Hiszpanie potwierdzają: Wirus mógł powstać w laboratorium
Hiszpański mikrobiolog Francisco Mojica powiedział w piątek mediom, że nie wyklucza, iż koronawirus mógł powstać w laboratorium w Wuhan. Zaznaczył, że prawdopodobnie pojawił się poza obiektem badawczym z „powodu ludzkiego błędu”.
Mojica, którego nazwisko pojawiało się już w przeszłości wśród kandydatów do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny, uważa, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż „koronawirus został wyniesiony” poza chińskie laboratorium.
O tym, że koronawirus mógł powstać w specjalnym laboratorium pisaliśmy jako pierwsi:
Skąd ten wirus? Czemu wszyscy milczą o tym laboratorium?
Naukowiec z uniwersytetu w Alicante wskazał, że wobec laboratorium w Wuhan, „w którym prowadzone są badania nad patogennymi wirusami”, już wcześniej pojawiały się ostrzeżenia.
„Pochodziły one szczególnie ze strony amerykańskich ośrodków naukowych, które wskazywały na brak w tej [jednostce badawczej] wszystkich elementów zapewniających bezpieczeństwo” - dodał Mojica.
Hiszpański mikrobiolog wyraził przekonanie, że koronawirus, który w pierwszej kolejności pojawił się w mieście Wuhan, może zaliczać się do tzw. wirusów mutujących.
Mojica, rozmawiający z hiszpańskimi mediami po piątkowej uroczystości z okazji 40-lecia uczelni w Alicante, wyjaśnił, że nie jest on jedyną osobą która uważa, że istnieje „dziwny zbieg okoliczności między pojawieniem się w Wuhan groźnego i rzadkiego wirusa a działającym w tym mieście laboratorium badającym patogenne wirusy”.
Z powodu koronawirusa zmarło już w Chinach 213 osób. Zarażonych na całym świecie jest około 3700.
PAP/ as/