Informacje

Orlen prowadzi negocjacje ws. rosyjskiej ropy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 maja 2019, 17:56

  • Powiększ tekst

Orlen prowadzi negocjacje z innymi rafineriami, które odbierały rosyjską ropę naftową rurociągiem Przyjaźń, a także ze stroną rosyjską, i dopóki nie uzyska zadowalających efektów, nie podpisze porozumienia - poinformował prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Jednocześnie Obajtek dodał, że płocka rafineria w pewnym zakresie korzysta z zanieczyszczonej rosyjskiej ropy, ale zaznaczył, że nie odbywa się to kosztem bezpieczeństwa instalacji.

Musimy dbać o interes Orlenu, ale i o bezpieczeństwo energetyczne Polski. Wspólnie z premierem (Mateuszem) Morawieckim, ministrami (Krzysztofem) Tchórzewskim i (Piotrem) Naimskim działamy w tym zakresie. Najważniejsze jest dla nas ustalenie pewnych kwestii, w tym podziału ropy, bo płynie ona nie tylko do Orlenu, ale i do innych rafinerii, to jest kwestia stopnia zainfekowania ropy i ustalenia odpowiedzialności - powiedział dziennikarzom Obajtek.

Te wszystkie kwestie są analizowane, prowadzimy rozmowy zarówno z innymi rafineriami, jak i ze stroną rosyjską. Dopóki nie będziemy przeświadczeni, że mamy dobrą ropę, tak długo będziemy negocjowali - dodał.

Prezes Orlenu zaznaczył, że najpierw chce podpisać porozumienie, a potem będzie czas na szacowanie kosztów i wielkości odszkodowania z tytułu dostaw brudnej ropy.

Prezes powtórzył, że PKN Orlen nie ma żadnych problemów z dostawami ropy z innych kierunków niż wschodni, rafinerie pracują przy pełnych mocach. Dodał, że ponad 50 proc. surowca Orlen otrzymuje z innych stron niż Rosja.

W pewnym stopniu korzystamy z zanieczyszczonej ropy, ale musimy dbać o nasze instalacje - powiedział Daniel Obajtek.

Ropa mogłaby bardzo szybko popłynąć, ale musimy walczyć o nasze prawa, o bezpieczeństwo rafinerii i bezpieczeństwo energetyczne państwa. Kwestia podziału ropy to jest kwestia dogadania się z pozostałymi odbiorcami i ze stroną rosyjską, byśmy w tym zakresie zabezpieczyli swoje interesy” - dodał prezes.

Od 19 kwietnia rurociągiem Przyjaźń płynęła z Rosji w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Tranzyt ropy wstrzymał m.in. polski PERN oraz ukraińska Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. W sumie w rurociągu Przyjaźń na terenie Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy zgromadziło się ok. 5 mln ton zanieczyszczonej ropy, z tego ok. 1 mln - na Białorusi.

Ostatecznie Rosjanie wstrzymali przesyłanie ropy płynącej Przyjaźnią do Europy Wschodniej i Niemiec. Tym samym surowiec przestał płynąć rurociągiem „Przyjaźń” do czterech rafinerii: w Płocku, Gdańsku i do dwóch niemieckich - rafinerii Leuna, należącą do Totala i w Schwedt, należącą do Rosneft Deutschland GmbH i do Shell Deutschland GmbH.

Jak informował w ubiegłym tygodniu prezes Daniel Obajtek, spółka pracuje nad rozwiązaniem problemu wraz z partnerami - Lotosem, PERN i rafineriami w regionie.

Agathe Bruandet z Total wyjaśniła, że ze względu na „wyjątkową sytuację” spowodowaną zanieczyszczeniem rosyjskiej ropy chlorkami organicznymi, Raffinerie Mitteldeutschland GmbH (Luena- PAP) była w zeszłym tygodniu zmuszona wstrzymać działania niektórych jednostek rafinerii, by przeprowadzić odpowiednie kontrole techniczne. Jak dodała na początku tygodnia prace wznowiono przy użyciu nieskażonej ropy.

(PAP )SzSz

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych