Prokuratura poszuka tych, którzy w Amber Gold lokowali kwoty wielokrotnie przekraczające ich dochody
Prokuratura będzie poszukiwać tych, którzy w Amber Gold ulokowali kwoty wielokrotnie przekraczające ich dochody. Oto nowy odprysk głośnej afery Amber Gold. Poszukiwanym grożą gigantyczne kary podatkowe. Sprawę opisuje dziennikarz "Newsweeka".
Dziennikarz Radosław Omachel pisze, iż prokuratura sprawdzi niektóre transakcje i wpłaty.
Z ustaleń "Newsweeka" wynika, że w Amber Gold były przynajmniej cztery duże (przekraczające milion złotych) wpłaty na złote lokaty w Amber Gold (prokuratura wie tylko o dwóch). A sam Plichta zainwestował w start swojej firmy 350 zł, tyle bowiem wynosił stan konta jego firmy do czasu pojawienia się pierwszej lokaty.
Co ciekawe - Amber Gold nie prowadziło jakiejkolwiek księgowości. Mimo to nie budziło to zastrzeżeń organów kontroli państwa, ale też pracowników spółki.
Inspektorzy skarbowi zainteresowali się za to dochodami ofiar Amber Gold. Ścigają tych, którzy lokowali u Plichty kwoty nieproporcjonalnie wysokie do swoich dochodów. Grożą im gigantyczne karne podatki.
Newsweek/ as/