SKANDAL! Niemiecki sklep wprowadził hitlerowskie prawo. Kasa tylko dla Niemców
Klienci hurtowni wielkiej sieci w niemieckim Cottbus mają wydzielone kasy: osobne dla Niemców, osobne dla Polaków. Robiący tam zakupy Polacy narzekają, że kasjerzy nieraz reagują agresywnie na uwagi, że to dyskryminujące. - To trwa już chyba z cztery miesiące. Końca nie widać, informuje Wirtualna Polska.
Klienci opowiadają, że nawet jak w „niemieckiej” kasie są pustki, a w „polskiej” - gigantyczna kolejka, to i tak Polacy nie mogą podchodzić do tej pierwszej.
Osoby, które bywają w hurtowni, opowiadają, że nieraz dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji. - Raz mieliśmy spięcie z ekspedientką. Powiedzieliśmy, że nam się ta sytuacja bardzo nie podoba. Stwierdziła tylko, że „możemy ją pocałować” - relacjonuje portal.
A co na to sieć Edeka? Portal informuje, że podejmowano próby rozmowy na ten temat z pracowniczką biura prasowego w centrali w Hamburgu. Przyznała, że „segregowane” kasy „budzą kontrowersje”. Odesłała nas jednak do rzeczniczki spółki-córki firmy - Edeka Minden-Hannover. Ta jednak nie odbierała od nas telefonu.
Edeka to jedna z największych niemieckich sieci handlowych. Zarządza ponad 4,1 tys. sklepów i zatrudnia około 376 tys. pracowników.
Czytaj więcej:Wydzielona „kasa dla Polaków” w niemieckiej hurtowni. „Jakaś segregacja. To upokarzające”