Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Problem frankowy? Na Węgrzech nie występuje

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 października 2019, 20:42

  • Powiększ tekst

Problem kredytów dewizowych jest na Węgrzech obecnie niewielki, ogromna większość kredytów hipotecznych została automatycznie przewalutowana na forinty po stałym kursie jeszcze przed skokiem kursu franka szwajcarskiego.

Na Węgrzech nie są już przyznawane kredyty dewizowe, a 1 stycznia 2015 r. przeprowadzono konwersję wcześniej zawartych kredytów dewizowych na forinty” - powiedział PAP dr Balazs Bodzasi, kierownik katedry Prawa Gospodarczego Uniwersytetu Korwina w Budapeszcie. Skok kursu franka nastąpił 15 stycznia 2015 r.

W listopadzie 2014 r. parlament węgierski przyjął ustawę, zgodnie z którą wszystkie kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, euro i jenach zostały automatycznie zamienione na kredyty w forintach. Można było ubiegać się o pozostawienie kredytu w dewizach tylko w razie otrzymywania wynagrodzenia w euro lub franku szwajcarskim. Zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy bankami a ekipą premiera Viktora Orbana, kurs konwersji za franka wyniósł 256 forintów, a za euro 309 forintów (był to kurs z 7 listopada 2014).

Na Węgrzech było około miliona kredytów dewizowych o łącznej wartości 10-15 mld euro. 99 proc. z nich przewalutowano na forinty” - podkreślił Bodzasi.

Z problemami ze spłatą kredytów zaciągniętych w dewizach boryka się na Węgrzech obecnie według niego ok. 20-25 tys. osób. Są to - jak podkreśla ekonomista - osoby, które jeszcze przed skokiem kursu franka nie spłacały należności, bo zarabiały bardzo mało, a ich nieruchomości były warte niewiele.

Gdyby banki przestrzegały przepisów, nie powinny były w ogóle udzielić tych kredytów.(…) Problemy ze spłatą mają głównie osoby z prowincji, bo ceny nieruchomości w Budapeszcie w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły, co też przyczyniło się do rozwiązania sytuacji wielu kredytobiorców, którzy mogli sprzedać nieruchomość po wyższej cenie i dzięki temu spłacić bank lub firmę ściągającą wierzytelności” - zaznaczył Bodzasi.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych