Informacje

Auto czy rower? Wybór zależy od Ciebie...

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 czerwca 2018, 21:40

    Aktualizacja: 27 czerwca 2018, 11:18

  • Powiększ tekst

Umieszczony w sobotę 23 czerwca na naszym portalu materiał pt. „Jazda na rowerze to samo zdrowie? Tragiczna pomyłka” spotkał się z ogromnym zainteresowaniem i odzewem czytelników.

»» Cały materiał czytaj tutaj:

Jazda na rowerze to samo zdrowie? Tragiczna pomyłka

Przypomnijmy, cytowana w tekście pulmonolog dr Anna Prokop-Staszecka, dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie stwierdza:„Jazda na rowerach, rolkach w korkach drogowych jest tragicznym dla zdrowia zjawiskiem”. Zdaniem lekarza z Krakowa, a więc miasta, gdzie smog jest poważnym i codziennym problemem „rowerzyści zyskują na czasie, omijając korki, i zapewne myślą, że i na zdrowiu, ponieważ ruszają się na powietrzu”. Tymczasem wdychają pył, który unosi się nad asfaltem, i substancje emitowane przez niespełniające norm (jeśli chodzi o spalanie paliwa) samochody, tworzą „całą tablicę Mendelejewa plus szkodliwe bakterie i wirusy, tumany kurzu”.

Zwolennicy przemieszczania się rowerami - dziękujemy w tym miejscu twitterowiczowi @rowerowesygnaly - przysłali nam materiał, prezentujący badania brytyjskie, których konkluzje są zupełnie inne. Przedstawiamy poniżej omówienie tych badań, zaprezentowanych na portalu smoglab.pl.

Według chemika prof. Davida Kinga z Uniwersytetu Cambridge, byłego doradcy rządu brytyjskiego, który jest obecnie doradcą organizacji British Lung Foundation, dzieci dowożone do szkoły samochodami są bardziej narażone na zanieczyszczenia powietrza niż maluchy, które docierają na zajęcia rowerem lub na piechotę. – Nawet jeśli jeździmy bardziej ekologicznym samochodem, do pojazdu przenikają spaliny emitowane przez inne pojazdy – mówi King. W efekcie jazda po ruchliwych drogach wiąże się z ekspozycją na niebezpieczne stężenia toksyn, szczególnie poszkodowane są maluchy.

Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest rezygnacja z codziennej jazdy samochodem, tym bardziej że pożytki zdrowotne ze spacerów i jazdy na rowerze przewyższają koszty związane z narażeniem na smog – przekonuje prof. David King.

Badania przeprowadzone w ramach CEDAR, projektu partnerskiego kilku brytyjskich uczelni, wykazały, że nawet w warunkach podwyższonych zanieczyszczeń powietrza umiarkowana aktywność fizyczna w plenerze, taka jak spacer czy jazda na rowerze, jest korzystna dla zdrowia. Tylko w przypadku 1 proc. miast monitorowanych przez Światową Organizację Zdrowia pod kątem zanieczyszczeń powietrza poziom skażenia jest tak wysoki, że wysiłek pod gołym niebem może okazać się szkodliwy.

Dowodów na to, że powietrze w kabinie samochodu może szkodzić bardziej niż to na zewnątrz, jest znacznie więcej. Pochodzą one nie tylko z metaanaliz czy badań epidemiologicznych, ale również eksperymentalnych. Jedno z pierwszych przeprowadzono w 2001 r. w Kopenhadze. Dwie grupy rowerzystów jeździły po stolicy Danii po cztery godziny w ciągu dwóch dni. Cykliści wyposażeni byli w aparaturę pomiarową rejestrującą stężenie zanieczyszczeń w otaczającym powietrzu. Równocześnie naukowcy prowadzili pomiar toksyn w kabinach samochodów poruszających się na tej samej trasie. Okazało się, że kierowcy i pasażerowie aut byli narażeni na 2–4 razy wyższe stężenie toksycznych cząstek niż cykliści.

»» Cały materiał czytaj tutaj:

Prof. David King: Samochody to pojemniki z toksycznym gazem.

Wyciągnięcie wniosków i życiowy wybór pozostawiamy Czytelnikom.

Opracował Sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych