Gazprom wypowiada Ukrainie wszystkie umowy
Jak informuje Gazprom na Tweeterze Gazprom przystąpił do procedury wypowiadania wszystkich umów podpisanych do tej pory z Ukrainą. Prezes Gazpromu Aleksiej Miller wyjaśnił, że chodzi o rozwiązanie nie tylko umowy na dostawę gazu do ukraińskich odbiorców, ale i umowy na tranzyt surowca do Europy
Oba kontrakty obowiązują do końca 2019 roku. Zdaniem Millera decyzja o rozpoczęciu procedury wypowiedzenia umów jest związana z rozstrzygnięciem trybunału arbitrażowego w Sztokholmie, która w znaczący sposób uderzyła w interesy spółki.
Arbitrowie argumentowali swą decyzję poważnym pogorszeniem stanu ukraińskiej gospodarki. Kategorycznie sprzeciwiamy się temu, aby na nasz koszt rozwiązywane były problemy gospodarcze Ukrainy. W takiej sytuacji dalsze obowiązywanie kontraktów jest dla Gazpromu ekonomicznie nieopłacalne i niekorzystne. Gazprom jest zmuszony rozpocząć w sztokholmskim arbitrażu procedurę rozwiązania podpisanych z Naftogazem umów na dostawy i tranzyt gazu – mówi cytowany w komunikacie Aleksiej Miller.
Czytaj także:Zła sytuacja na Ukrainie. Zaczyna brakować gazu
28 lutego trybunał arbitrażowy w Sztokholmie orzekł, że Gazprom powinien zapłacić Naftogazowi 4,63 miliarda dolarów za niedobór dostaw gazu w ramach obowiązującej umowy tranzytowej.
1 marca Gazprom odmówił wznowienia dostaw gazu na Ukrainę, mimo że Naftogaz przekazał przedpłaty. Wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew stwierdził, że jest to brak podpisanej dodatkowej umowy między obydwiema spółkami.
Tymczasem na konflikcie skorzysta Polska. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało z ukraińskim Naftogazem kontrakt na dostawę ponad 60 mln mszesc gazu do końca marca 2018 r.
Czytaj także:Gazprom wstrzymał dostawy? Dobrze, zarobi na tym PGNiG
Dostawy rozpoczęto w piątek, 2 marca, o 6:00 poprzez węzeł Hermanowice, który łączy polski system przesyłowy z ukraińskim.
Obecna sytuacja związana z dostawami gazu dowodzi, że nasza decyzja o dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia była słuszna. Dzięki partnerom z Polski, kolejna próba Moskwy mająca na celu wykorzystanie gazu jako broni politycznej przeciwko Ukrainie nie powiodła się. Mam nadzieję, że UE i rządy odpowiednich państw członkowskich wezmą tę sytuację pod uwagę przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie Nord Stream 2 - skomentował dyrektor generalny Naftogazu Andriy Kobolyev.