Izrael źródłem inspiracji polskich ministrów
Patrzymy z uznaniem na izraelską drogę do innowacyjności, jest ona dla nas źródłem inspiracji - mówi minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, pytana we wspólnym wywiadzie z ambasador Izraela Anną Azari o cele, jakie sobie stawia Polska w relacjach gospodarczych z Izraelem.
Według szefowej MPiT Polska ma dwa podstawowe cele związane z rozwojem kontaktów gospodarczych między oboma krajami.
Po pierwsze, zachęcamy naszych przedsiębiorców do tego, by w ogóle interesowali się innymi rynkami niż polski. Chcemy wzbudzić u nich apetyt na eksport. A Izrael jest bardzo ciekawym rynkiem, bo choć nie bardzo dużym, to bardzo wymagającym. A zatem produkty, towary i usługi, które się na nim znajdą mają duże szanse wejścia również na inne rynki światowe - mówi Emilewicz.
Po drugie, chcielibyśmy się uczyć od naszych partnerów, gdyż patrzymy z uznaniem na izraelską drogę do innowacyjności i jest ona dla nas źródłem inspiracji. Przede wszystkim jak wzbudzić zainteresowanie u polskich przedsiębiorców - że warto i opłaca się być innowacyjnym. Że opłaca się inwestować w nowe technologie, ponieważ na tym powstała potęga gospodarcza Izraela w ciągu ostatnich niespełna 20 lat. I dzięki temu kraj ten jest dzisiaj drugą na świecie najbardziej innowacyjną gospodarką tuż po Stanach Zjednoczonych. +Innowacyjność po polsku+ potrzebuje społeczeństwa gotowego do wspierania innowacyjnych jednostek, przez prawo i aparat państwowy po kulturę przedsiębiorstw - podkreśla.
Mamy świetnie rozwinięty system bankowy, mamy rosnącą prężnie scenę start-upową. Ale mamy na pewno ciągle jeszcze mało funduszy venture capital, czyli funduszy podwyższonego ryzyka. Uzupełniają one lukę systemu bankowego, który jest z natury bardziej ostrożny, żyje z depozytu, a nie zasadniczo z inwestycji - mówi Emilewicz pytana, czego brakuje polskiemu systemowi innowacji.
Chcąc budować ten rynek wiemy, że może się on rozwijać endemicznie, czyli w oparciu o nasz rodzimy kapitał. Ale rynki rozwinięte są bardzo międzynarodowe. Stąd pojawienie się tych funduszy izraelskich na polskim rynku spowoduje wzrost kapitału wysokiego ryzyka, którego ciągle u nas jest mało - dodaje. (PAP)