Czyżby ochłodzenie na linii Wiedeń - Berlin ?
Kanclerz Austrii Sebastian Kurz w ostatniej chwili odwołał wizytę w Monachium. Miał tam wziąć udział w wiecu kończącym kampanię wyborczą Europejskiej Partii Ludowej do europarlamentu.
Z powodu sytuacji wewnętrznej w Austrii niezbędna jest obecność kanclerza w Wiedniu - poinformowała EPL.
Kurz miał wziąć udział w debacie z szefową CDU Annegret Kramp-Karrenbauer (CDU) i premierem Chorwacji Andrejem Plenkoviciem (HDZ).
W Austrii trwa kryzys polityczny wywołany publikacją pod koniec ubiegłego tygodnia nagrań zarejestrowanych na Ibizie przed wyborami parlamentarnymi w 2017 roku. Przewodniczący nacjonalistyczno-konserwatywnej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Heinz-Christian Strache obiecuje na nich rzekomej bratanicy rosyjskiego oligarchy, że jeśli odkupi austriacki dziennik „Kronen Zeitung” i kampanią na jego łamach zapewni FPOe pierwsze miejsce w wyborach, uzyska możliwość dalszych inwestycji kapitałowych w Austrii.
Po publikacji nagrania Strache zrezygnował ze stanowisk w partii i rządzie, gdzie był wicekanclerzem. Zdymisjonowani zostali też inni ministrowie z ramienia FPOe. W środę prezydent Austrii Alexander Van der Bellen zaprzysiągł nowych ministrów w przejściowym rządzie. Ma on sprawować władzę do oczekiwanych na jesieni przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Przyszłość Kurza wisi jednak na włosku. Prasa pisze o „chwiejącym się fotelu” szefa rządu. W poniedziałek austriacki parlament ma debatować nad wotum nieufności.
Rzecznik ugrupowania kanclerza, Austriackiej Partii Ludowej (OeVP), Wolfgang Sobotka utrzymuje, że debata na ten temat miała wstępnie odbyć się już w tym tygodniu. Postanowiono jednak ją przełożyć na czas po wyborach do PE, by „dać miejsce na europejską kampanię”.
Los Kurza zależy od głosowania dawnych koalicjantów z FPOe oraz od opozycyjnych socjaldemokratów z SPOe.
PAP SzSz