Elektromobilność będzie wyzwaniem dla energetyków
Nawet jeśli po polskich drogach za 6 lat zgodnie z rządowym planem zacznie jeździć milion aut elektrycznych nasza sieć energetyczna powinna wytrzymać. Jedyny problem jaki może wystąpić to ładowanie autobusów w szczycie czyli między godz. 15, a 22, ale to itak tylko wtedy kiedy wszystkie ładowałyby się jednocześnie – uważa dr inż. Anna Skarbek-Żabkin z Forum Elektromobilności.
Według specjalistki z Forum Elektromobilności, w większości stacji transformatorowych istnieje możliwość dodatkowego obciążenia transformatorów mocą 150 kW. , dlatego też nie powinno być problemu z ładowaniem samochodów.
Wyzwaniem dla istniejącej już infrastruktury jest budowa stacji ładowania o mocy 350 – 500 kW dla autobusów. Tu potrzebna jest realizacja dodatkowych planów inwestycyjnych – twierdzi Skarbek-Żabkin z Forum Elektromobilności.
Jak wskazuje specjalistka z Forum Elektromobilności, to właśnie przestawienie się transportu publicznego w miastach, na pojazdy elektryczne, będzie istotnym wyzwaniem dla polskiej sieci energetycznej.
Oczywiście to, że sieć wytrzyma nie oznacza, że nie trzeba inwestować w elektrownie i ich rozwój. Właśnie dzięki miksowi energetycznemu, będzie można podołać wyzwaniu jakie przed energetykami stawia elektromobilność.
Elektromobilność to również szansa dla polskiej gospodarki. Jak wskazują specjaliści, którzy opracowali raport: „Analiza stanu rozwoju oraz aktualnych trendów rozwojowych w obszarze elektromobilności w Polsce”, wykonanego na zlecenie resortu Przedsiębiorczości i Technologii, duży potencjał dla biznesu i gospodarki tkwi w rozwoju infrastruktury ładowania oraz produkcji magazynów energii w Polsce.
Jak na razie znaczna część komponentów do autobusów elektrycznych nadal pochodzi z rynków zagranicznych, a dużą barierą w rozwoju polskiej elektromobilności jest niewielki jak na razie rynek zbytu. Na drodze też stoją czynniki ekonomiczne przeciętnego obywatela. Bez zachęt podobnych do tych jak choćby w Norwegii nie uda się dokonać skoku - uważają autorzy raportu.
To co niepokoi również specjalistów, to kwestie formalno-prawne, które mogą stanąć na przeszkodzie potrzebnym inwestycjom. Innym problemem są różnorodne prognozy dotyczące rozwoju pojazdów elektrycznych, a co się z tym wiąże, z odpowiednim zaplanowaniem liczby potrzebnych punktów ładowania i ich lokalizacją oraz horyzontem czasowym do ich budowy.
Autorzy raportu podkreślają, że w sukurs rozwojowi elektromobilności idą producenci samochodów, którzy wydłużają dystanse, jakie można pokonać elektrykiem bez ładowania.
Według raportu, w Polsce jak na razie rozwój elektromobilności zawdzięczamy głównie carsharingowi oraz pojazdom flotowym.
Jak wskazuje Skarbek-Żabkin z Forum Elektromobilności, producenci samochodów oferują jak na razie małe samochody nadające się jedynie do jazdy po miastach.
Na te większe zasięgi i większe gabarytowo samochody jednak trzeba będzie jeszcze poczekać- dodaje specjalistka z Forum Elektromobilności.
Z raportu wynika też, że pod koniec marca 2019 roku w Polsce pracowało 1205 punktów ładowania w 668 stacjach.
Dominują ładowarki wolne AC o mocy mniejszej niż 22 kW, jest ich 66 proc. Szybkie –DC – stanowiły 34 proc.-czytamy w raporcie.
Od stycznia do kwietnia tego roku zarejestrowano w Polsce 1385 elektryków, w odniesieniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, oznacza to wzrost o 104 proc. Dla porównania w UE wzrost w I kwartale 2019 roku w stosunku do I kwartału 2018 r. wyniósł 40 proc.
W Europie liderami dynamiki wzrostu liczby pojazdów w UE są obecnie Dania i Irlandia.