Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Platforma spieszy się do NIK

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 lipca 2013, 16:28

  • Powiększ tekst

Sejmowa komisja ds. kontroli państwowej pozytywnie zaopiniowała kandydaturę b. ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego (PO) na prezesa NIK. To jedyny kandydat. Głosowanie w piątek.

Za pozytywną opinią o kandydaturze Kwiatkowskiego głosowało 11 członków komisji. Nikt nie był przeciw, ani nie wstrzymał się od głosu. Posłowie PiS, którzy chcieli zająć się kandydaturą Kwiatkowskiego na następnym posiedzeniu Sejmu, nie byli obecni na czwartkowym posiedzeniu komisji.

Termin zgłaszania kandydatów na prezesa NIK minął w nocy z wtorku na środę. Jedynym kandydatem do objęcia tego stanowiska jest b. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, którego - oprócz macierzystej PO - popierają także PSL i SLD. PiS ogłosiło w poniedziałek, że kandydata nie zgłosi.

Jeszcze przed upływem terminu zgłaszania kandydatur marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) nie wykluczyła, że jeżeli będzie tylko jeden kandydat, wybór może zostać dokonany w piątek. By do tego doszło kandydaturę Kwiatkowskiego musiała zaopiniować komisja ds. kontroli państwowej. Podczas jej posiedzenia w środę PO zgłosiła więc wniosek o włączenie do porządku zaopiniowania kandydata.

Przewodniczący komisji i jednocześnie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przerwał jednak obrady, po czym zwołał posiedzenie ws. Kwiatkowskiego na piątek po południu, już po bloku - ostatnich przed sejmowymi wakacjami - głosowań.

Prezydium Sejmu zwołało jednak posiedzenie ws. Kwiatkowskiego na czwartkowe przedpołudnie. Pozwala na to regulamin izby. Określa on też, że posiedzeniu zwołanemu w tym trybie może przewodniczyć marszałek Sejmu. W czwartek obradami kierował wicemarszałek Eugeniusz Grzeszczak (PSL). Powiedział PAP, że by głosować nad kandydatem na prezesa NIK, Sejm musi jeszcze wprowadzić ten punkt do porządku obrad trwającego posiedzenia. Konwent Seniorów nie był w tej kwestii jednomyślny, dlatego spór o porządek dzienny zostanie rozstrzygnięty podczas piątkowych głosowań.

Szef klubu PiS, który w czasie posiedzenia komisji wypowiadał się na konferencji prasowej, zarzucał koalicji i SLD, że spieszą się z wyborem nowego prezesa Izby - mimo że kadencja obecnego upływa pod koniec sierpnia - bo chcą mieć wpływ także na obsadę innych stanowisk w Izbie. "Koalicja rządowa plus SLD bardzo spieszy się, by zająć stanowisko prezesa NIK. (...) Histerycznie spieszą się, by podzielić stołki w NIK, by uzależnić ostatnia instytucję, która dotychczas była niedotknięta układem władzy" - mówił Błaszczak, zwracając uwagę, że obecnie czekają na rozstrzygnięcie konkursy na stanowiska dyrektorów delegatur i biur w NIK.

Z kolei Kwiatkowski podkreślał - również nawiązując do trwających konkursów - że dobrym zwyczajem jest, by odchodzący szef instytucji ograniczył swoją aktywność kadrową. Dodał, że w konkursach startują obecni pracownicy NIK i podkreślił: "Nie ma takiej możliwości, żeby nawet po przyjściu nowego kierującego tą instytucją, pojawiły się osoby znikąd, bo nie będą spełniać wymogów formalnych".

Natomiast w środę na Twitterze szef klub PSL i członek komisji ds. kontroli państwowej Jan Bury pytał: "Czy chodzi o dożywotnią kadencję dla aktualnego prezesa, czy o rozstrzygnięcie wszystkich konkursów na stanowiska w NIK?".

Pytany o niezależność od nacisków politycznych, Kwiatkowski zwrócił uwagę, że większość byłych prezesów NIK w momencie wyboru była parlamentarzystami i prosił, by oceniać każdego, kto kierował Izbą, za pracę w NIK, a nie wcześniejszą działalność. Podkreślił, że ustawa o NIK zawiera rozmaite gwarancje niezależności tej instytucji, a kluczowe decyzje podejmują ciała kolegialne. "Mam nadzieję, że sposób, w jaki wykonywałem dotychczas wszystkie swoje obowiązki publiczne, świadczy o tym, że staram się je wykonywać w sposób bezstronny i nie budzący wątpliwości co do jakichkolwiek uwarunkowań" - deklarował kandydat na prezesa NIK.

Kwiatkowski przedstawił komisji plan pracy Izby. "Chociaż Najwyższa Izba Kontroli cieszy się dalej dużym zaufaniem społecznym spośród instytucji publicznych, to jednak wymaga pewnych zmian, które będą ją dostosowywać do zmieniającej się rzeczywistości" - powiedział kandydat.

Wymienił też swoje priorytety. Ocenił, że kontrole NIK powinny być zogniskowane na rzeczywistych problemach państwa i ich pogłębionej diagnozie oraz analizie sposobu ich rozwiązywania. NIK - zdaniem Kwiatkowskiego - powinna poświęcać szczególną uwagę inwestycjom infrastrukturalnym i informatycznym oraz wykorzystaniu środków z UE.

Według Kwiatkowskiego NIK powinna szerzej informować o wykrytych nieprawidłowościach tak, by inne instytucje nie powielały raz wykrytych błędów. Kandydat na prezesa NIK zapowiedział też dyskusję o sposobie kontroli wykonania budżetu państwa. Jak wyjaśniał, trzeba postawić sobie pytanie, czy zaangażowanie Izby powinno być identyczne w przypadku wszystkich podmiotów niezależnie, jakimi środkami dysponują. Zdaniem Kwiatkowskiego dziś kontrole są bardziej nastawione na ocenę spełniania wymogów formalnych, a powinny iść w kierunku sprawdzania osiągania zaplanowanych rezultatów. Kandydat zapowiedział też wspólne kontrole np. z Państwową Inspekcją Pracy oraz działania na rzecz wzmocnienia autorytetu NIK. Zwracał uwagę, że w latach 2010-12 ze 114 wniosków NIK o konieczności zmiany prawa w pełni zrealizowanych zostało 17, a częściowo - 11.

Kwiatkowski ma 42 lata, jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1997-2001 był osobistym sekretarzem premiera Jerzego Buzka. W latach 2002-2006 wiceprezydentem Zgierza, odpowiedzialnym m.in. za budżet i inwestycje miejskie. W latach 2006-2007 był wiceprzewodniczącym sejmiku województwa łódzkiego, a w okresie 2007-2011 senatorem (kierował senacką komisją ustawodawczą). Od lutego do października 2009 roku był sekretarzem stanu, a następnie do października 2011 roku ministrem sprawiedliwości, ostatnim, który był jednocześnie prokuratorem generalnym (do końca marca 2010). Od 2011 roku jest posłem i przewodniczącym sejmowej komisji kodyfikacyjnej.

Sześcioletnia kadencja obecnego szefa NIK Jacka Jezierskiego upłynie 22 sierpnia 2013 r. W środę Sejm przyjął sprawozdanie NIK za 2012 r., a przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych dziękowali podczas debaty ustępującemu prezesowi za pracę w całej kadencji. W 2007 r. kandydaturę Jezierskiego na prezesa NIK zgłosił PiS. Jezierski wcześniej był wiceprezesem Izby. Według konstytucji Najwyższa Izba Kontroli jest naczelnym organem kontroli państwowej i podlega Sejmowi. Prezes NIK powoływany jest przez Sejm, za zgodą Senatu, na sześcioletnią kadencję.

asa/PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych