Francja też jest przeciwna kryptowalucie Facebooka
Projekt Facebooka przewidujący wprowadzenie kryptowaluty Libra nie może być realizowany w formie, w jakiej jest dotąd prezentowany - oświadczył w środę francuski minister finansów Bruno Le Maire. Nawiązał też do opodatkowania wielkich firm technologicznych.
Nie ma dziś warunków dla (wprowadzania) tej waluty, jak to zaproponował Facebook - powiedział Le Maire na krótko przed spotkaniem szefów resortów finansów państw G7 w Chantilly na północy Francji. Nie możemy pozwolić przedsiębiorstwom, które służą prywatnym interesom, na wyposażenie się w środki suwerenności monetarnej. Musimy działać - podkreślił.
Według amerykańskiego ministra skarbu (finansów) Stevena Mnuchina kryptowaluta Facebooka - Libra może stać się narzędziem w ręku osób finansujących terrorystów i zajmujących się praniem brudnych pieniędzy, w związku z czym stanowi problem dla bezpieczeństwa narodowego. Jego zdaniem wirtualne pieniądze takie jak bitcoin „były już wykorzystywane do wspierania nielegalnego obrotu miliardami dolarów w ramach cyberprzestępczości, unikania podatków, sprzedaży nielegalnych substancji i narkotyków oraz handlu ludźmi”.
Prezydent USA Donald Trump kilka dni temu skrytykował na Twitterze kryptowaluty, w tym bitcoina oraz zapowiedzianą przez Facebooka Librę.
Jeśli Facebook i inne firmy chcą zostać bankami, muszą postarać się o licencję bankową i podporządkować się wszystkim przepisom prawa bankowego, jak każdy inny krajowy czy międzynarodowy bank - napisał na Twitterze.
Niemiecki minister finansów Olaf Scholz powiedział we wtorek, że regulatorzy muszą zagwarantować, że kryptowaluty, takie jak Libra, nie będą stanowić zagrożenia dla stabilności finansowej ani prywatności konsumentów.
Emisja waluty nie należy do prywatnych firm, ponieważ jest to podstawowy element suwerenności państwa - podkreślił Scholz przed spotkaniem ministerialnym G7 we Francji.
Kryptowaluta Libra miałaby pojawić się na rynku w 2020 roku. Projekt, realizowany przez Facebooka wraz z 28 partnerami, m.in. Uberem, PayPalem i Mastercard, jednak bez udziału banków, ma być tzw. stabilnym tokenem, którego wartość powiązana byłaby z określonym koszykiem walut.
Le Maire oświadczył też w środę, że spotkanie ministrów finansów krajów G7 będzie miało decydujące znaczenie dla uzgodnienia, jak opodatkowywać wielkie firmy technologiczne. Jego zdaniem spotkanie to ma „nadać ton” szerszym negocjacjom między 129 krajami OECD, które mają być sfinalizowane w przyszłym roku.
Zapowiedział, że Paryż nie odstąpi od opodatkowania wielkich firm technologicznych, bez względu na groźby odwetu ze srony Waszyngtonu.
Możliwość amerykańskich sankcji wobec Francji istnieje. Jest na to instrument prawny i najwyraźniej wola polityczna - przyznał, podkreślając zarazem, że decyzje w sprawie tego podatku zapadły i zostaną wprowadzone w życie.
Francuski parlament ostatecznie uchwalił w zeszłym tygodniu przepisy nakładające podatek na wielkie firmy technologiczne jak Google, Amazon, Facebook czy Apple. Paryż podkreśla, że ma to zapobiec unikaniu podatków przez wielkie korporacje.
Chodzi o nałożenie 3-procentowego podatku na gigantów internetowych od przychodów uzyskiwanych przez te firmy we Francji. Podatek GAFA (skrót od Google, Amazon, Facebook, Apple) ma mieć zastosowanie do firm świadczących usługi cyfrowe, z globalnymi przychodami przekraczającymi 750 mln euro rocznie i przychodami we Francji powyżej 25 mln euro rocznie. Obejmie on około 30 podmiotów, w tym oprócz już wymienionych, jeszcze m.in. firmy Meetic, Airbnb, Instagram, czy francuską Criteo.
W 2019 roku podatek ma przynieść 400 mln euro wpływów do budżetu, a w 2020 roku - 650 mln euro - informuje AFP.
Francja zdecydowała się wprowadzić podatek, gdy okazało się, że podobna propozycja rozważana w UE nie zyskała jednomyślnego poparcia państw członkowskich. Rząd Francji liczy, że za jego przykładem podążą inne państwa i dzięki temu największe koncerny międzynarodowe będą płacić większe podatki tam, gdzie rzeczywiście działają, a nie tylko w tych krajach, które wybierają na swoje siedziby ze względu na bardziej korzystne dla siebie przepisy podatkowe.
Biały Dom ogłosił wszczęcie śledztwa w sprawie planowanego przez Francję obłożenia podatkiem GAFA takich amerykańskich koncernów jak Google, Amazon czy Facebook. Przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer tłumaczył, że Waszyngton jest „bardzo zaniepokojony tym, że podatek od usług cyfrowych w istocie uderzy w amerykańskie przedsiębiorstwa”. Na polecenie prezydenta Trumpa zbadane mają zostać skutki planowanych przepisów oraz m.in. ich ewentualny wpływ na wymianę handlową USA-Francja.
SzSz (PAP)