Informacje

Prof. Adam Glapiński (C) na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, fot. PAP/Jacek Turczyk
Prof. Adam Glapiński (C) na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, fot. PAP/Jacek Turczyk

Prof. Adam Glapiński w Sejmie: obecny poziom stóp procentowych jest odpowiedni

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 maja 2016, 19:40

  • 0
  • Powiększ tekst

NBP będzie nadal niezależnym bankiem, obecny poziom stóp procentowych jest odpowiedni, a interwencje na rynku walutowym będą kontynuowane - zapowiedział kandydat na szefa NBP prof. Adam Glapiński. Sejmowa komisja finansów pozytywnie zaopiniowała jego kandydaturę.

W piątek sejmowa komisji finansów pozytywnie rozpatrzyła wniosek prezydenta Andrzeja Dudy o powołanie prof. Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Przewodniczący komisji Jacek Sasin (PiS) zapytał posłów, czy "jest sprzeciw wobec pozytywnego zaopiniowania" kandydatury Glapińskiego. Żaden z posłów takiego sprzeciwu nie zgłosił.

Glapiński podczas posiedzenia komisji pytany był m.in. o swoją wizję polskiego banku centralnego.

"Chciałbym zapewnić (...), że jeśli dane mi będzie być prezesem NBP, będę pilnował, by był to bank niezależny. Niezależność banku centralnego to jedna z najważniejszych rzeczy, jakich dopracowaliśmy się w ciągu 25 lat" - zaznaczył.

Zapewnił, że "niezależnie jaki rząd w Polsce będzie, nigdy sobie nie pozwoli na publiczne polemiki z ministrem finansów". Dodał, że do podobnej postawy będzie przekonywał członków RPP.

Kandydat na szefa NBP, odpowiadając na pytania posłów, ocenił m.in., że obecny poziom stóp procentowych w Polsce jest właściwy. "Niższe stopy procentowe zagroziłyby stabilności systemu bankowego. Doszliśmy do punktu, który jest dla nas najniższym poziomem odniesienia" - mówił.

Glapiński odnosił się ponadto do prezydenckiego projektu przewalutowania kredytów walutowych. Jak mówił, przewalutowanie tych kredytów bez udziału NBP byłoby problemem dla złotego. Z kolei przewalutowanie ich z udziałem NBP to - w jego opinii - problem dla rezerw walutowych i wiarygodności międzynarodowej. Zaznaczył, że projekt dot. przewalutowania miał być punktem wyjścia do rozwiązania problemu kredytów walutowych.

Kandydat na szefa NBP był też pytany o interwencje na rynku walutowym. Jak mówił, bank centralny będzie kontynuował politykę interwencji, by nie dochodziło do nagłych zmian kursu naszej waluty. "Mamy płynny kurs walutowy i to jest najlepsze rozwiązanie, jakie mogło być przyjęte. Ono się sprawdziło przez te wszystkie lata" - mówił Glapiński.

Dodał, że NBP "ma prawo i interweniuje na rynku walutowym". "To są interwencje niezapowiedziane, nieoczekiwane (...) i to są interwencje na bardzo małą skalę" - zaznaczył.

"To są interwencje, aby wytłumić pewne trendy, aby nic się nie działo gwałtownie" - mówił. Podkreślił, że bank centralny "utrzyma te interwencje i będzie je kontynuował".

Glapiński poinformował też, że opowiada się za włączeniem KNF w struktury NBP, gdyż w ostatnich latach odpowiedzialność banku centralnego mocno wzrosła. "Wszystko wskazuje na to, że w 2-3 lata to nie poziom stóp procentowych będzie przyciągał uwagę, ale restrukturyzacje banków i stabilność sektora bankowego, finansowego" - ocenił.

"Z mojego punktu widzenia, jeśli ta odpowiedzialność (NBP - PAP) ma być pełna, to wydaje mi się, że bank powinien więcej wiedzieć o tym, co się w systemie bankowym dzieje. W tej chwili jest tak, że to wyjęcie nadzoru bankowego z banku centralnego i uczynienie z tego oddzielnej komisji nadzoru stworzyło sytuację, że informacje są gromadzone w KNF, a pieniądze są gromadzone w NBP. KNF decyduje, a my wypłacamy" – mówił. "Osobiście namawiałbym do dyskusji na temat powrotu nadzoru bankowego, nadzoru finansowego do banku centralnego" - powiedział profesor.

Jego zdaniem takie włączenie KNF w struktury banku centralnego powinno odbyć się w "bardzo prosty, uproszczony sposób, aby nie przeciągnęło się to w jakichś biurokratycznych procedurach".

Kandydat na szefa NBP pytany był też o wprowadzony w Polsce tzw. podatek bankowy. Jak powiedział, "wprowadzenie każdego podatku trudno pozytywnie przyjmować", ponieważ "podatek to podatek". Zwrócił jednak uwagę, że banki cieszą się szczególnymi przywilejami, miały bardzo duże zyski w Polsce, korzystają również z gwarancji publicznych np. Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

"Korzystają z dużej ochrony, wsparcia państwowego i to uzasadnia podatek bankowy" - podkreślił.

Zdaniem profesora podatek bankowy "jakichś wielkich szkód w naszym przekonaniu nie wywoła". Dodał, że banki uczą się go omijać, a resort finansów musi analizować, jakie ma z tego tytułu wpływy i czy ewentualnie dokonać pewnych zmian np. w sposobie egzekwowania tej daniny.

Kandydat na prezesa NBP pozytywnie wypowiedział się też na temat bankowości spółdzielczej. Ocenił, że udział tych instytucji w polskim systemie finansowym mógłby wzrosnąć do 20 proc.

Prezydent Duda kandydaturę Glapińskiego przedstawił na początku maja, następnie wniosek w tej sprawie został przesłany do Sejmu.

Glapiński w lutym został powołany na członka zarządu NBP przez prezydenta Andrzeja Dudę; wnioskował o to obecny szef banku centralnego prof. Marek Belka.

Glapiński od 2009 r. był doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w lutym 2010 r. wskazał go jako jednego z trzech swoich przedstawicieli w RPP. Przed wejściem do Rady Glapiński przedstawiał się jako zwolennik silnej obecności państwa w gospodarce oraz przeciwnik szybkiego wchodzenia przez Polskę do strefy euro.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze