Modernizacja zbrojeniówki daje szerokie korzyści
Modernizacja zbrojeniówki to nie tylko poprawa stanu gospodarki. Znaczenie inwestycji w przemysł obrony jest znacznie szersze
O efektach inwestycji w przemysł zbrojeniowy i o wpływie tego segmentu rynku na rozwój gospodarczy rozmawiali na Kongresie 590 przedstawiciele sektora zbrojeniowego. Jakie czynniki mogą decydować o tym, żeby współpraca miedzy rynkiem a zbrojeniówką była udana?
Eksperci zgodnie przypomnieli, iż rosnąca liczba pieniędzy inwestowanych w przemysł zbrojeniowy jest widoczna od lat. To stały trend polskiej gospodarki, choć nakłady wciąż są zbyt małe w stosunku do potrzeb i oczekiwań. W szczególności widać to w nakładach na prace badawczo-rozwojowe i innowacje.
Filip Seredyński, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP w sekcji Obronność i Bezpieczeństwo przypomniał, iż efektywność wydatków na przemysł zbrojeniowy powinno się mierzyć wzrostem potencjału zdolności obronnej państwa:
- Jak wiemy kwoty, które poszczególne państwa wydają na obronność nie zawsze przekładają się na taki wzrost. Najbardziej adekwatny do mierzenia tego poziomu jest stosunek wydatków na zbrojeniówkę do PKB. Przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć, w jakiej części są to wydatki zagraniczne i jaka jest jakość tych wydatków, czy są to np. wydatki kierowane na nowatorskie produkty i innowacje, czy tylko np. montaż – mówił członek NRR.
O tym, iż w przypadku inwestycji w poprawę zdolności obronnych ważna jest nie tylko ilość wydanych środków, ale także ich jakość, przypomniał członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Michał Kuczmierowski:
- Wojsko ma bowiem duże przełożenie nie tylko na ekonomię i transfer technologii, ale i bezpieczeństwo i poczucia bezpieczeństwa wśród społeczeństwa – przypomniał przedstawiciel PGZ.
Członek zarządu PGZ mówił także o tym, że bardzo istotna jest rentowność spółek współpracujących z wojskiem, o czym wcześniej często zapominano, traktując spółki zbrojeniowe jako gospodarstwa pomocnicze dla armii, a nie normalnie funkcjonujące przedsiębiorstwa.
Zdaniem Kuczmierowskiego, musi to skutkować większą konsolidacją grupy: - W efekcie nie było znaczących inwestycji, nowoczesnych projektów, innowacji. Obecnie co prawda uczestniczymy w programach europejskich, ale niestety jako Polska nie mamy tam istotnej pozycji i nie można dziś być pewnym, że skala zaangażowania PGZ np. w program budowy czołgu będzie tak istotna, by przełożyła się wymierne zyski. Według Krzysztofa Krystowskiego wiceprezesa Leonardo Helicopters (właściciela PZL-Świdnik) , pomysł skonsolidowania rynku zbrojeniowego w Polską Grupę Zbrojeniową trzeba ocenić jako dobry i sprawny fundament dla całego polskiego przemysłu obronnego:
- Trzeba konsolidować te spółki, łączyć je w większe podmioty, a to pozwoli na działalność inwestycyjną – mówił Krystowski. - Grupa Leonardo we Włoszech jest tego świetnym przykładem, dziś całym biznesem zarządza tam jedna spółka, która generuje 10 mld euro przychodów z 14 mld euro całej globalnej grupy. To ułatwia możliwość wydatkowania i inwestowania w badania i rozwój. - wskazał właściciel PZL Świdnik. - Zdrowy PGZ to zdrowy polski przemysł zbrojeniowy – dodał.
Wiceprezes Leonardo Helicopters przypomniał, iż przemysł zbrojeniowy jest kluczowym elementem bezpieczeństwa państwa. - W przeszłości uważano ten przemysł za kulę u nogi, było to problem, bo w tym sektorze było na początku transformacji 240 tysięcy osób, teraz ma maksymalnie 30 tysięcy. W ostatnich latach wysiłek był ogniskowany wokół przetrwania, a nie rozwoju. Teraz pojawiają się szanse, aby myśleć o innowacjach i nowych technologiach – mówił Krystowski.
-
Polski rynek jest coraz bardziej wartościowy. Chcemy pozyskać nowe technologie i dostęp do rynków eksportowych. Pamiętajmy jednak, że mamy lata zapóźnienia, nie tylko w przemyśle obronnym. Dopiero od 5 lat działamy na wysokim poziomie, ze stosunkowo dużymi nakładami na armię. Tymczasem realizacja programu np. budowy nowego śmigłowca to co najmniej 10 lat, to pokazuje skalę problemu – dodawał wiceprezes Leonardo Helicopters i przekonywał, że na tle całej polskiej gospodarki przemysł zbrojeniowy wypada znacznie lepiej od większości innych gałęzi.
-
Wcale nie uważam naszego przemysłu zbrojeniowego za słabszy od innych gałęzi gospodarki. Wręcz przeciwnie, w wielu miejscach jest znacznie lepiej, szczególnie pod względem innowacji i nowoczesności – podsumował swoje wystąpienie.
Z tymi słowami zgodził się Krzysztof Łaba, dyrektor działu zarządzania Programami na rzecz Bezpieczeństwa i Obronności Państwa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR), który także namawiał do inwestycji w innowacje, badania i rozwój.
- Trzeba konsolidować i ujednolicać programy wieloletnie, by kilka podmiotów nie tylko wspólnie pracowało nad najnowszymi rozwiązaniami, ale później mogło wykorzystać dokonania w kolejnych, już wewnętrznych i mniejszych projektach. Kolejnym problemem jest własność intelektualna, która automatycznie przechodzi na państwo - to powinno się zmienić, aby na badaniach i innowacjach korzystali ich pomysłodawcy i wykonawcy. Rząd może później otrzymać np. tantiemy czy dywidendę od przyszłych zysków – mówił Łaba.