Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Nawet 90 proc. firm cierpi z powodu zatorów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 maja 2019, 07:23

  • Powiększ tekst

Zatory płatnicze to olbrzymi problem, na opóźniające się płatności skarży się 80-90 proc. firm, czas to zmienić - podkreślił w rozmowie wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marek Niedużak. Dodał, że pierwszych postępowań ws. opóźnień płatności będzie się można spodziewać w połowie 2020 r.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu rozpatrzy projekt ustawy, który ma ograniczyć zatory płatnicze i ukrócić praktyki przedłużania regulowania faktur przez niektóre firmy.

Niedużak przyznał, że mimo iż projekt jest interwencją państwa w relacje B2B (pomiędzy przedsiębiorcami) to spotkał się on z pozytywną opinią większości organizacji zrzeszających firmy, szczególnie z sektora MŚP i mających kapitał krajowy.

Patrząc na dane wynika z nich jasno, że zatory płatnicze to duży problem dla firm. 80-90 proc. firm twierdzi, że doświadcza opóźniających się płatności. Z kolei połowa przedsiębiorców spotkała się z sytuacją, kiedy silniejszy kontrahent wymusił wydłużony termin płatności” - wyjaśnił wiceminister.

Przedstawiciel MPiT powiedział, że zatory płatnicze są szczególnie groźne dla małych firm, dla których „przeterminowanie” kilku czy kilkunastu faktur może wręcz „położyć” przedsiębiorstwo. Wiceminister wskazał na trzy podstawowe zmiany, jakie wprowadzi nowe prawo.

Po pierwsze nowe przepisy skrócą terminy płatności - w transakcjach, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny, do 30 dni, bez możliwości wydłużenia (wyjątek stanowią podmioty lecznicze, dla których proponuje się pozostawienie terminu 60-dniowego); oraz 60-dniowego terminu zapłaty w transakcjach, w których wierzycielem jest MŚP, a dłużnikiem duży przedsiębiorca.

Drugim rozwiązaniem są tzw. ulgi na złe długi w podatkach PIT i CIT, na wzór mechanizmu funkcjonującego w podatku VAT. Mechanizm polega na tym, że wierzyciel, który nie otrzyma zapłaty w ciągu 90 dni od upływu terminu określonego w umowie lub na fakturze będzie mógł pomniejszyć podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności; jednocześnie dłużnik będzie miał obowiązek podniesienia podstawy opodatkowania o kwotę, której nie zapłacił.

Trzecią propozycją - jak zaznaczył wiceminister, najdalej idącą - jest nowa kompetencja prezesa UOKiK, który będzie mógł przeprowadzać kontrole i karać firmy, które najbardziej się spóźniają z wypłatą należności.

Najpierw - z urzędu lub na wniosek - prezes UOKiK oceni, czy doszło do nadmiernego opóźnienia, jeśli tak, to przy wymierzaniu kary będzie uwzględniał wartość niezapłaconych faktur i długość opóźnień w płatnościach.

Niedużak wskazał, że postępowania wobec firm, które nie płacą w terminie swoim kontrahentom, powinny być rozwiązywane zdecydowanie szybciej, niż np. w przypadku badania zmów na rynku.

W odróżnieniu do postępowań konkurencyjnych, nie trzeba będzie badać maili, szukać dowodów na zmowę. W tym przypadku patrzymy na faktury i czy są one zapłacone w terminie. Postępowanie przyspieszy też droga odwoławcza, ponieważ od decyzji prezesa UOKiK firma nie będzie odwoływała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w którym +przewód+ musi być powtórzony. Sprawa trafi do WSA i NSA” - wyjaśnił wiceminister.

Niedużak pytany, kiedy można się spodziewać pierwszych decyzji szefa UOKiK przeciwko firmom spóźniającym się z płatnościami faktur, ocenił że pierwszych postępowań można oczekiwać najwcześniej ok. połowy 2020 roku.

Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2020 r.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych