędzy mistrza można po prostu wytrenować…
Cezary Kowalski,komentator Polsatu Sport, publicysta tygodnika „Sieci”
Pełny tekst o sponsorowaniu polskiego sportu oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html