Informacje

Arabia Saudyjska forsuje Aramco / autor: {Pixabay
Arabia Saudyjska forsuje Aramco / autor: {Pixabay

Arabia Saudyjska straszy OPEC. W tle debiut Aramco

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 6 grudnia 2019, 13:27

  • Powiększ tekst

Niedawny spadek cen ropy na rynkach światowych rozwścieczył władze Arabii Saudyjskiej. Rząd w Rijad jest zirytowany na swoich partnerów z OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową) i twierdzi, że to z ich winy doszło do spadku cen ropy.

Kraje wchodzące w skład OPEC miały nie wywiązać się ze swoich zobowiązań co do obniżenia wydobycia oraz wprowadzania do handlu ropy naftowej. Rząd Arabii Saudyjskiej obwinia też kraje niewchodzące w skład OPEC a produkujące znaczne ilości ropy na rynek światowy takie jak Rosja.

Rijad jest zdecydowany podjąć radykalne kroki i stawia ultimatum. Na razie wiadomo, że władze chcą wprowadzić w krajach OPEC nowe prawa. Miałyby one na celu zmniejszenia wydobycia ropy przez państwa członkowskie, być może pod groźbą kar finansowych. Rozwiązanie to jednak wydaje się nie mieć dalekiej przyszłości. Jak bowiem widać, Arabia Saudyjska nie ma żadnych skutecznych narzędzi, które umożliwiłyby im nadzorowanie tej regulacji.

Co nie oznacza, że Arabia Saudyjska odpuszcza. Wręcz przeciwnie. Władze Rijad są zmęczone niesubordynacją reszty państw OPEC. Tak samo zresztą tak jak ich krajowi producenci.

Z najnowszych informacji dostarczanych przez Arabię Saudyjską wynika, że jeśli pozostali członkowie OPEC jak i inne państwa wydobywające ropę nie zaczną stosować się do ustanowionych regulacji to i królestwo zacznie deregulować swój rynek wewnętrzny. Saudyjskie władze zasygnalizowały, że królestwo zacznie po prostu wywiązywać się ze swoich zobowiązań zamiast ciąć własną produkcję by nadrabiać inne państwa w grupie – donosi Wall Street Journal.

Na celowniku Arabii Saudyjskiej są przede wszystkim trzy państwa: Iraq, Nigeria i Rosja. Zdaniem rządu w Rijad to one są przede wszystkim odpowiedzialne za spadek cen ropy i to te trzy kraje przede wszystkim nie wywiązują się ze swoich umów. Co ciekawe, Iran, jedno z państw członkowskich OPEC, deklaruje, że jest w stanie poprzeć dalej idące regulacje celem limitowania wydobycia ropy naftowej.

Co oznaczać może dla świata deklaracja Arabii Saudyjskiej? Arabskie królestwo z pewnością jest zdeterminowane by podwyższyć ceny ropy na świecie, bowiem Aramco, największa firma saudyjska zajmująca się wydobyciem ropy naftowej, ma w niedługim czasie znaleźć się na giełdzie. By zaś rozpocząć swoje operacje na giełdzie z wysokim otwarciem, niezbędne są wysokie ceny ropy. Dlatego też Arabia Saudyjska może okazać się brutalna w forsowaniu swojej polityki.

Jeśli rzeczywiście królestwo „zalałoby” rynek światowy tanią ropę wespół z innymi państwami je wspierającymi to doszłoby do znacznego spadku cen na świecie. To zaś oznaczałoby duże problemy dla Rosji czy Nigerii, mocno zależnych od swojego wydobycia ropy naftowej. Czy jednak rzeczywiście dojdzie do takiego scenariusza? Istnieje możliwość, że Arabia Saudyjska jednak dojdzie do porozumienia ze swoimi partnerami w OPEC oraz poza nim. Na razie pozostaje przyglądać się, jak inne państwa zareagują na deklarację królestwa Arabii Saudyjskiej.

Adrian Reszczyński

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.