Syria: Obozy z dżihadystami na razie nie są zagrożone
Kontrolowane przez Kurdów obozy, w których przetrzymywani są dżihadyści na północnym wschodzie Syrii, nie są „na tę chwilę” zagrożone przez turecką ofensywę, trwającą w tym regionie od zeszłego tygodnia - oświadczył w środę szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian.
O ile mi wiadomo, na tę chwilę ofensywa turecka i umiejscowienie sił SDF (Syryjskich Sił Demokratycznych, czyli sojuszu kurdyjsko-arabskiego - PAP) nie doprowadziły do tego, że obozy, które znajdują się głównie na północnym wschodzie Syrii, są zagrożone” - powiedział Le Drian na antenie telewizji BFM i radia RMC.
Zapowiedział, że wkrótce uda się do Iraku, żeby omówić ramy prawne umożliwiające osądzenie dżihadystów przetrzymywanych w Syrii, „w tym francuskich obywateli” z obozów na północnym wschodzie Syrii.
Le Drian dodał, że dziewięć obywatelek Francji uciekło z kontrolowanego przez Kurdów obozu Ajn Isa (Ain Issa) po wkroczeniu sił Turcji do północnej Syrii. W obozie tym przetrzymywani byli członkowie rodzin dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS). Według kurdyjskich władz uciekło stamtąd blisko 800 osób.
Francuski minister sprecyzował, że kobiety, które przystały do IS, również powinny stanąć przed obliczem wymiaru sprawiedliwości w regionie, ale zastrzegł, że Paryż będzie chciał sprowadzić do kraju dzieci bojowników.
Francuzki, które przybyły do tego regionu w 2015 r., wiedziały, co robią. To nie są turystki. To bojowniczki, które walczą przeciwko Francji i muszą stanąć przed sądem (w Iraku - PAP), jeśli to możliwe - dodał.
Unijni dyplomaci powiedzieli agencji Reutera, że państwa europejskie próbują przyspieszyć plan przeniesienia tysięcy zagranicznych bojowników IS z syryjskich obozów jenieckich do Iraku po wybuchu nowego konfliktu w Syrii, co zwiększyło ryzyko ich ucieczki czy powrotu do krajów pochodzenia.
Potrzebny jest system sądowniczy ad hoc i właśnie o tym będziemy rozmawiać z władzami irackimi - wskazał szef francuskiej dyplomacji.
Le Drian powiedział, że do Iraku uda się wkrótce, ponieważ - jak podkreślił - niezwykle ważne jest zaoferowanie wsparcia władzom tego kraju, który stoi w obliczu niebezpieczeństwa, że IS, sunnicka ekstremistyczna organizacja zbrojna, odrodzi się w północno-zachodnim Iraku.
Irak stoczył z IS jedne z najkrwawszych walk, a w kraju tym trwają procesy tysięcy domniemanych bojowników tej organizacji, z których wielu zostało aresztowanych, gdy bastiony IS upadły na terenie całego Iraku.
Od 9 października Turcja prowadzi operację wojskową w północno-wschodniej Syrii. Atak jest wymierzony w siły kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), które Ankara uważa za terrorystów; stoją one na czele sił SDF, które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii. SDF kontrolują obecnie większość północnych terenów tego kraju.
SzSz (PAP)