Informacje

JSW chce być energetycznie samowystarczalna za 4 lata

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 sierpnia 2018, 20:35

  • Powiększ tekst

Za cztery lata Jastrzębska Spółka Węglowa chce być samowystarczalna energetycznie: w całości produkować potrzebny prąd z wychwytywanego metanu - zapowiedział w czwartek w Katowicach prezes JSW Daniel Ozon.

Obecnie JSW wychwytuje 90 mln m sześc. metanu rocznie - co daje ekwiwalent ponad 1,2 mln ton wychwyconego dwutlenku węgla. Do 2030 r. spółka chce zwiększyć ilość wychwytywanego metanu do 170 mln m sześć. rocznie - co oznacza ekwiwalent ponad 2,2 mln ton CO2.

Podczas rozpoczętej w czwartek dwudniowej konferencji Pre-COP24 prezes JSW mówił, że zaangażowanie tej firmy w ochronę środowiska jest głównym elementem jej strategii; zobowiązują ją do tego nie tylko rygorystyczne przepisy prawa, ale przede wszystkim moralna odpowiedzialność. Ozon zaznaczył też, że JSW czuje związaną z tą kwestią presję ze strony współpracujących instytucji finansowych i akcjonariuszy - w kontekście m.in. finansowania czy ubezpieczania inwestycji związanych z węglem.

Ozon podkreślił, że dlatego - jako największy producent węgla koksowego w Europie (rocznie 15 mln ton) i producent koksu (rocznie 3,5 mln ton) - z tradycyjnego dostawcy strategicznego surowca dla przemysłu stalowego JSW staje się modelowym przedsiębiorstwem branży, z szerokim łańcuchem wartości.

Wśród inicjatyw proekologicznych spółki Ozon wymienił rozpoczęte w ub. roku kompleksowe badania w zakresie pomiarów emisji dwutlenku węgla i metanu dla całej grupy (tzw. carbon footprint). Jak podkreślił, JSW jest liderem wychwytywania i zagospodarowania metanu.

W 2004 r. pierwsze instalacje i silniki metanowe JSW wychwytywały i wykorzystywały 20 mln m sześc. metanu, co oznacza ekwiwalent 270 tys. ton dwutlenku węgla.

W tym roku jest to 90 mln m sześc. - ponad cztery razy więcej. Jest to ekwiwalent ponad 1,2 mln ton CO2 - to jest wielkość zbliżona do tej, jaka powstaje przy produkcji 3,5 mln ton koksu, czyli tego, co produkują nasze koksownie w ramach spółki JSW Koks - wyjaśnił prezes JSW.

W naszej strategii rozwoju tych inwestycji do 2030 r. chcemy zwiększyć ilość wychwytywanego metanu do poziomu 170 mln m sześć - to jest ponad 2,2 mln ton CO2. Za cztery lata chcemy być spółką samowystarczalną energetycznie tak, żeby całość energii elektrycznej produkować z tego metanu - zapowiedział.

Zaznaczył, że w poczuciu odpowiedzialności wobec pracowników i mieszkańców spółka przygotowuje rewitalizacje tych swoich aktywów, które wyczerpują się - w przypadku kopalni, albo też ulegają wyeksploatowaniu - w przypadku koksowni.

Dlatego np. na gruncie wygaszanej koksowni Dębieńsko JSW będzie produkowała adsorbenty węglowe używane do usuwania zanieczyszczeń z fazy ciekłej lub gazowej (jako katalizatory lub nośniki katalizatorów) - do wykorzystania m.in. w polskich elektrowniach, produkujących energię przede wszystkim z węgla brunatnego.

Obok nich będziemy produkowali nanostruktury węglowe z pyłów koksowniczych - niezbędne do produkcji materiałów kompozytowych - zaznaczył prezes JSW.

Nanostruktury takie zwiększają wytrzymałość materiałów kompozytowych i poprawiają ich parametry fizykochemiczne.

Ozon przypomniał ponadto, że spółka nawiązała współpracę z niemieckimi partnerami, pod kątem planów uruchomienia produkcji ze smoły (produktu pochodnego przy produkcji koksu) włókien węglowych, na które popyt na rynku - jak zaznaczył - rośnie w ogromnym tempie.

Prezentując wizualizację rewitalizacji ok. 70-hektarowego obszaru zamkniętej kopalni Krupiński prezes podał, że jeszcze w tym roku Jastrzębskie Zakłady Remontowe z grupy JSW rozpoczną tam produkcję elementów do maszyn górniczych (pracę znajdzie tam wówczas pierwszych 50 osób).

Chcemy tam z partnerami z Kanady rozpocząć produkcję ogniw wodorowych magazyn energii - elektrownię szczytowo-pompową: podpisaliśmy z Tauronem list intencyjny co do możliwości jego uruchomienia - wymieniał.

Zasygnalizował też, że spółka analizuje obecnie europejskie i azjatyckie technologie separacji wodoru z gazu koksowniczego (gaz ten zawiera ok. 50 proc. wodoru).

Chcemy ten wodór separować i produkować wodór o najwyższej jakości, aby napędzać autobusy - zaznaczył przypominając, że JSW podpisała z Ursusem umowę o współpracy - w zakresie możliwości rozpoczęcia produkcji autobusów wodorowych na terenie kopalni Krupiński i wyjaśniając, że spółka postrzega autobusy wodorowe jako alternatywę dla autobusów bateryjnych.

Ozon podał też, że spółka chce we współpracy z Lotosem rozwijać stacje paliwa wodorowego - początkowo mobilne.

W takim miejscu jak Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, gdzie będzie kupowanych kilkaset autobusów zeroemisyjnych, czyli tych o napędzie elektrycznym i wodorowym, my będziemy w stanie produkować wodór o najwyższej czystości, który będzie mógł napędzać kilkaset takich pojazdów - zobrazował prezes JSW.

Odnosząc się do zapowiedzi JSW, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ocenił w czwartek, że w kontekście rozmów przed grudniowym szczytem klimatycznym, także w kontekście zagospodarowania terenów poprzemysłowych, „kopalnia Krupiński jawi się jako wzór i model, który możemy pokazywać w innych częściach świata”.

Nowe technologie, w tym wodorowe, zakład budowy wagonów, elektrownia szczytowo- pompowa – to pierwszy tak globalny i z rozmachem przygotowany plan. Teraz potrzebna jest determinacja i konsekwencja, by to realizować, ale bez ambitnych założeń i planu trudno byłoby oczekiwać, żebyśmy coś mogli osiągnąć - wskazał wiceminister, przypominając o podpisanych już listach intencyjnych.

To pokazuje, jak innowacyjność i nowoczesność w przemyśle zaczyna w Polsce być wdrażana. To dobry przykład zagospodarowania terenów poprzemysłowych; w duchu Pre_COP-u powinniśmy to eksportować, pokazując Niemcom, Francuzom, że nie tylko muzea i galerie, ale i nowoczesny przemysł jest przyszłością w Europie - podkreślił Tobiszowski.

Konferencja Społeczny Pre_COP24 została zorganizowana m.in. przez centrale związkowe, które przekonują, że powstrzymanie globalnego ocieplenia nie może prowadzić do nadmiernego likwidowania miejsc pracy w przemyśle. Zainicjowana przez związki dyskusja ma pomóc w wypracowaniu wspólnego stanowiska związków i pracodawców przed szczytem klimatycznym COP24, który odbędzie w grudniu w Katowicach.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych