Informacje

KRYNICA: Firmy przygotowują się do rewolucji

Marek Siudaj

Marek Siudaj

Redaktor zarządzający wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 7 września 2018, 15:31

    Aktualizacja: 7 września 2018, 18:17

  • Powiększ tekst

Wszyscy wiedzą, że rewolucja w motoryzacji już się rozpoczęła, ale nikt nie wie, jakie technologie będą w użytku za 20-30 lat. Mimo to do nadchodzących zmian trzeba się przygotować – tak wynika z dyskusji o elektromobilności w Polsce, która odbyła się w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy.

W Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju został zapisany rozwój elektromobilności w Polsce, który ma doprowadzić do uruchomienia produkcji aut elektrycznych w kraju oraz do tego, że w 2025 roku na polskich drogach pojawi się 1,5 mln samochodów napędzanych prądem. I choć trwają spory, czy możemy liczyć na seryjną produkcję samochodów elektrycznych w naszym kraju, to jednak wszyscy przyznają, że zmiany się już rozpoczęły.

Jednym z pytań, jakie stawiane były w trakcie dyskusji „Z prądem czy pod prąd. Perspektywy rozwoju elektromobilności w Polsce”, jaka odbyła się w trakcie XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy, było to, jakie właściwie auta rząd powinien wspierać. Z raportu przygotowanego przez Klub Jagielloński wynika, że powinny to być wszystkie niskoemisyjne auta, a wiec nie tylko samochody elektryczne, ale również pojazdy hybrydowe.

Warto sobie stawiać ambitne cele i powinny być jasno zakreślone. Jednak kluczowym czynnikiem, który pozwolił osiągnąć sukces krajom, które rzeczywiście osiągnęły sukces na polu elektromobilności, jest coroczna weryfikacja przepisów i dopasowywanie ich do bieżącej sytuacji – powiedział Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Jednak problem nie tkwi tylko w tym, jak doprowadzić do zwiększenia udziału pojazdów elektrycznych w ogólnej liczbie pojazdów, ale jak się przygotować to czegoś, co na pewno nastąpi, jednak nie wiadomo, jakie będzie.

Obecnie jesteśmy w momencie najbardziej interesującym z punktu widzenia branży motoryzacyjnej od 100 lat. Przez 10 lat auta wyglądały tak samo – silnik spalinowy, hamulce, itd. Teraz mamy różne pomysły na auta – są napędy na LNG, na CNG, na wodór czy wreszcie na prąd – powiedział Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Obecnie spora część produkcji w Polsce jest dedykowana samochodom spalinowym. Jak przegapimy moment, kiedy trzeba się będzie przestawić na nowe napędy, będzie słabo. Musimy bardzo śledzić to, co się wydarzy, żebyśmy nadążyli za tym, co się dzieje, żeby firmy nie zamykały się dlatego, że za długo koncentrowały się na autach na napęd spalinowy.

Podobny problem ma przed sobą PKN Orlen, a więc firma, która dostarcza paliwa silnikowe do pojazdów spalinowych. Wiadomo, że popyt na te paliwa spadnie, ale nie wiadomo, jakie napędy będą preferowane przez użytkowników samochodów.

Nie wiemy, jakie technologie będą na rynku, ale już się do tej rewolucji przygotowujemy. Jesteśmy jednym ze znaczących producentów energii, a więc oferujemy paliwo alternatywne do paliw silnikowych. Chcemy także postawić 150 ładowarek na naszych stacjach, aby ci, którzy zdecydują się na auta elektryczne, mimo wszystko przy nas pozostali. Analizujemy także technologię wodorową, tak aby w przypadku jej komercyjnego spopularyzowania, jako paliwa być w stanie je zaoferować naszym klientom – mówił Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych