Pół roku zajmie badanie wolnych krów
Zakończenie podstawowych badań stada krów z gminy Deszczno (woj. lubuskie) zajmie ok. pół roku, do tego czasu krowy pozostaną w ścisłej izolacji od innych zwierząt - wynika z komunikatu za stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii.
Na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii zamieszczona została uchwała Rady Sanitarno-Epizootycznej ws. bezpańskiego stada krów z gminy Deszczno. W komunikacie wskazano, że Rada ta zarekomendowała Głównemu Lekarzowi Weterynarii, aby wszystkie zwierzęta w stadzie zostały zakolczykowane i „niezwłocznie zbadane”, czy nie mają gruźlicy, enzootycznej białaczki bydła czy brucelozy.
Do czasu oznakowania zwierząt oraz uzyskania wyników badań urzędowych w kierunku wyżej wymienionych jednostek chorobowych zwierzęta powinny pozostawać w miejscu aktualnego przebywania stada w ścisłej izolacji od innych zwierząt. W przypadku ujemnych wyników badań urzędowych, można rozważyć możliwość przemieszczenia stada w całości do siedziby docelowej, wskazanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - dodano.
Rada rekomenduje ponadto, by docelowa siedziba w której stado będzie przebywać musiała zapewnić im profesjonalną obsługę oraz żywienie. Powinna być ona również wyposażona w odpowiednie pomieszczenia, gwarantujące spełnienie podstawowych warunków dobrostanu zwierząt. Nowe miejsce ma być ogrodzone - umożliwiające okresowe, swobodne przebywanie zwierząt na zewnątrz budynków inwentarskich.
W rekomendacjach wskazano, że nowa „siedziba” krów z Deszczna nie może pozwolić na swobodne przebywanie bydła na terenach łąk i pastwisk położonych poza ogrodzeniem. Ponadto nie będzie można przemieszczać stada w całości lub w części poza siedzibę docelową z wyjątkiem zwierząt przeznaczonych do uboju i utylizacji; rozmnażać zwierząt drogą krycia naturalnego lub sztucznej inseminacji; wprowadzać do łańcucha żywnościowego produktów pochodzenia zwierzęcego oraz mięsa pozyskanego ze zwierząt tworzących stado.
Rada Sanitarno-Epizootyczna dodała, że ewentualne uzupełniające badania stada powinny być wykonane już w docelowej, nowej siedzibie, gdzie będzie ono przebywało. Z komunikatu wynika ponadto, że podstawowe badania stada bydła z Deszczna powinny się zakończyć za ok. pół roku.
Krowy na razie przetrzymywane są w miejscowości Ciecierzyce. Stado liczy ok. 180 sztuk różnej płci i wieku. Od wielu lat krowy żyły na wolności i wypasały się na polach rolników. Są to zwierzęta niezarejestrowane, nie mają właściciela i nie były pod opieką weterynaryjną. Pod koniec października ub.r. powiatowy lekarz weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim wydał decyzję, „na mocy której właściciel zwierząt został zobowiązany do zabicia 170 sztuk bydła”. Ta decyzja została podtrzymana przez głównego lekarza weterynarii. Po licznych protestach w sprawę „ratowania” krów włączyli się również politycy. Ostatecznie szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapewnił, że krowy z Deszczna nie trafią do uboju, zostaną odizolowane w jednym z państwowych gospodarstw
PAP, MS