Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Strefa euro jest bliska ożywienia ale zaciąży na tym zadłużenie

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 6 sierpnia 2013, 06:16

  • Powiększ tekst

Choć strefa euro jest bliska ożywienia, wygląda na to, że ekspansja nie będzie na tyle silna, by zrobić różnicę dla głęboko zakorzenionych gospodarczych i fiskalnych problemów zadłużonych państw na obrzeżach - uważają analitycy ośrodka badawczego Capital Economics (CE).

Według CE ożywienie sugerowane przez najnowsze wskaźniki wyprzedzające jak np. Markit PMI, nie zakończy definitywnie kryzysu zadłużenia w państwach takich, jak Grecja, Portugalia, czy Włochy.

"Choć Siedemnastka jako całość wydaje się być na granicy ożywienia, zanosi się na to, że skala ekspansji będzie grubo poniżej tej, która jest potrzebna dla uporania się z głęboko zakorzenionymi gospodarczymi i fiskalnymi problemami państw śródziemnomorskich, a tym samym nie zakończy definitywnie kryzysu zadłużenia" - zaznacza CE poniedziałkowym komentarzu.

Opublikowany w poniedziałek końcowy odczyt indeksu logistyki przemysłu PMI (Purchasing Managers Index composite) sięgnął 50,5 pkt i był o 0,1 ptk wyższy od wstępnie ogłoszonego odczytu, co interpretuje się, jako możliwa oznaka powrotu eurolandu na ścieżkę wzrostu w III kw. br. Porównywalny odczyt w czerwcu wyniósł 48,7 ptk.

Motorem ożywienia jest przyrost wskaźnika dla przemysłu do 52,3 pkt z 49,8 pkt. Wzrósł także wskaźnik dla usług, choć nadal jest poniżej progu 50 pkt. rozgraniczającego kurczenie się od ekspansji.

"Oczywiście indeks może być nierówny i w żadnym razie nie jest murowaną wskazówką pozwalającą przewidzieć dane PKB. Poprzedni odczyt PMI powyżej progu 50 pkt wystąpił w styczniu 2012 r., utrzymał się tylko przez miesiąc i nie był zwiastunem dodatniego wzrostu. Nie mniej, jeśli w najbliższych dwóch miesiącach nie dojdzie do załamania, to jest dobra szansa, że trwająca od sześciu kwartałów recesja w strefie euro zakończy się przynajmniej czasowo w III kw. br." - napisali analitycy CE.

Wśród powodów do ostrożności wskazują m. in. na to, że ożywienie jest mocno zależne od kondycji gospodarki Niemiec. W innych krajach eurolandu różne składniki indeksu PMI wprawdzie wzrosły, ale wciąż są pod kreską.

Innym powodem nakazującym ostrożność jest to, że wskaźniki nowych zamówień w przeglądach koniunktury są w tyle za wskaźnikami aktualnej produkcji, co sugeruje, iż popyt jest nadal niski. Poniżej progu 50 pkt jest wskaźnik zatrudnienia, a wskaźniki cenowe  sugerują, iż presja inflacyjna jest mocno przytłumiona.

Inne dane o aktywności odmalowują daleki od optymizmu obraz gospodarki eurostrefy. CE wskazuje tu na opublikowane w poniedziałek dane sprzedaży detalicznej Siedemnastki za czerwiec (spadek o 0,5 proc. mdm i 0,9 proc. rdr). W Niemczech spadek wyniósł 0,4 proc. rdr, zaś w Hiszpanii 6,9 proc. rdr.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych