Informacje

Władimir Putin / autor: PAP/EPA/GERARD JULIEN / POOL
Władimir Putin / autor: PAP/EPA/GERARD JULIEN / POOL

Eksplozja w Rosji: Moskwa nie wpuści kontrolerów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 sierpnia 2019, 13:21

    Aktualizacja: 20 sierpnia 2019, 13:59

  • Powiększ tekst

Władze Rosji oświadczyły we wtorek międzynarodowej organizacji, powołanej do weryfikowania zakazu prób nuklearnych CTBTO, że wypadek, do którego doszło w tym miesiącu na rosyjskim poligonie doświadczalnym, to nie jest sprawa tej organizacji.

Według Moskwy przekazywanie CBTO danych dotyczących promieniowania jest całkowicie dobrowolne.

Organizacja monitorująca przestrzeganie traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (CTBTO) poinformowała w poniedziałek, że dwie rosyjskie stacje monitorujące znajdujące się najbliżej miejsca eksplozji kilka dni po tym incydencie przestały przekazywać dane. Wkrótce potem zamilkły dwie kolejne stacje, co - jak pisze Reuters - budzi podejrzenia, że Rosja przy nich manipulowała.

Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej (Rosatom) przyznała, że wybuch, do którego doszło 8 sierpnia na poligonie rakietowym rosyjskiej marynarki wojennej w Nionoksie nad Morzem Białym spowodował ofiary śmiertelne. Podano, że do eksplozji doszło podczas testu silnika rakietowego.

Pierwszy oficjalny komunikat na temat zdarzenia informował, że silnik rakietowy na paliwo ciekłe wybuchł w trakcie próby poligonowej, powodując pożar, ale poziom promieniowania nie zwiększył się ponad naturalną emisję tła. Jednak stacje pomiarowe w odległym o około 40 km Siewierodwińsku odnotowały nagły skok radioaktywności, która według późniejszych doniesień mediów była w pewnej chwili 200 razy silniejsza niż emisja tła.

CZYTAJ KONIECZNIE: Wybuch nuklearny w Rosji: PAA zabiera głos

W wydanym kilka dni po incydencie komunikacie Rosatom podał, że wypadek dotyczył „izotopowego źródła energii dla silnika rakietowego na paliwo ciekłe”. Według oficjalnych informacji wybuch spowodował śmierć pięciu uczestniczących w teście ekspertów przemysłu zbrojeniowego.

Rosyjski Federalny Ośrodek Nuklearny w Sarowie poinformował, że podczas testów na Morzu Białym, na północy Rosji, wybuchł mały reaktor jądrowy, który był częścią silnika rakietowego na paliwo ciekłe.

Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow, cytowany we wtorek przez agencję Interfax powiedział, że przekazywanie przez Rosję do CTBTO danych ze stacji monitorujących promieniowanie jest dobrowolne i że wypadek z 8 sierpnia w każdym razie nie jest sprawą tej organizacji.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych