Co drugi uczeń używa swobodnie angielskiego
Z badań przeprowadzonych przez Angloville wynika, że tylko połowa polskich uczniów potrafi swobodnie komunikować się w języku angielskim. Czy ten odsetek jest satysfakcjonujący?
I tak, i nie. Co prawda, wypadliśmy lepiej na tle krajów takich jak Czechy czy Słowacja (po 41 proc.), ale to wciąż za mało biorąc pod uwagę, że języka angielskiego uczy się w polskich szkołach aż 95 proc. dzieci. Jak więc zachęcić pozostałą część młodych ludzi do pogłębiania znajomości angielskiego?
Z badania przeprowadzonego przez Angloville w 2019 r. wynika, że 70 proc. rodziców nie angażuje się w naukę własnych pociech. Dlatego w przypadku nauki języka wiele zależy od nauczycieli oraz sposobów prowadzenia zajęć z języka obcego, które nie zmieniają się od dziesięcioleci. Nadal są to tradycyjne lekcje, podczas których nauczyciele kładą nacisk głównie na gramatykę, czytanie ze zrozumieniem oraz pisanie. Z kolei praktyczne wykorzystanie języka schodzi na dalszy plan. Konsekwencją braku zmian w systemie szkolnictwa jest niska ocena uczniów dotycząca efektywności zajęć (2,9 pkt. w pięciostopniowej skali).
Potrzeba kontaktu z „prawdziwym” angielskim
Dlaczego w polskiej szkole trudno uczyć się rozmawiać w języku angielskim? Uczniowie przyznają, że brakuje im bezpośrednich spotkań z anglojęzycznym lektorem (79 proc.), swobodnych konwersacji (74 proc.) czy też pracy w małych grupach (54 proc.). Również rodzice (40 proc.) doceniają korzyści płynące z takiego rodzaju zajęć, a 77 proc. z nich uważa, że dużą rolę odgrywa w nich osobowość i predyspozycje nauczycieli. Problemy związane z nauczaniem języka w szkołach od lat skutkują rosnącą popularnością pozaszkolnych zajęć językowych, z których korzysta już 71 proc. uczniów. Młodzież coraz chętniej wykorzystuje do nauki także media społecznościowe.
Biorąc pod uwagę to, że uczniowie sami komunikują potrzebę bardziej interaktywnych zajęć, a także dostrzegają rolę bezpośredniego kontaktu z native speakerami, warto szukać nowych i atrakcyjniejszych dla dzieci metod – mówi Michał Kelles-Krauz z Angloville.
W jego opinii chodzi o metody, które zbliżą ich do naturalnych „angielskich” warunków. Bez względu na to czy będą to spotkania 1:1 z native speakerami, wyjazdy językowe czy pobyt za granicą warto zanurzać się w języku, tzn. tworzyć warunki nauki przynajmniej zbliżone do tych funkcjonujących w anglojęzycznych krajach. Dobrym początkiem może być chociażby zmiana języka w telefonie z polskiego na angielski. W końcu to tam obecna młodzież spędza najwięcej czasu…
Wykorzystywanie metody immersji, bo tak metodycy nauczania określają „zanurzenie się” się w języku, pozwala przede wszystkim na poprawę praktycznych umiejętności językowych, w tym swobodną komunikację, ale także umożliwia poznawanie odmienności kulturowych krajów anglojęzycznych i poszerzanie horyzontów.
O badaniu: Badanie zostało przeprowadzone przez firmę Angloville w 2019 r. W ankiecie wzięło udział 725 uczniów, z czego 74 proc. to Polacy, 9 proc. Węgrzy, 11 proc. Czesi, a 6 proc. Rumuni. Ich średni wiek to 15 lat. 26 proc. z nich mieszka w stolicy badanego kraju, 62 proc. w innym mieście, a 12 w mniejszych miejscowościach. W badaniu wzięło udział również 531 rodziców, a ich pochodzenie prezentuje się następująco: 12 proc. Węgry, 12 proc. Czechy, 73 proc. Polska i 3 proc. Rumunia.
ak. Angloville