Czy premierostwo odprowadziło podatki od podarków od partii?
Fiskus ściga mrówki przewożące paliwo z Rosji, żeby je sprzedać z tej strony granicy i zarobić na chleb z masłem i oblicza ile czasu firmowy samochód jest wykorzystywany do prywatnych celów przedsiębiorcy. Czy zainteresował się podarkami Platformy Obywatelskiej dla Donalda Tuska i jego żony?
Sprawę postanowił zbadać dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Jakub Kapiszewski. Zapytał specjalistów od podatków czy garnitur od Ermenegildo Zegny lub sukienkę od Gosi Baczyńskiej można uznać za strój roboczy zwolniony z opodatkowania. Eksperci zwracają uwagę, że organy podatkowe i sądy, twierdzą raczej, że pieniądze na garnitur to wydatek reprezentacyjny, a ten nie może być traktowany jako koszt.
– Mimo że przepisy podatkowe nie są w tej kwestii precyzyjne, świadczenia takie jak np. garnitur, cygaro, wino czy obiad w restauracji otrzymywane od ugrupowania należałoby uznać za nieodpłatne świadczenia w rozumieniu ustawy o PIT – ocenia Andrzej Suwiński, doradca podatkowy w kancelarii Paczuski & Taudul. Powinny być zatem opodatkowane na zasadach analogicznych jak inne nieodpłatne świadczenia, które pracownik dostaje od pracodawcy albo stosowanych przez przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą. To oznacza, że trzeba ich wartość doliczyć do przychodów i zapłacić od nich podatek.
– Nie istnieje przepis, który w wyraźny sposób zwalniałby posłów z opodatkowania wskazanych świadczeń – stwierdza ekspert. Ustawa o PIT przewiduje jednak zwolnienie – maksymalnie 2280 zł miesięcznie – dla diet i kwot stanowiących zwrot kosztów związanych z pełnieniem funkcji społecznych i obywatelskich. Andrzej Suwiński uważa, że intencją ustawodawcy było objęcie tym zwolnieniem wszelkich wydatków związanych z wykonywaniem mandatu posła, w tym również związanych z zakupem garnituru czy sukienki.
Nawet jednak po uwzględnieniu tego zwolnienia okazuje się, że Donald Tusk zalega fiskusowi z podatkiem. 2280 zł to stanowczo poniżej kosztów garniturów Ermenegildo Zegny, w których gustuje premier. Jak napisał „Newsweek”, PO wydała na garnitury ćwierć miliona złotych. Część z tych pieniędzy przeznaczono na gustującego w ekskluzywnej marce premiera.
Chociaż przepisy wydają się stwarzać kategorie równych (przedsiębiorcy) i równiejszych (politycy) to wydaje się, że w tym przypadku premierostwo chyba przekroczyło wszelkie progi zwolnień i od kosztownych podarków od partii powinno odprowadzić podatek. Czy odprowadziło, czy fiskus powinien wysłać kontrole skarbową?
Jako praworządni obywatele, zatroskani stanem finansów państwa pytanie o opłacenie podatku wysyłamy do Kancelarii Premiera a Urzędowi Skarbowemu w Sopocie zwracamy uwagę na możliwość unikania opodatkowania przez rodzinę państwa Tusk.
(on)